Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seniorzy - jest ich coraz więcej

Rafał Grzywnowicz
Rafał Grzywnowicz
Seniorzy podczas porannej kawy
Seniorzy podczas porannej kawy dobrebadanie.pl
Samotność nie musi być domeną osób starszych. Dzięki różnym organizacjom coraz częściej ich życie nabiera kolorów. Przykładem ostatnich miesięcy jest m. in. DJ Wika.

Grudzień i styczeń to wyjątkowe miesiące dla osób starszych. Przed Świętami, chciałyby przygotować dla bliskich upominki, czuć się potrzebne, opowiedzieć przy wigilijnym stole kilka ciekawych historii. W styczniu stoją samotnie w oknie wypatrując wnuków, które ich nie odwiedzą. Zamiast tych świąt mają inne, na szczęście niechętnie celebrowane lub celowo zapominane. 1 października Międzynarodowy Dzień Osób Starszych – ustanowiony przez ONZ.

Rozmawiam z Joanną Mielczarek - Dyrektor ds. projektów i promocji "mbU"

Niedawno były ważne dni dla osób starszych. Dzień Babci i dzień Dziadka. Nie są to jednak dla Waszych podopiecznych wesołe dni?

Nasi podopieczni to osamotnione osoby starsze. Osamotnione, to często nie to samo, co samotne. Zdarza się bowiem, że nasi podopieczni mają bliskich, ale nierzadko są gdzieś daleko. Wyjechali z miasta czy z kraju. Na studia. Do pracy. Tam poukładali sobie życie. Mają swoje dzieci. Dzwonią 2 -3 razy do roku. M.in. też przy okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka. Pytają „czy wszystko OK?”, a babcia czy dziadek odpowiadają „tak, słoneczko, wszystko dobrze”. Nie chcą niepokoić swoich dzieci i wnuków. Raczej uspokajają ich sumienia i tłumaczą „że to daleko, że po co ich zasmucać, że tak ciężko pracują itd…”

My widzimy ich (podopiecznych) na co dzień. Owszem, mają swoje smuteczki (jak każdy), ale jest w nich tyle serca i ciepła, którym obdzielają naszych wolontariuszy, które tylko czeka by je pomnażać. Mają tyle ciekawych historii do opowiedzenia i taki dystans do świata.

Samotność jest złym kompanem. Tak można przeczytać na Waszej stronie…

To prawda. Są badania, które wskazują, że samotność zabija osoby starsze dwa razy częściej niż otyłość!

W jaki sposób trafiają do Was osoby starsze? Skąd czerpią informacje na Wasz temat?

Najczęściej zgłaszają się same. Dzwonią, opowiadają o sobie i o tym, że smutno im w ich czterech ścianach i chcą do zmienić. Dzwonią też do nas sąsiedzi, zaniepokojeni sytuacją znajomych oraz pracownicy innych organizacji czy instytucji. Staramy się by w każdym z miast, gdzie działamy, wiedzieli nas pracownicy socjalni Ośrodków Pomocy Społecznej. To oni mają bowiem najczęstszy kontakt z potrzebującymi seniorami, wspierają ich pomocą opiekunek, ale widzą, że wielkim problemem jest po prostu samotność i wierzą, że tę pustkę może wypełnić właśnie regularna wizyta wolontariusza, który zaprzyjaźni się ze starszym człowiekiem i sprawi, że poczuje się on ważny i potrzebny.

Nasze społeczeństwo, jak pokazują statystyki, starzeje się. Osób starszych będzie tylko przybywało.

Osób starszych już przybywa. To nie jest jakieś zjawisko, które zdarzy się kiedyś, w przyszłości. Już dziś co czwarta osoba w tym kraju ma powyżej 60 lat! Dodatkowo należymy do tych społeczeństw, w których wydłuża się średnia długość życia, żyje więc coraz więcej osób powyżej 80-go i 90-go roku życia – już dziś w Polsce żyje ich ok. 1,5 miliona. Szacuje się, że przynajmniej połowa z nich mieszka samotnie. Za kilka lat, do 2030 roku będzie ich 2,2 mln.

„mali bracia Ubogich” to dziś kilkaset wolontariuszy, który regularnie odwiedzają samotnych seniorów. Działamy w Warszawie, Poznaniu i Lublinie. Widzimy, że potrzeby są ogromne – planujemy więc właśnie rozpoczęcie działalności we Wrocławiu. Jest to możliwe wyłącznie jednak przy współpracy z tamtejszym samorządem, przedstawicielkami centrum wolontariatu, ośrodka pomocy społecznej i kilkoma organizacjami pozarządowymi.

Jest taki cytat „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Dlaczego tak łatwo zapominamy o osobach starszych? Spychamy je na margines zapominając, że tworzyli ten kraj, naszą obecną rzeczywistość.

W mediach seniorzy są mało obecni. No, chyba, że robią coś spektaktularnego, jak np. DJ Wika, ale to nie jest reprezentatywne dla całego pokolenia.

Osób starszych nie zauważamy, są dla nas przeźroczyste. Niewidzialne. Nie chcemy ich zauważać, bo wydaje nam się mówić, że są np. zgorzkniałe. Ale nie dziwmy się temu, skoro ich świat często sprowadza się do pustki czterech ścian, w których żyją, a na zewnątrz świat bywa obojętny.

My w październiku ubiegłego roku przeprowadziliśmy kampanię „Godność się nie starzeje”. Zwracamy w niej uwagę na to, że starsze osoby często są przedmiotowo traktowane w ośrodkach pomocy społecznej, przychodniach czy szpitalach. Nie raz słyszeliśmy o tym, jak lekarz mówi o starszym człowieku w 3 osobie – niech usiądzie, proszę ją posadzić. Albo zwraca się do niego babciu lub dziadku, jakby taka osoba nie miała swojego imienia. Zdecydowanie za dużo jest takich sytuacji. Dla nas godność jest prawem wrodzonym i niezbywalnym. I nie może być tak, że odbiera się ją osobom, które głośno nie potrafią się o nią upomnieć.

Wasze inicjatywy pokazują, że Babcia i Dziadek nie muszą stać tylko w kolejce do lekarza. Takie niestety mamy stereotypy, ale nie do końca chyba prawdziwe?

Tak. Mamy różne tematyczne zajęcia na przykład cykl spotkań „Widelcem po mapie”, na których wolontariusze prezentują slajdy ze swoich różnych zagranicznych wypraw i opowiadają o tych miejscach i ich tradycjach kulinarnych. Organizujemy też spotkania ze specjalistami. Mamy też warsztaty plastyczne w ramach arteterapii i jogę śmiechu.

Osoby samotne, nie tylko starsi, potrzebują rozmowy. Ciekawym pomysłem, cieszacym się sporym zainteresowaniem jest „Krąg opowiadaczy”.

To autorski projekt Moniki Grochowskiej. "Krąg opowiadaczy" tworzy naturalną przestrzeń wymiany doświadczeń pomiędzy pokoleniami. To spotkania, które odbywają się w warszawskiej siedzibie „mbU” w każdy poniedziałek o godz. 18-tej, na którym uczestnicy dzielą się tym, co ich spotkało, opowiadają historie rodzinne, anegdoty, opowieści z czasów dorastania, dzieciństwa, niektóre z nich wesołe, inne poruszające. Spotkania są otwarte i potwają jeszcze do 1 lutego.

„mali bracia Ubogich” to już trzecie miejsce na mapie „Kręgu opowiadaczy” – wcześniej spotkania odbyły się w Muzeum Woli i w willi Jana Żabińskiego w warszawskim Zoo, i spotkali się opowiadacze w wieku od 7 do 94 lat.

W dzisiejszych czasach króluje moda na piękno i nieskazitelność. Zdjęcia przerabiane w programach graficznych, poprawianie urody oraz rzesza znajomych na fejsie, instagramie czy snapczacie. Osoby starsze nie pasują do tego wizererunku. Ich tam nie ma, ale przecież żyją w tak zwanym realu.

Sami – jako społeczeństwo – na to pozwalamy. Cóż, najwidoczniej lubimy być oszukiwani.

Ja jednak zauważam „jaskółki” w stylu piękne zdjęcia starszych osób. Całkiem niedawno, w grudniu 2015 widziałam Projekt "Ripe" ("Dojrzały"). To portrety dojrzałych kobiet, autorstwa słowackiej fotografki Evelyn Bencicovej. Są obezwładniające. Koniecznie polecam! Patrzę na te zdjęcia i widzę zachwycające portrety, które niosą ze sobą historię każdej z bohaterek. Prawdę, która emanuje doświadczeniem.

Jak się lubi ludzi, to w każdej zmarszcze widzi się coś ciekawego.

"Piękno jest doskonałością z defektami". Gilbert Adair.

Potrzebujecie wolontariuszy. Być może wiele osób chciałoby nimi zostać, jednak nie każdy może nim być.

Nasze grono podopiecznych i wolontariuszy nie jest zamknięte. Nabór właściwie jest stały. Jeśli chodzi o wolontariuszy, to najlepiej zgłosić się przez formularz na naszej stronie (www.malibracia.org.pl, buton „zostań wolontariuszem”).

Z reguły nasi wolontariusze to osoby powyżej 18 r.ż. (osoby młodsze, od 16 r.ż muszą mieć zgodę rodzica), ale nie ma górnej granicy wieku (mamy wolontariuszy po 80-tce!). Najważniejsza w naszym wolontariacie towarzyszącym (czyli regularnych odwiedzinach u samotnych osób starszych) jest dojrzałość. Decyzja o takim zaangażowaniu nie powinna być wynikiem np. chwilowej fascynacji. Jeśli ktoś nie ma zbyt wiele czasu na wolontariat, to raczej proponujemy mu doraźną pomoc w konkretnej akcji, typu spotkanie świąteczne.

Wracając do rekrutacji: z każdą zainteresowaną osobą spotyka się najpierw nasza koordynatorka. Na takiej pierwszej rozmowie musimy ustalić jakie są oczekiwania potencjalnego wolontariusza i jakie są jego motywacje oraz możliwości, umiejętności. Nasza koordynatorka ma też za zadanie opowiedzieć o naszych działaniach i odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości potencjalnego wolontariusza. Nie podpisujemy porozumienia o współpracy od razu na takim pierwszym spotkaniu, prosimy wolontariusza by przemyślał decyzję i wrócił do nas. Współpracujemy z wolontariuszami w oparciu o obowiązujące przepisy. Oferujemy wolontariuszowi pierwsze porozumienie o współpracy na krótki, kwartalny czas i zawsze, każda ze stron ma prawo takie porozumienie wypowiedzieć. Zdajemy sobie sprawę, że życie jest życiem i czasami płata nam różne figle i przeszkadza planom. My mówimy wolontariuszom, że wolontariat to zobowiązanie (więc „zobowiązuje”), ale to nie cyrograf podpisany krwią i na wieki. I jeszcze jedna ważna rzecz: wolontariat to dobra wola. Nie da się być dobrym wolontariuszem jak się nie ma poukładanego życia. Nie można tego „robić z doskoku” i tylko wtedy gdy na się akurat wolną chwilę. Zwłaszcza w takim wolontariacie, który zakłada jednak pewną trwałość, ale przede wszystkim relację między ludźmi.

Zapewne pomiędzy osobami w stowarzyszeniu nawiązują się przyjaźnie.

Tak, jasne, że tak. Jeśli ktoś pozawala nam się poznać, odkrywać, opowiada co czuje i myśli, to z pewnością jest co najmniej dobra znajomość. Czasami i przyjaźń.

Nie zawsze jednak mają odwagę rozmawiać o swoich troskach z innymi. Dlatego stworzyliście „Telefon zaufania”?

Telefon Zaufania dla osób starszych stworzyliśmy przede wszystkim dlatego, że zdajemy sobie sprawę z tego, ze nie damy rady być wszędzie. W ten sposób okazję do rozmowy mają seniorzy z innych miejscowości. Dzwonią ludzie z Pomorza i ze Śląska… Opowiadają co ich „gryzie”, ale dzielą się też swoimi małymi radościami. Sporo jest też telefonów z prośbą o informację o tym, co w danym miejscu dzieje się dla seniorów.

Działacie w Polsce ponad 13 lat. Obserwując Was można odnieść wrażenie, że pomaganie sprawia Wam frajdę. W rzeczywistości jest to jednak ciężka praca…

Stowarzyszenie powstało we Francji tuż po wojnie, założył je arystokrata filantrop Armand Marquiset. Chciał pomagać najbardziej potrzebującym. Początkowo jego działania koncentrowały się na pomocy materialnej, ale szybko okazało się, że dużo ważniejsze dla starszych ludzi były rozmowa i wsparcie emocjonalne. I to właśnie w tym kierunku stowarzyszenie zaczęło działać, kierując się przy tym mottem– „kwiaty przed chlebem”, podkreślając ważność obecności drugiego człowieka przed pomocą materialną.

W Polsce działamy już 13 lat, a ideę stworzenia polskich „małych braci Ubogich” przywieźli polscy wolontariusze, którzy w czasie wakacji jeździli na wolontariat do Francji by przy okazji uczyć się j. francuskiego (było to pod koniec lat 90-tych, kiedy Polska nie należała jeszcze do UE i nie funkcjonowały programy typu Erasmus).

Pomaganie to wielka odpowiedzialność. Kiedy tworzyliśmy organizację – przełom 2002 i 2003 roku – chcieliśmy po prostu być przyjaciółmi starszych ludzi. Dziś nimi jesteśmy, ale wiemy, że jako organizacja jesteśmy zarazem ich rzecznikiem, ich głosem w dyskusji w różnych gremiach na szczeblu lokalnym i państwowym.

Wspominaliśmy o tym, że poszukujecie wolontariuszy. Przyjacielem osób starszych można jednak być na różny sposób.

Oczywiście, że tak. Chętnie korzystamy ze wsparcia osób, które jednorazowo czy regularnie chcą np. dzielić się z nami czy naszymi podopiecznymi lub wolontariuszami swoją wiedzą i doświadczeniem. I tak zapraszamy do współpracy prawnika, marketingowca, PR-owca, grafika itp. – osób, które mogą nam pomóc od strony techniczno-organizacyjnej (pomóc w funkcjonowaniu organizacji); chętnie zaprosimy do współpracy osobę, która ma tzw. „lekkie pióro” i chciałby nam pomóc w edycji comiesięcznego newslettera.

Dla naszych podopiecznych z chęcią zorganizujemy spotkania se specjalistami, np. lekarzem, rehabilitantem, kucharzem czy literatem, którzy podzielą się swoją cenną wiedzą.

Podobne zajęcia, warsztaty chętnie zorganizujemy dla naszych wolontariuszy.

Jesteśmy w stanie zagospodarować każde chęci.

Jak co roku, każdy z nas może zostać dla Was Świętym Mikołajem i przekazać 1% podatku.

Gorąco zachęcam do przekazania 1% podatku na Stowarzyszenie „mali bracia Ubogich”. Jak wcześniej wspomniałam, jest jeszcze wielu seniorów, którzy potrzebują naszej pomocy.

W tym roku towarzyszy nam hasło: „Rozliczasz PIT – Przekaż 1% Twój 1% ratuje przed samotną starością!”

Na naszej stronie znajdziecie prosty i bezpłatny program do rozliczeń pit, z którego w latach 20012-2015 skorzystało ponad 10 milionów podatników.

Przygotowaliśmy też specjalną stronę www, na której znajdziecie podsumowanie naszej działalności w 2015 i linki do programu PIT. Gorąco zachęcam, bo to też dzięki Wam możemy pomagać!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto