Dopiero moja interwencja w sieradzkiej Straży Miejskiej i bezpośrednio w Przedsiębiorstwie Komunalnym zmieniła stan faktyczny. W sobotę jeden z pracowników PK posprzątał pechowy przystanek. Nie jest to pierwszy tego typu problem w Sieradzu, w październiku 2009 r. pisałem już o bałaganie na przystanku.
W tamtym materiale opisywałem tapczan, który leżał na przystanku kilka miesięcy. I już wtedy dowiedziałem się od zastępcy prezydenta Sieradza Cezarego Szydło, że cały problem leży w tym, że to użytkownicy tych wiat śmiecą i dlatego jest taki bałagan.
Piąta edycja konkursu Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku trwa! Dołącz, wygraj 10 tysięcy
Tylko czy władze miasta i zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji nie widzą problemu bałaganu na przystankach? Możliwe, że władza miasta, jak i członkowie zarządu MPK z Sieradza nie korzystają z komunikacji zbiorowej, ale chyba powinni wiedzieć, że autobusami poruszają się również dzieci i nie powinny widzieć walających się butelek po alkoholu na przystanku. I tu należy mieć tylko nadzieję, że włodarze naszego miasta przejrzą na oczy i zaczną
zwracać uwagę na nieporządek w mieście.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?