Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sezonowo - okolicznościowa "Etiuda zimowa" zespołu LemOn

Redakcja
Okładkę płyty projektowała Agnieszka Diesing.
Okładkę płyty projektowała Agnieszka Diesing. materiał promocyjny
I oto w rok po absolutnie rewelacyjnej "Scarlett" mamy nową płytę wyjątkowego na polskim szołbiznesowym rynku zespołu LemOn. Od połowy listopada 2015 roku na rynku muzycznym gości "Etiuda zimowa".

Najkrócej można by powiedzieć, iż krążek ten to produkt okolicznościowy, a nawet sezonowy. Do tego stopnia, że w newralgicznym momencie, tuż przed Gwiazdką można go było kupić w prawdziwie promocyjnej cenie, za połowę pierwotnej kwoty. Wspomniany charakter "Etiudy zimowej" wynika z jej zawartości - płyta zawiera jedenaście utworów, z czego większość stanowią kolędy i pastorałki w oryginalnych aranżacjach członków zespołu LemOn i zaśpiewane w charakterystyczny sposób przez lidera formacji, Igora Herbuta. Jego osobowość, wydaje się, miała największy wpływ na powstanie tej płyty. W dołączonej do wydawnictwa książeczce możemy przeczytać jego nieco infantylne wynurzenia dotyczące genezy "Etiudy": "Zawsze chciałem to zrobić - album zimowy. Nie po prostu świąteczny, a właśnie zimowy. Taki jak czuję zimę, i choć nie umiem tego opisać, to umiem o tym zaśpiewać". Tyle tylko, że oryginalnych kompozycji jest na płycie tyle, co kot napłakał. Poza tytułowym utworem znajdziemy tu jeszcze tylko piosenki: "Grudniowy", "Do świąt" i "Płatek" powtórzony zresztą z poprzedniej płyty, "Scarlett". Trochę to za mało jak na pełną płytę.

Gros materiału nagranego na "Etiudzie zimowej" stanowią tradycyjne kolędy w czterech językach: polskim, łemkowskim, białoruskim i ukraińskim (kompozycja "Szczedryk" utożsamiana z jedną ze scen filmu "Kevin sam w domu" i znana na Zachodzie jako "Carol of the bells"). "Cichą noc" Igor Herbut nagrał w dwóch wersjach językowych: po polsku (ze świetną solówką pianisty, Piotra Walickiego) i po łemkowsku. Na szczęście każda z wersji różni się od siebie pod względem interpretacyjnym i muzycznym. Ta różnorodność aranżacyjna i interpretacyjna jest najmocniejszą stroną najnowszej produkcji zespołu LemOn - proszę wsłuchać się w chórek Piotrów: Kołacza, Rubika, Walickiego i Tomasza Waldowskiego w "Dobryj weczer Tobi"! Drażnić może trochę nieco zmanierowany sposób śpiewania najbardziej bodaj znanego utworu z płyty ("Do świąt"): na za bardzo ściśniętym gardle przez co ujawniają się pewne niedociągnięcia artykulacyjne wokalisty. Rozumiem jednak, że miało być kameralnie, osobiście, intymnie... W sumie tak jest jest. "Etiuda zimowa" na tle produkcji popowych wyróżnia się zdecydowanie, jak cała niemal twórczość LemOna, oryginalnością, nietypowością, świeżością rozwiązań kompozycyjno - aranżacyjnych. Na pewno nie jest to twórczość nijaka, która przeważa, niestety, w muzycznej ofercie radiowej na przykład.

W przypadku płyty "Etiuda zimowa" warto też zwrócić uwagę na projekt graficzny i koncepcję plastyczną krążka w opracowaniu Agnieszki Diesing i Małgorzaty Dacko. Oprawa edytorska niezwykle trafnie współgra z zawartością płyty i podkreśla jej świąteczno - zimowy klimat. Polecam też lekturę dołączonej do płyty książeczki.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto