Jak podaje "Daily Mail", 28-latek wkroczył do akcji na życzenie zatrwożonej współmałżonki. Było trochę po 22:30. Kobieta przygotowywała się do pójścia spać, kiedy to przeraziła się widokiem wielkiego pająka w swojej malutkiej łazience. Na pomoc wezwała swojego męża.
Chris do łazienki wkroczył nieuzbrojony. Rozejrzał się trochę i widząc pająka w niedostępnym dla mężczyzny miejscu, doszedł do wniosku, że trzeba użyć broni niekonwencjonalnej. Chwycił dezodorant w sprayu i czym prędzej przystąpił do eksterminacji stawonoga. Potraktował go sporą dawką specyfiku w aerozolu, po czym "przyświecił" sobie zapalniczką, by ocenić wyniki swego działania.
Nagromadzony w niewielkim pomieszczeniu łatwopalny gaz w połączeniu ze źródłem ognia, spowodował wybuch, który wysadził drzwi od łazienki. "Myśliwy" ucierpiał na wskutek płomieni. Instynktownie wskoczył pod prysznic i odkręcił zimną wodę, co znacznie pomogło mu zniwelować obrażenia nierównego pojedynku.
Oparzenia nie okazały zbyt groźne. Skończyło się na dwóch spalonych palcach.
Takiego męża można pozazdrościć niejednej kobiecie.
Aha, pająka już nie odnaleziono.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
