Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spokojnie, to tylko "Yuma"

Redakcja
Plakat do filmu "Yuma" Piotra Mularuka.
Plakat do filmu "Yuma" Piotra Mularuka. materiały promocyjne
Od 10 sierpnia na ekranach kin oglądać można nowy polski film, zrealizowany w koprodukcji z Czechami, tytułem nawiązujący do amerykańskiego westernu z 1957 roku "15.10 do Yumy". Z "Yumą" Piotra Mularuka krytycy filmowi, a i co bardziej wyrobieni widzowie, mogą mieć niejaki problem.

Bo w tym filmie w zasadzie mamy wszystko, co powinien mieć dobrze skonstruowany obraz kinowy, a jednak jakby czegoś brakowało. Jest więc wciągająca historia młodych ludzi z zapyziałego miasteczka na pograniczu polsko - niemieckim (rzecz dzieje się na przełomie lat 80. i 90. minionego wieku, a przecież filmów współczesnych nigdy za wiele).

Są interesująco i prawdziwie narysowane postaci, nie tylko wiodących bohaterów, ale także drugoplanowych i epizodycznych osób; jest kilka autentycznie zabawnych scen i dialogów bardzo dobrze przekazanych przez dobrych aktorów, na dodatek w większości przypadków nieopatrzonych poprzez udział w niezliczonych serialach (warto zwrócić uwagę na charakterystyczną kreację Jakuba Kamieńskiego w roli Młota, Krzysztofa Skoniecznego jako Kuli czy demonicznego i groźnego - chyba po raz pierwszy w takim stopniu - Tomasza Kota).

Dobrze brzmi muzyka Jana P. Muchowa utrzymana, jak i film w swojej dominującej części, w konwencji westernowej. Oczywiście, nie brakuje też wątku miłosnego. A jednak "Yuma" zdaje się być pozbawiona emocji, które mogłyby autentycznie widza poruszać. Być może ma na to wpływ pewna przewidywalność akcji i zachowań bohaterów...

Piotr Mularuk opowiada w swym filmie, którego jest współproducentem i współautorem (z Wojciechem Gajewiczem) scenariusza o młodym chłopaku zwanym Zygą (gra go Jakub Gierszał, wcale nie lepszy tutaj niż w "Sali samobójców", co sugerują opinie zawarte choćby na plakacie filmu), który mieszka w maleńkiej miejscowości przy granicy z Niemcami. Wiedzie dość nijaki żywot znaczony spotkaniami z grupą podobnych sobie młodych ludzi pozbawionych jaśniejszych perspektyw niż życie z dnia na dzień, tudzież rozrywki (znamienna jest tu scena ostatniego seansu w jedynym w mieście kinie, którym jest wspomniany na początku western Delmera Davesa.

Dzięki wsparciu przedsiębiorczej ciotki Haliny (Katarzyna Figura), prowadzącej dobrze prosperujący dom schadzek, którego stałym bywalcem jest sam burmistrz, Zyga zaczyna zajmować się jumą, czyli kradzieżami w niemieckich sklepach i przemycaniem kradzionych przedmiotów do Polski (encyklopedyczną definicją tego zjawiska zaczerpniętą z Wikipedii zaczyna się film Mularuka). Z czasem do procederu wciąga swoich kumpli z "ławeczki". Ten specyficzny biznes przynosi bohaterom coraz większe profity, rośnie ich pozycja wśród obdarowywanych deficytowymi dobrami miejscowych obywateli – Zyga staje się szanowanym i podziwianym panem Zygmuntem.

Niestety, apetyt rośnie w miarę jedzenia i panowie w pewnym momencie, jak mówi młodzież, przeginają, co kończy się dla nich nieciekawie, zwłaszcza, że na horyzoncie pojawia się rosyjska mafia z bezwzględnym, doświadczonym na wojnie w Afganistanie Opatem (Tomasz Kot).

Bardzo poprawnie zrealizowaną , choć jako się rzekło pozbawioną wyrazistszych emocji "Yumę" Piotra Mularuka warto jednak zobaczyć choćby dla świetnych zdjęć Tomasza Dobrowolskiego, Jacka Podgórskiego i Pawła Dyllusa, kapitalnie oddających szarzyznę rzeczywistości okresu przemian społeczno - gospodarczych końca XX wieku w Polsce, czasów rozwijającego się u nas dzikiego kapitalizmu. Bo na pewno nie dla miałkiego morału, który wybrzmiewa w finale tego filmu.
Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto