Plan, jaki polska kadra wyznaczyła sobie przed startem kwalifikacji, został zrealizowany. Siedmiu biało-czerwonych wywalczyło przepustkę do konkursu głównego. Bardzo dobrze w kwalifikacjach poradził sobie Piotr Żyła, który skoczył 136,5 metra, co pozwoliło mu zająć drugie miejsce. Wiślanin przegrał tylko z Czechem Romanem Koudelką (142 m).
– Te dwa skoki treningowe były trochę gorsze. Miałem problemy z dojazdem i z koncentracją. Kwalifikacyjna próba była już bardzo fajna – relacjonował udany dla siebie piątek Żyła.
Polscy skoczkowie piątek w Klingenthal potraktowali luźno. Przed oficjalnymi treningami otrzymali zalecenie od sztabu szkoleniowego, by zbytnio nie szarżować i oddać spokojne skoki. Najwyraźniej jednak to luźne podejście przeniosło się na kwalifikacje, ponieważ oprócz Żyły na próżno szukać jakiegokolwiek Polaka w pierwszej dziesiątce tej serii. 20 miejsce zajął Stefan Hula, a 29. Dawid Kubacki.
Prawdziwą wojnę nerwów po swoim skoku przeżywał Jan Ziobro, który przez moment był poza grupą mającą awans do niedzielnych zawodów. Gdy wydawało się, że 23-latek już na dobre pożegna się ze startem w konkursie głównym, jeszcze gorzej zaprezentował się najlepszy fiński zawodnik ubiegłego sezonu, Anssi Koivuranta, skacząc zaledwie 109,5 metra. Ziobro ostatecznie zajął 39. miejsce. Niewiele lepszym wynikiem może się pochwalić Maciej Kot. Zakopiańczyk był dziś w kwalifikacjach 34. (tuż za nim uplasował się Bartłomiej Kłusek), a po swoim skoku głęboko odetchnął z ulgą.
Kamil Stoch w kwalifikacjach nie wystąpił, ale nie był to celowy manewr. Okazało się, że zwycięzca klasyfikacji generalnej ubiegłego sezonu podczas rozgrzewki doznał drobnego urazu kostki. Nie powinien mu jednak przeszkodzić w występie w jutrzejszym konkursie drużynowym. W dotychczasowych próbach na niemieckim obiekcie 27-latek spisywał się różnie – w pierwszym był 6., osiągając 136,5 m, w drugim dopiero 41. Jutro polską drużynę oprócz Stocha będą tworzyć Piotr Żyła, Dawid Kubacki oraz Stefan Hula.
– Zdecydowałem się odpuścić skakanie w kwalifikacjach niż pójść na skocznię z bólem i potem skoczyć na 40 procent możliwości. Kiedyś już tak robiłem i nic dobrego nie przynosiło, a po co się męczyć. Lepiej odpocząć i przygotować się dobrze do kolejnego dnia – argumentował Stoch. – Podobno wdarło się jakieś zapalenie, ale nie jest to nic niebezpiecznego. Fizjoterapeuta zapewnił mnie, że dobrze przygotuje mnie na sobotę – zakończył skoczek z Zębu w rozmowie z "Eurosport.onet.pl".
Na faworyta dzisiejszej rywalizacji wyrastają Norwegowie, u których wysoką formą na starcie sezonu prezentuje dwoje Andersów – Bardal oraz Fannemel. Jutro w ekipie Wikingów nie zobaczymy jednak błyskotliwego młokosa, Phillipa Sjoeena, który w pierwszej serii treningowej zaliczył fatalny upadek po skoku na 148 m. 18-latek spadł z dużej wysokości, uderzył mocno ciałem o zeskok i stracił przytomność. Natychmiast przetransportowano go do szpitala, gdzie stwierdzono stłuczenie nadgarstka. Sjoeen był rewelacją ostatniej Letniej Grand Prix, w której zajął drugie miejsce, za Jernejem Damjanem (zwyciężył w obu konkursach w Hakubie, a łącznie czterokrotnie stanął na podium). Zawody w Klingenthal miały być jego debiutem w Pucharze Świata. Obejrzy je jednak w telewizji, a do rywalizacji na najwyższym szczeblu powinien powrócić za dwa tygodnie na konkursy w Lillehammer.
Wyniki kwalifikacji:
1. Roman Koudelka (Czechy) - 144,3 pkt (142 m)
2. Piotr Żyła - 140,5 pkt (136,5 m)
3. Anders Fannemel (Norwegia) - 135,5 pkt (139,5 m)
4. Michael Hayboeck (Austria) - 134,6 pkt (136,5 m)
5. Taku Takeuchi (Japonia) - 129 pkt (132,5 m)
20. Stefan Hula - 114,8 pkt (126,5 m)
29. Dawid Kubacki - 108,9 pkt (125 m)
34. Maciej Kot - 106,6 pkt (120,5 m)
35. Bartłomiej Kłusek - 106,5 pkt (126 m)
39. Jan Ziobro - 104,2 pkt (117,5 m)
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
