Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siódme: Nie kradnij!

Marta Jenner
Marta Jenner
Christ Carrying the Cross. http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Hieronymus_Bosch_055.jpg
Christ Carrying the Cross. http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Hieronymus_Bosch_055.jpg Hieronymus Bosch
Kolejny dzień, kolejny apel o pomoc dla chorego dziecka. Kto okrada rodziców Natalki z nadziei, a ją samą - z prawa do życia?

Dlaczego średnia długość życia chorego na mukowiscydozę wynosi w Polsce 20 lat, w Europie Zachodniej dwukrotnie więcej? Dlaczego w krajach Unii Europejskiej pacjenci żyjący z tą chorobą ponad 50 lat nie należą do rzadkości, a jakość ich życia jest o wiele wyższa?

Przecież recepta na przetrwanie jest prosta - wczesna diagnoza i systematyczne leczenie z wykorzystaniem leków najnowszej generacji i nowoczesnej fizjoterapii. Równie prosta wydaje się odpowiedź na postawione uprzednio pytania: nie ma pieniędzy na skuteczną terapię.
Nie ma ich (rzekomo) w budżecie państwa i nie mają ich bliscy pacjentów, którzy desperacko próbują zdobyć środki, zmuszeni do tragicznego wyścigu z czasem.

W odniesieniu do państwowej kiesy użyłam słowa "rzekomo", ponieważ ta sama sakiewka okazuje się pełna grosiwa, gdy rękę wyciąga kto inny. I nie mam tym razem na myśli miłościwie nam panujących i ich fanaberii w rodzaju limuzyn czy podróży służbowych dookoła świata, lecz szaraczków, z którymi spotykamy się na każdym kroku. Poznajmy niektórych z nich.

Zośka i Józek

Zośka i jej mąż są szczęśliwymi posiadaczami sporego gospodarstwa rolnego i rodzicami czworga potomstwa. Szczęście byłoby pełne, gdyby nie fakt, że oboje lubią wypić, a praca w polu i w obejściu jakoś nie idzie w parze ze stanem upojenia alkoholowego, o kacu już nie wspominając. Nasza bohaterka wzdycha z zazdrością na myśl o rodzonym bracie, również rolniku. Temu to dobrze: wielka chałupa, dobre auto, dzieciaki ubrane jak lalki... Nie dziwota, że zadziera nosa, nawet na kielicha nie wpadnie - niby taki zapracowany! Zośka ze ślubnym żyją marniutko, biednie, więc i zdrowie nie najlepsze. Dobrze, że chociaż chorobowe dostają...
Budżet opłaca składki do NFZ za znaczącą część rolników. W 2010 roku z pieniędzy budżetowych ponad 2 mld zł będzie przeznaczone na sfinansowanie składki zdrowotnej dla rolników, domowników lub świadczeniobiorców KRUS.

Elżbieta

Samotna matka, 46 lat, z wyższym wykształceniem. Mieszkanka jednego z największych miast Polski. Od przeszło 14 lat jest bez pracy. Na szczęście rodzice dzielą się z nią niezłymi emeryturami, a były mąż regularnie płaci alimenty na dorastającą córkę. Elżbieta narzeka, że w Urzędzie Pracy nie mają jej nic ciekawego do zaoferowania - widać w tym kraju nie ma pracy dla osób z jej kwalifikacjami... Oburza się na propozycję przekwalifikowania - nie po to kończyła kiedyś studia magisterskie, żeby teraz stać za ladą albo zachwalać polisy ubezpieczeniowe! Odwiedza jednak tę pogardzaną instytucję, żeby nie stracić prawa do ubezpieczenia zdrowotnego. Skrupulatnie pilnuje też terminów składania wniosków o pomoc z MOPS-u i dopłatę do czynszu.

Świadczenia otrzymywane przez osoby fizyczne ze środków pomocy społecznej pochodzą bezpośrednio z budżetu państwa lub budżetów samorządów terytorialnych i są skierowane do ogółu społeczeństwa. W myśl obowiązującej ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej pomoc ta jest instytucją polityki społecznej państwa mającą na celu umożliwienie osobom i rodzinom przezwyciężanie trudnych sytuacji życiowych, których nie są one w stanie pokonać, wykorzystując własne środki, możliwości i uprawnienia.

Jola

Pięćdziesięciolatka, po zawodówce gastronomicznej. Pracowała jako pomoc kuchenna. Kilkanaście lat temu przewróciła się na lodzie i trafiła do szpitala z paskudnie złamaną nogą. Lekarze starannie poskładali kość, lecz mały uszczerbek na zdrowiu pozostał. Wystarczający, żeby starać się o rentę. Wprawdzie były pracodawca proponował Joli pracę w szatni - dobre zajęcie, siedzące - ale tylko głupi nie skorzystałby z państwowego grosza, który można mieć bez kiwnięcia palcem w bucie. A ona jest mądra, nie to, co sąsiadka, która się nie szanuje i handluje preclami pod gołym niebem. Jola się w domu nudzi, lubi pospacerować, więc nieraz zatrzymuje się przy jej wózku, żeby ponarzekać na ciężkie życie rencisty.

W 2004 roku ówczesny minister gospodarki i pracy prof. Jerzy Hausner postulował przeprowadzenie kontrolnych badań lekarskich 450 tys. rencistów mających prawo do renty z tytułu trwałej niezdolności do pracy, którym do powszechnego wieku emerytalnego brakowało 10 lat. Rząd odrzucił propozycję weryfikacji. Obecnie osoby w znacznie gorszym stanie zdrowia niż "starzy" renciści mają poważny problem z uzyskaniem należnego świadczenia.

Nasz system prawny jest daleki od doskonałości. Jednak nawet najdoskonalsze przepisy nie zapewnią ochrony najbardziej potrzebującym, jeśli po pieniądze podatnika będą chciwie wyciągać rękę ci, w których próżno szukać moralnego prawa...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto