JR jest właścicielem jednej z największych galerii sztuki, artystą, fotografem i przedstawicielem street artu. Tym razem jednak postanowił zadziałać za pośrednictwem innego medium - już pod koniec miesiąc do polskich kin wejdzie jego nowy film dokumentalny pt. "Siła kobiet".
Razem z ekipą filmową odwiedzimy miejsca dalekie od przyjaznych - dzielnicę Kibera w Kenii (największe slumsy na obszarze Afryki wschodniej), stolicę Kambodży Phnom Penh, fawelę Morro da Providência w Rio de Janeiro. Poznajemy tam historię przeróżnych kobiet, które łączy trudna sytuacja życiowa i chęć walki o lepszą przyszłość, nie tylko dla siebie, ale i dla swoich rodzin.
Łatwo zauważyć, że twórca "Siły kobiet" jest przede wszystkim fotografem. W filmie pojawiają się naprawdę długie sceny zarejestrowane techniką poklatkową (zmontowane dynamicznie sekwencje zdjęć) przedstawiające przestrzeń w której żyją główne bohaterki. JR niezwykle dobrze uchwycił miasta, ich barwy, przestrzeń etc. W prosty i przystępny sposób możemy je poznać, poczuć ich klimat, dowiedzieć się więcej. Podobnie z wywiadami - autor skupił się na zbliżeniach twarzy i oczu, co dodatkowo pomaga nam lepiej poczuć i zrozumieć emocje tych kobiet. W sposobie przedstawiania ich rozmów nie ma zadęcia, ani sztucznego budowania sensacji.
W filmie bardzo ważną rolę gra także jeden z charakterystycznych motywów w twórczości JRa - ogromne fotografie twarzy wkomponowane w przestrzeń miasta. Tym razem na portretach pojawiają się bohaterki dokumentu, znamy ich przeżycia i związek ze swoją ojczyzną. Stąd ten motyw wydaje się dobrym dopełnieniem treści przekazanej przez film.
Trzeba przyznać, że "Siła kobiet" cierpi na jedną poważną wadę - w zasadzie przez cały seans daję widzowi jedną emocję. Nie ma w zasadzie momentu, w którym moglibyśmy dostać chwilę wytchnienia, przez co z czasem coraz mniej przeżywamy kolejne opowieści. Trudno w podobnym stopniu odbierać czyjeś cierpienie, kiedy od godziny w zasadzie nic innego nie robimy. W filmie brakuje momentów oderwania się, które pozwoliłyby nam z większym zaangażowaniem śledzić losy przedstawionych pań do samego końca.
"Siła kobiet" jest z pewnością filmem trudnym i nie dla każdego. Ciężki, mocny temat, specyficzny styl reżyserii znanego fotografa, te cechy mogą zachwycić, lub odrzucić nas z miejsca. Jednak (mimo wszystko) są w filmie sceny, które potrafią zainteresować i wzbudzić emocje. Myślę, że warto dać mu szansę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?