Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochodowy rajd turystyczny - Rajd liderów

Hubert Piątek
Hubert Piątek
Rozdanie pucharów i nagród
Rozdanie pucharów i nagród
Każdemu kto choć trochę lubi jazdę samochodem, dobrą zabawę i element współzawodnictwa zapewne przemknęła kiedyś przez myśl, aby pościgać się z innymi i sprawdzić kto jest lepszy za kółkiem. Jak to zrobić?

Każdemu kto choć trochę lubi jazdę samochodem, dobrą zabawę i element współzawodnictwa zapewne przemknęła kiedyś myśl, aby pościgać się z innymi i sprawdzić kto jest lepszy za kółkiem. Ale czy to kto szybciej przejedzie z punktu A do B jest takim wyznacznikiem? Nie wydaje mi się… wszak zależy to przede wszystkim od tego co autko potrafi, jak poczuje wciśnięty pedał gazu. Znakomitą alternatywą dla takiego ścigania się na łeb na szyje, są turystyczne rajdy samochodowe. Takie imprezy organizowane są między innymi przez Automobilklub Wielkopolski średnio dwa razy w miesiącu z odchyleniami w obydwie strony. Ba… rajd…
napotykając informacje o takiej imprezie niejednemu kierowcy błyśnie myśl, że chętnie by spróbował, ale pojawiają się „ale”… Jednym się wydaje, że na rajd konieczne jest auto co najmniej WRC, innym, że terenówka, a jeszcze innym, że rower.

Czym pojechać na rajd?

Tymczasem na turystyczne rajdy samochodowe wystarczy najzwyklejszy samochód osobowy: maluch, bandzior, Seicento, czy inne Modeno, którym się poruszamy na co dzień jadąc do pracy. I tak też ja, kiedyś wiedziony ciekawością postanowiłem wystartować w takim rajdzie. I jak się okazało auto i prędkość były tam mało ważne. Ważniejsza była spostrzegawczość, orientacja w terenie i umiejętność myślenia, aby przypomnieć sobie kilka zasad, które można spamiętać w pięć minut.

Jak to się jeździ?

Od tego pierwszego razu minęły już dwa lata, przez które coraz częściej i gęściej na rajdy się jeździło. I tak w ostatnią niedzielę 28 września byłem na „I Rajdzie Liderów”. Start został zorganizowany przed ratuszem na śremskim rynku. Zjechało się tam ekip 24, każda w podobnym składzie: kierowca - pilot, a przyglądając się dokładnie koligacjom i powinowactwom to: mama z synem, tata z córką, brat z siostrą, koleżanka z koleżanką, chłopak z dziewczyną itd. itp. Na początek spacerowym krokiem po zabytkach Śremu, kto by pomyślał, że to taka stara mieścina? Mi się najbardziej podobało więzienie, koło którego przechodziliśmy, niestety bez opcji zwiedzania od środka. Później już zapięci w pasy z kółkiem w ręku wjechaliśmy na plac przed ratuszem, aby się popisać swoimi umiejętnościami precyzji jazdy pomiędzy słupkami na czas. Miejsce na taki test wyśmienite, wszak nie zawsze można zostawić trochę gumy z swoich opon na środku miejskiego rynku. Zaraz potem dostaliśmy od pani Komandor itinerer, czyli instrukcję jak i którędy mamy dojechać na metę zlokalizowaną gdzieś w Mosinie, w której co rajd to poznaję nowe uliczki. W linii prostej to niby 23 kilometry, ale organizator już o to zadbał aby tą liczbę potroić. Tak więc w samochodach oklejonych numerami startowymi mknęliśmy po asfalcie i po szutrze oglądając i szukając, poszukując i spisując to, co nam kazano, a wszystko po to, że może tym razem uda się wygrać, dostać puchar, uznanie w oczach współzawodników oraz oczywiście uścisk ręki Komandora, którym tym razem była Ania Sudoł. Trasa fajna i ciekawa, łatwa i przyjemna, ale jak zwykle nie obyło się bez sprzeczek w samochodzie i braków w papierach rajdowych.

A na mecie... kto dostanie puchar

Na mecie w Mosinie, na placu gdzie zazwyczaj podskakują i biją się przedszkolaki, bo to przedszkole Koniczynka było, poczęstowano nas kawą, pączkiem i grochówką, dzięki czemu uzupełniliśmy poziom kalorii, którymi organizator już nas częściowo uraczył w Skrzynkach. W napięciu czekając więc na wyniki, zastanawiając się, czy się uplasujemy bliżej 24., czy też pierwszego miejsca, przejrzałem jeszcze raz co też szanowny sponsor ufundował, a było tego niemało: kursy angielskiego i niemieckiego, spływy kajakowe, loty motolotnią, wizyty w SPA i wiele innych. No i co? No i się okazało, że wylądowaliśmy nieco bliżej pierwszego miejsca i to na pudle, tuż za liderem, na drugim miejscu. Tym sposobem mogłem wieczorem na mojej szafce postawić kolejny puchar oraz cieszyć się voucher’ami na kurs angielskiego oraz na przelot paralotnią.
Uważam więc ten rajd za ciekawy i udany i czekam na następny.

Zapraszamy do zabawy!

Następny rajd organizowany przez Automobilklub Wielkopolski już w niedzielę 12 października. Będzie to rajd jesienny, na który wszystkich serdecznie zapraszam, a szczególnie tych z motoryzacyjną żyłką. Może tym razem to Ty wskoczysz na podium i zgarniesz puchary oraz nagrody. Nie będę to na pewno ja, gdyż tym razem jestem organizatorem.

Do zobaczenia na rajdowym szlaku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto