Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skacząc po kałużach. Poetyckie spotkania z Jolantą Dzienis

Redakcja
Ile razy słyszeliśmy, że nikt nie jest prorokiem we własnym kraju? To oczywiście pytanie retoryczne, nikt nie oczekuje odpowiedzi na nie. Dlaczego pytamy? Posłuchajcie…

W maju 2014 roku Rudzkie Towarzystwo Przyjaciół Drzew OPP w Rudzie Śląskiej pomogło wydać białostockiej poetce, Jolancie Marii Dzienis, tomik poezji pt. „Mgnienie”. To był pierwszy zbiorek Jolanty, opublikowany klasycznie, drukiem. Bywalcy polskich i zagranicznych portali społecznościowych, zwłaszcza o profilu literackim, poznali ją wcześniej, bo już w 2010 roku.

Wtedy to bowiem postanowiła podzielić się tym, co lubi robić najbardziej. Początkowo ukrywała się pod pseudonimem Ismogena, a w 2011 roku zdecydowała się ujawnić tożsamość. Kiedy jej wiersze czytano w różnych zakątkach, rodzinne miasto, nie wydawało się być zainteresowane tym, że przybyła mu nowa, obiecująca
i utalentowana poetka.

Sytuacja zmieniła się, gdy Ismogena dostała wydany tomik do rąk i pochwaliła się nim w pracy. Już w lipcu 2014 roku, „Medyk Białostocki” zamieścił artykuł „Pani Jola wiersze pisze” http://www.umb.edu.pl/aktualnosci%286%29/pani_jola_wiersze_pisze_

We wrześniu 2014, białostocka Galeria Bojary zorganizowała jej pierwsze spotkanie autorskie. W kameralnych wnętrzach, przy dźwiękach muzyki, Ismogena nie tylko czytała swoje wiersze i fragmenty opowiadań, ale mówiła też o sobie. Na pytania prowadzącego, które zaczynały się zgodnie z literami jej imion i nazwiska. odpowiadała krótko i dowcipnie. Pierwszą kwestię, „Jaka jestem?”, skwitowała żartobliwie: „Łagodna i spokojna, z pewną dozą dobrze skrywanej agresji w tle”.

Miesiąc później, 29 października, wzięła udział w Środzie Literackiej, zorganizowanej przez Książnicę Podlaską im. Łukasza Górnickiego, a 14 listopada zawitała do klubu Zenit, działającego przy Spółdzielni Mieszkaniowej Zachęta. Dzień później była gościem honorowym w klubie studenckim CoNieCo, przedstawiając swoją twórczość w cyklicznym „Spotkaniu Pod Schodkami”.

Wszędzie obdarzano ja dużym zainteresowaniem oraz bardzo miłym przyjęciem. Po każdym z wieczorków poetyckich, „tonęła w kwiatach”. Pytano też ją bezustannie, kiedy można spodziewać się następnego zbiorku.
Okazało się, że jej poezja, delikatna i sentymentalna, ukazująca wielorakość wzruszeń i wrażeń, przemawia do każdego odbiorcy bez względu na wiek, czy zainteresowania.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto