Sezon rowerowy rozpoczęty, zadbajmy o siebie na drodze

Po ostatnim pobycie w Anglii zaobserwowałem, iż wszyscy rowerzyści poruszają się na rowerach w kamizelkach odblaskowych. Po przeprowadzonych rozmowach z mieszkańcami miast na Wyspach, dowiedziałem się, że rowerzyści poruszają się w kamizelkach, aby byli lepiej widoczni dla kierowców pojazdów mechanicznych. W trakcie dwóch tygodni nie dostrzegłem zdarzenie z udziałem rowerzysty. Czy w Polsce rowerzyści i piesi nie mogą dbać o swoje życie i zdrowie w ten sam sposób? Wystarczyłoby zakupić kamizelkę odblaskową, średnia jej cena to 5 zł, ale wygląda że Polacy cenią swoje życie jeszcze niżej.

Zadałem kierowcom pytanie, co sadzą na temat osób poruszających się po Polskich drogach. Pan Jarosław Stanioch kierowca tira, opowiada: To, co wyczyniają polscy rowerzyści i piesi nie da się opisać, nie mają praktycznie żadnych odblasków, bardzo rzadko się zdarza, że rowerzysta czy pieszy jest prawidłowo oznaczony. Podoba mi się jak poruszają się cykliści w Anglii, gdzie jestem bardzo często jako kierowca tira, nie widziałem osobiście żadnego zdarzenia z udziałem rowerzysty, a bywam w Anglii średnio co tydzień. Za to w Polsce bardzo często dochodzi do potrąceń rowerzystów czy pieszych. W szczególności w godzinach wieczornych i nocnych lub kiedy pada deszcz lub śnieg. Ale nie idzie wytłumaczyć rowerzystom ani pieszym, aby się prawidłowo oznaczyli.

Identyczne wypowiedzi uzyskałem jeszcze od kilku innych kierowców. Policjanci obsługujący zdarzenia z rowerzystami stwierdzają, że najczęstszą przyczyną potraceń rowerzystów i pieszych jest alkohol i nieprawidłowe poruszanie się po drodze, oraz praktycznie brak jakiegokolwiek oznaczenia tego użytkownika ruchu. Rozmawiałem również z pieszymi i rowerzystami poruszającymi się po polskich drogach. To jak beztroscy są ci ludzie przeraziło mnie i zaskoczyło.

Pan Jan opowiada, że nie ma ochoty kupować żadnych kamizelek odblaskowych, bo ma dwa odblaski w pedałach przy rowerze i to mu wystarczy, a nie ma ochoty wyglądać jak kretyn w jakieś pomarańczowej kamizelce odblaskowej. Ponadto stwierdził, że ma już 58 lat i jeszcze go żaden kierowca nie potracił. – To kierowcy muszą uważać na nas, a nie my na nich – zakończył rozmowne starszy pan.

Z kolei pani Krystyna spod Sieradza stwierdziła, że chodzi poboczem i nie będzie zakładać na siebie żadnych odblasków, aby wyglądać jak choinka. Zatrważające jest to, co ci ludzie mówią. Wreszcie spotkałem jednego prawidłowo oznakowanego rowerzystę, posiadał sprawne światła w swoim rowerze i miał na sobie odblaskową kamizelkę, więc zapytałem dlaczego jeździ w takiej kamizelce.

Pan Robert opowiedział, że kiedyś potracił go samochód. – Na szczęście miałem tylko złamaną nogę, a po całym tym zdarzeniu policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia poinformowali mnie, że jak bym był prawidło oświetlony, najprawdopodobniej by nie doszło do tego zdarzenia. Cała ta sprawa skończyła się dla mnie tym, że przebywałem ponad 4 tygodnie w szpitalu i trzy miesiące musiałem rehabilitować nogę. Nie wspomnę o kosztach jakie musiałem zapłacić za naprawę uszkodzonego samochodu, gdyż sąd mnie uznał sprawcą tego wypadku. Pierwsze, co zrobiłem po wyjściu ze szpitala, to kupno kamizelek odblaskowych dla siebie i swojej rodziny, aby być dobrze widocznymi dla kierowców gdy jedziemy na wycieczki rowerowe. Dziś już wiem, że mogłem stracić życie za kwotę 5 zł, bo tyle kosztuje jedna kamizelka. I jeżeli tą drogą mogę apelować do cyklistów, aby jeździli w kamizelkach odblaskowych, by lepiej nas widzieli kierowcy widzieli, to tak robię: Drodzy rowerzyści! Uświadomcie sobie ile waży samochód osobowy, a tym bardziej ciężarowy. My piesi I rowerzyści nie mamy żadnych szans na wygranie tej walki z nimi!