Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sędzia też człowiek

baranowskiadam@o2.pl
[email protected]
"Nikt ich nie zna, nikt ich nie lubi. Dlatego interesowało mnie nakręcenie filmu, który pozwoliłby przełamać powszechny sposób myślenia" - tak wypowiada się Yves Hinant, reżyser filmu dokumentalnego "Les Arbitres".

Polscy kibice z Euro 2008 wyciągnęli wnioski. Ich zdaniem głównym winowajcą niepowodzeń reprezentacji był Howard Webb (oraz Leo Beenhakker i "kopacze"). Brytyjski sędzia, który w meczu z Austrią uznał bramkę strzeloną przez Rogera ze spalonego i podyktował karnego za faul Mariusza Lewandowskiego na jednym z zawodników drużyny przeciwnej. To wydarzyło się już ponad rok temu, ale Polacy wciąż żyją tymi wydarzeniami. "Webb nas upokorzył", "Skandal" - tak wypowiadali się kibice. Premier Tusk powiedział, że miał ochotę sędziego zabić. Za co? Za to, że dzięki niemu zamiast porażki cieszyliśmy się z jednego punktu.

Teraz te wspomnienia odżywają dzięki belgijskiego reżyserowi - Yvesowi Hinantowi. On podczas mistrzostw w Austrii i Szwajcarii towarzyszył sędziom i stworzył ciekawy dokument, który w naszym kraju wyświetlany jest pod tytułem "Zabić sędziego". W nim możemy poznać tajniki pracy w tym zawodzie. Pewnie niewielu kibiców wie, jak sędziowie przeżywają każde spotkanie i jaki towarzyszy im stres.

Ja też pewnie do końca nie zdaję sobie z tego sprawy. Szkoda. Podczas filmu słychać jak liniowy meczu Austria-Polska mówi do głównego, że nie wie, czy bramka powinna zostać uznana. To pokazuje, jak wiele sędziowie widzą podczas spotkania, ale nie są w stanie być w 100 proc. pewnymi swojej decyzji. Kibice pewnie tego nie widzieli, a jakby został odgwizdany, raz jeszcze powtórzę, słuszny spalony, to byśmy mieli ochotę niczym premier zabić sędziego trochę wcześniej niż w 92. minucie.

W filmie przedstawione są kulisy pracy sędziego. Nie tylko to, co widzimy na boisku, czyli trudne sytuacje, które ma do rozstrzygnięcia, ale również to, co tego dotyczy. Skupienie przed spotkaniem, dyskusje arbitrów w przerwie i ich kontrowersje oraz pomeczowe komentarze.

Może polscy kibice będą mieli okazję oglądać to spotkanie, a przepraszam - dokument. Może wtedy zastanowią się, czy warto krzyknąć "sędzia ch*j", czy "je**ć sędziego". Emocje w czasie meczu są tak wielkie, że często trudno je opanować, ale one nie towarzyszą tylko kibicom i piłkarzom, lecz również arbitrom i ich rodzinom, co jest pokazane w filmie.

Manuel Mejuto González, Roberto Rosetti, Peter Fröjdfeldt oraz przede wszystkim Howard Webb są pokazani w filmie jak zwykli ludzie podczas wykonywania swojej profesji. Jak ciężki to jest kawałek chleba pokazuje chociażby historia Andersa Friska, który z powodu licznych gróźb pod adresem swoim i swojej rodziny postanowił zakończyć karierę.

Dokument został wyświetlony podczas 25. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Myślę, że zainteresowani filmem będą nie tylko kibice piłkarscy, ale również ludzie, dla których sport nie ma takiego znaczenia. Problematyka jest dość ciekawa, a również samo wykonanie filmu w konwencji fly-on-the-wall powinno być "smaczkiem", który zachęci do obejrzenia obrazu.

Zwiastun:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto