Jarosława Kaczyńskiego otoczyły złe duchy. Czy to pomyłka, czy czas taki? Co za wredny kraj, co za straszny świat? Choć już jakiś czas jest cichy, nie występuje publicznie, nie atakuje i nie daje żadnych rad - musi się tłumaczyć za jakieś "szukane haki". Prokuratura warszawska wzięła go na tapetę, niby za zatajenie darowizny, w oświadczeniu majątkowym? Czy oddany poseł i działacz partyjny oraz doktor nauk prawnych może zrobić aż taki błąd, żeby ukryć coś przed fiskusem, bo nie chce płacić podatku? A już o nieuczciwość absolutnie nie należy podejrzewać, ani tym bardziej posądzać, prawego polityka prawicy.
Zobacz zdjęcie - Jarosław Kaczyński (© PAP/Jacek Turczyk) -polskatimes.pl.
Tak, czy inaczej - wszczęto wobec prezesa PiS - śledztwo prokuratorskie w sprawie oświadczeń majątkowych i to jeszcze w dodatku za darowizny klubowe, z lat 2010-2013. Wszczęcie śledztwa przez prokuraturę w sprawie oświadczeń majątkowych Jarosława Kaczyńskiego - to "szukanie haków" i "atak polityczny" - stwierdził w środę (26 czerwca), szef klubu parlamentarnego PiS, Mariusz Błaszczak. Żadnej darowizny od klubu dla prezesa PiS nie było – przekonywał dziennikarzy.
Zobacz zdjęcie - Mariusz Błaszczak /K. Maj /Reporter) -interia.pl - Błaszczak twierdzi.
Faktycznie - prokuratura w Warszawie podjęła śledztwo w sprawie "nie ujawnienia w oświadczeniach majątkowych Jarosława Kaczyńskiego, ponad 400 tys. zł darowizny, od klubu parlamentarnego PiS, na koszty adwokackie". Potwierdziła to prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Podstawą postępowania prokuratury jest art. 233 Kodeksu karnego, który przewiduje sankcje do 3 lat pozbawienia wolności wobec osoby, która "składając zeznanie, mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym, lub w innym postępowaniu, prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę", o czym donosi polskatimes.pl.
Oburzony Mariusz Błaszczak skomentował krótko - to "szukanie haków na lidera opozycji". "Będą jeszcze takie ataki. Jestem przekonany, że to nie ostatni. Wtedy, kiedy koalicja rządząca dołuje w sondażach, takie ataki będą" – zaznaczył, przewidując rozwój sytuacji.
Podkreślił stanowczo i jednoznacznie, że "żadnej darowizny dla Jarosława Kaczyńskiego nie było. Panowie, między innymi pan Rafał Rogalski, mieli podpisaną umowę z klubem parlamentarnym. Umowa dotyczyła podejmowania czynności prawnych związanych z wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jarosław Kaczyński jest posłem, płaci składkę na równi z innymi posłami. Z tych składek była finansowana działalność mecenasa Rogalskiego. Wszystko, co się w tej sprawie dzieje, to atak polityczny" - zaznaczył.
Pani prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedziała agencji PAP, o czym donosi serwis interia.pl, że wszczęte śledztwo dotyczy zatajenia prawdy w oświadczeniach majątkowych prezesa PiS, z lat 2010-13. Poinformowała również, że w toku śledztwa na pewno będzie przesłuchany skarbnik PiS.
Zanim zapadła decyzja o śledztwie, w końcu maja br. prokuratura warszawska prowadziła rutynowe postępowanie sprawdzające, czy rozpocząć śledztwo w tej sprawie z zawiadomienia posła Cezarego Tomczyka z PO. Po analizie treści zawiadomienia i kontakcie z odpowiednim Urzędem Skarbowym postanowiono rozpocząć postępowanie śledcze.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się, m.in. do urzędu skarbowego z pytaniem, czy oświadczenie majątkowe Jarosława Kaczyńskiego z okresu lat 2010-2013, było sprawdzane. Urząd skarbowy odpowiedział, że takie postępowanie nie było prowadzone, ale będzie teraz wszczęte.
Stanisław Cybruch
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?