Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skorzystać z szansy narodzenia

Alicja Karłowska
Alicja Karłowska
Przeżywamy właśnie kolejny grudzień. Zróbmy coś, by było inaczej! Może w tym roku uda się pierwszy raz skorzystać z szansy narodzenia...

Inkarnacja

Inkarnacja (łac. incarnatio) to najkrócej - wcielenie bóstwa w osobę ludzką. W chrześcijaństwie terminem wcielenie określa się fakt przyjęcia przez Jezusa Chrystusa ludzkiej natury. Nie jest to jednak temat, który można zamknąć w jednym zdaniu. Kwestia wcielenia Chrystusa była na tyle „problematyczna”, że stawała się tematem rozważań soborów m. in. w Chalcedonie i Konstantynopolu. Powstały wątpliwości: czy w przypadku Jezusa Chrystusa można jeszcze mówić o naturze ludzkiej (może po prostu przestała ona istnieć)? Z odpowiedzią pośpieszył czwarty sobór – Sobór Chalcedoński (451 r.). Pojawiły się stosowne (wyjaśniające) zapisy:

Jeden i ten sam Chrystus Pan, Syn Jednorodzony, ma być uznany w dwóch naturach bez pomieszania, bez zamiany, bez podziału i bez rozłączenia. Nigdy nie została usunięta różnica natur przez ich zjednoczenie, lecz właściwości każdej z nich są zachowane i zjednoczone w jednej osobie i w jednej hipostazie (Sobór Chalcedoński: DS 301-302).

Tegoroczne Boże Narodzenie to przypominanie wydarzenia wyjątkowego - inkarnacji Chrystusa. Jednak żadna wiedza zaczerpnięta z dokumentów soborowych i teologiczne wywody nie zastąpią wiary. Można być bardzo dobrym teologiem… i nie wierzyć w to, o czym się mówi, czyta i pisze.

A ludzie, jak ludzie…

A my, którzy w większości nie jesteśmy teologami, nie prowadzimy wykładów na uniwersytetach, siedzimy w swoich urzędach do 15.00 z przerwą na szybki posiłek… Nie czekamy na traktaty, ale na żywe słowo, na jakieś zmiany, jakąś nadzieję…

Spójrz, za oknem huczy wichura.
Biegną lata, a ludzie, jak ludzie...
Na ulicach się potrącają,
przeżywają kolejne grudnie.

Wiele można spotkać poetyckich interpretacji związanych z Bożym Narodzeniem. Czas przemiany, pojednania, ludzie podają sobie ręce. Z doświadczenia wiemy, że miło, gdy tak jest, ale... (każdy dopisze tu własną historię). Wcale nie jest tak, jak się tego chce. Zwykle łatwiej nam przychodzi mówić i pisać o pięknym, mądrym porządnym życiu, niż w taki sposób żyć. Czasem trudno przekonać własne serce i sumienie, że jeszcze jest nadzieja, że może kiedyś przyjdzie czas na uśmiech.

Spójrz, stoimy z sercem ściśniętym,
On tak mały, a nas tak niewielu...
Baśń czy prawda, życie czy smutek?
I dla kogo śpiewają anieli?

Pewnie cześć z nas została bez tych, których się kochało przez lata. Nagle ich zabrakło. Każdy z nas będzie widział inną twarz tam, gdzie pozostawi puste miejsce przy stole. Ilu myśli, że nie ma już na co czekać? Nic się już nie wydarzy, nikt nie przyjdzie...

Mimo wszystko warto czekać na niespodziewane dobro. Trzeba mieć nadzieję, nawet wbrew sobie. Dojrzeć – przez łzy, w złości, w infantylnym zachwycie czy świątecznym rozleniwieniu – niepowtarzalną szansę powtórnego narodzenia… dla siebie!

* cytaty pochodzą z tekstu Pawła Orkisza – Kolęda krakowska

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto