Teraz przyszła pora na zmiany
Czy należałoby tak pokierować edukacją, by te proporcje zdecydowanie odwrócić? Również prawo należałoby odpowiednio przeorientować. W tych dniach słyszymy, że SLD zaangażowało się w ustawę o związkach partnerskich. To bardzo istotne dla marginesu społecznego Polski. Ustawa o przeciwdziałaniu homofobii też czeka na swojego odkrywcę.
Właściwie to nie należy się dziwić, że "majsterklepki" będą produkować kolejne paragrafy miast je ograniczać. Czy nie prościej byłoby zapisać, że wszyscy ludzie są równi wobec prawa niezależnie od światopoglądu, koloru skóry, wiary, orientacji seksualnej? Hola, hola. A może to już gdzieś zapisano? No właśnie. Niebawem wyklują się kolejne ustawy: o zakazie bicia kotów, o zakazie plucia na trawnik, o niegodnym spojrzeniu, o psich kupach, o miłości do Żydów, o miłości do Amerykanów, o przeciwdziałaniu rusofobii...
Czy dyskryminacja jakiegokolwiek rodzaju jest legalna?
Czy prawne wywyższanie jednych ponad drugich jest legalne? Czy związki partnerskie są nielegalne? W których aktach prawnych zawarte są dyskryminujące zapisy? Może należy te akty prawne zdelegalizować? Czy dotyczy to również Konstytucji?
Czy naprawianie państwa, czy inicjowanie nawet zrozumiałych zmian społecznych musi wymagać tworzenie nowych aktów prawnych? Czy nie należy się skupić na już obowiązującym prawie? I na jego przestrzeganiu? I naprawie.
Czy SLD podejmując inicjatywy legislacyjne tego rodzaju, działa rzeczywiście w kierunku modernizacji państwa? Jaki cel chce osiągnąć? Czy jest to walka o równość i równe prawa czy też o prawa równiejsze?
Te pytania są zasadniczymi, wciąż mnie nurtują i niepokoją.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?