Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochody niespotykane, choć piękne i pożądane

Aneta Grzegrzółka
Aneta Grzegrzółka
Rover 75 - klasyczna limuzyna
Rover 75 - klasyczna limuzyna Samuli Silvennoinen, http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Rover_75.jpg&filetimestamp=20080801135158
To te auta, których widok na ulicy naprawdę może zdziwić. To te, obok których nikt nie przejdzie obojętnie… i wreszcie te, które dają satysfakcję z nienapotykania co chwilę na podobne do naszego auto!

To te auta, których widok na ulicy naprawdę może zdziwić. To te, obok których nikt nie przejdzie obojętnie niezależnie od stopnia negatywnych bądź pozytywnych odczuć. To te, które trudno znaleźć, kupić, serwisować… i wreszcie to te, które dają satysfakcję z nienapotykania co chwilę na podobne do naszego auto!

Aut tych paradoksalnie naprawdę jest wiele, choć sami często z tego nie zauważamy, bądź nie zdajemy sobie sprawy. Jest ich tak wiele, że ciężko wybierać pośród nich, jednak ja postaram się przybliżyć państwu tylko kilka. Kilka najciekawszych moim w pełni subiektywnym zdaniem.

Jako miłośniczka, pasjonatka i autorka artykułu zacznę od swojego pupilka oraz auta, którego szkic również wykonał słynny Pininfarina. Mianowicie Alfa Romeo GTV oraz Fiat Coupe. Auta piękne, o znakomitym designie. Oba uznawane za sportowe, oba budzące emocje i oba równie rzadko spotykane na polskich ulicach. Jedni wyśmiewają ich wygląd (i rzekomą awaryjność) inni (tacy jak ja) uwielbiają. W nich kochać można nie tylko wygląd. To prowadzenie, przyśpieszenie, ta maska, ten bagażnik. Całość daje efekt niesamowity.
Więcej o GTV-ce poczytacie

https://naszemiasto.pl/alfa-romeo-gtv-auto-demon-predkosc-i-radosc-z-jazdy/ar/c4-4450070

.

Poruszając się w kręgu aut miejskich również łatwo trafić na kilka rzadko spotykanych modeli. Przykładem może być bliźniaczy Volkswagenowi Lupo – Seat Arosa. O ile VW Lupo spora część ludzi kojarzy, o tyle o Arosie mało kto słyszał. Oba auta zbudowane są w sposób praktycznie identyczny. Nadwozie, płyta podłogowa, rozstaw osi, wymiary, karoseria, silniki, pojemność bagażnika oraz ilość oferowanego miejsca - jakby kopia. Różniły się znacznie natomiast wnętrzem i wyposażeniem. Lupo miało ładną tapicerkę, kokpit, materiały dobrze spasowane, czego niestety nie można powiedzieć o Arosie. Choć z zewnątrz tak podobne, wchodząc do środka ma się wrażenie jakby auta produkowane były w dwóch różnych dekadach.

Kolejnym małym autem niezbyt często spotykanym na Polskich ulicach jest Lancia Y/Ypsilon. Auto małe zgrabne, fajnie wyglądające, choć niezbyt dobrze wykonane. Sama w Warszawie dotychczas spotkałam jeden egzemplarz (bynajmniej innych nie zauważyłam). Wnętrze dość proste (poza wskaźnikami umiejscowionymi na środku deski rozdzielczej) i nawet ładne. Płyta podłogowa służąca do budowy najmniejszej Lancii to ta sama, której stosowano do budowy pierwszej generacji Fiata Punto. Nadwozie jedynie trzydrzwiowe.

Następne auto budzi wątpliwości, jeśli chodzi o przypisanie go do konkretnego segmentu. Wymiarami zewnętrznymi przypomina auta klasy A, zaś ilością oferowanego miejsca (na przedniej kanapie), bagażnikiem i rozstawem osi upodabnia się do klasy B. Mowa o małym Volkswagenie Fox. Trzydrzwiowe nadwozie, podobne jest do Mitsubishi Colta. Za kierownicą oferowane mamy zaskakująco dużo (jak na auta podobne wymiarowo) miejsca. Nadwozie bardzo proste i ładne, plastiki we wnętrzu dość dobrze spasowane. Choć większości auta ze znaczkiem grupy VW na masce kojarzą się z doskonałą, jakością o tym aucie nie do końca to można powiedzieć. Słowa jednego z właścicieli chyba najdoskonalej opisują to auto: "Małe auto, duży kłopot". Dogłębniej sylwetkę postaram się Państwu przybliżyć w niedalekiej przyszłości, artykułem z cyklu "Auta-używane".

Pozostałe dwa auta opisane w tym artykule to klasa wyższa. Auta luksusowe, piękne wygodne i zaskakująco…. Czym zaskoczyły dowiecie się Państwo w dalszej części tekstu!

Renault Vel Satis i Rover 75. Zaskakuje nadwoziem pięciodrzwiowym, co w limuzynach wydaje się być niespotykane, odważną stylistyką i ogromem miejsca we wnętrzu (naprawdę jest go niewyobrażalnie wiele). Drugie zaskoczenie to bardzo niska cena, która nijak się ma do wyposażenia - to jest zarówno w pierwszym jak i drugim wypadku bardzo bogate.

Niska cena, wygoda, komfort, piękne linie nadwozia i przede wszystkim ta oczekiwana przez wielu klasa wyższa. Czemu więc auta te są tak mało popularne? Obu autom brakuje prestiżu, jakim darzone są np. Audi czy Mercedesy. Dodatkowo pierwszy samochód uchodzi za awaryjne. Niewielu osobom podoba się również jego sylwetka.
Ogromną zaletą obu pojazdów jest znikome zainteresowanie złodziei, czym nie mogą pochwalić się auta prestiżowe.

W wypadku Rovera chętni do zakupu muszą uzbroić się w cierpliwość. Nie tylko podczas kupna. Cierpliwość ta wystawiana jest również na próbę, gdy coś szwankuję. Warsztatów wyspecjalizowanych mało, a nieznający konstrukcji mechanik może wyrządzić autu ogromne szkody.

Vel Satis jest owszem dość zawodnym autem i jak mówi jeden z byłych już właścicieli tego pojazdu, rachunki za warsztat są zazwyczaj pięciocyfrowe, zaś ilość miejsca i komfort nieziemskie.

Może kiedyś warto zaryzykować posiadanie jednego z tych aut aby się wyróżniać i nie odjeżdżać ze świateł wraz z kilkoma identycznymi autami jak nasze? Zachęcam do refleksji…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto