Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Co może zdarzyć się w Pekinie

Ralf
Ralf
Jak przy każdej wielkiej imprezie, głównym faworytem do zwycięstwa była drużyna Brazylii. Ale czy po ostatniej porażce w Lidze Światowej wciąż nim jest?

Zdecydowanie tak. Mimo zajęcia dopiero czwartego miejsca w turnieju finałowym Ligi Światowej, obrońcy tytułu to wciąż drużyna prawie idealna. Być może porażka na swoim terenie to zasłona dymna przed Olimpiadą. Inną przyczyną słabszej dyspozycji Gibi i spółki mogła być „klątwa gospodarzy turnieju finałowego”. Jakby nie patrzeć, medal inny niż złoty podopiecznych Bernardo Rezende będzie dużą niespodzianką.

W ścisłej czołówce światowych drużyn jest wciąż Serbia. Na ostatnim etapie przygotowań przed Pekinem, zespół Igora Olakovic pokazał się z bardzo dobrej strony, wygrywając zdecydowanie 3 mecze, ulegając jedynie w finale rewelacyjnym Amerykanom. Serbowie z pewnością powalczą o podium.

Rosjanie. Cóż o nich można powiedzieć? Można stwierdzić, że drużyna gra tak, jak gra ich krnąbrny lider - Semen Poltavskiy. Rosjan stać więc zarówno na złoty medal jak i powrót do domu po meczach grupowych. Jednak brak miejsca na podium będzie dla drużyny wielkim rozczarowaniem.

Czy zespół Stanów Zjednoczonych można nazwać czarnym koniem rozgrywek? Po ostatnim wyniku z Brazylii, gdy to pierwszy raz w historii zwyciężyli Ligę Światową - z pewnością nie. Teraz Hugh McCutcheon i jego zawodnicy rozpalili apetyty swoich kibiców na medal z Pekinu. Na pewno stać ich na poprawę lokaty z Aten, jeśli tylko będą grać tak jak w ostatnich meczach z Brazylią oraz Serbią w finale LŚ.

Czas ocenić szanse naszych zawodników. Jeśli wicemistrzowie świata przypomną sobie jak grali jeszcze 2 lata temu, wtedy są duże szanse na podium. Tylko że podopieczni Raula Lozano przypominają sobie to… od końca owego szczęśliwego turnieju. Oby ostatnie słabe mecze w finale Ligi Światowej to były tylko złe miłego początki. Nadzieja na medal jest duża. Tak samo jak przed ostatnimi ME i LŚ.

Dla Plamenewa Konstantinova to ostatnia Olimpiada. Będzie chciał zrobić wszystko, aby zakończyć karierę efektownym akcentem, którym z pewnością byłby olimpijski medal. Jednak aby to osiągnąć, Planew i jego koledzy muszą wspiąć się na szczyt swoich umiejętności. Wyjście z grupy to minimum dla tej drużyny.

Czarnym koniem turnieju może zostać zespół Włoch. Mimo, iż podopieczni
Andrea Anastasiego 4 lata temu zostali wicemistrzami olimpijskimi, to zespół stanął w miejscu, gdy „konkurencja” uciekła daleko do przodu. Być może Alessandro Fei pociągnie swoich kolegów do zwycięstw. Jak to będzie – ciężko ocenić. Nie powinni mieć problemów z wyjściem ze słabszej grupy ale dalej już będzie „pod górkę”.

Drużyny Chin, Japonii, Wenezueli, Egiptu oraz Niemiec nie powinny odegrać większej roli w turnieju. Chociaż największe szanse, aby powalczyć z najlepszymi z tej piątki, mają nasi zachodni sąsiedzi, to już wyjście z grupy będzie dla Steliana Moculescu ogromnym sukcesem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto