Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Społeczny fenomen biegania (cz.3)

Bart Ken
Bart Ken
Agnieszka Bąder
Ostatnią kwestią wartą poruszenia wokół biegania jest symbolika, której nie można nie dostrzec podczas imprez biegowych. To istny festiwal kolorów, marek sportowych, czasem wręcz mistyki.

Symbolika w bieganiu

Dla tysięcy trenujących zawodników dzień biegu jest sportowym świętem, na które przygotowują swoje ciało i stroje. Kolorystycznie preferowane są te jasne, zwłaszcza jeśli sezon wchodzi w okres letni. Pod osłoną lasów, ale i w wieczornych biegach widzimy już więcej ciemnych kolorów.

Zatrzymanie ruchu w centrach miast, meta np. Orlen Warsaw Maratonu na Stadionie Narodowym, czy Cracovia Maratonu na krakowskim rynku – to dodatkowe podkreślenie. Symbolika, która buduje w biegających poczucie spełnienia i docenienia. Symbole dla których biegacze trenują w pocie czoła kilka razy w tygodniu, od rana po zmrok. Nieważne czy upał wymaga nakremowania się filtrem dwudziestką, czy niespodziewany deszcz zmusi maratończyków do zarzucenia pelerynowej płachty. Biegacze pobiegną zawsze. To dla nich miasto stanie kilka godzin w korkach. Numerek startowy, aerodynamiczny strój, firmowe loga i już można poczuć się jak zawodowiec, niemal olimpijczyk.

Pożądanym kierunkiem rozwoju biegowego są długie, wychudzone nogi, ogólnie postawa ciała, którą scharakteryzować można jednym słowem: wątła. Tak prezentują się zawodnicy ze Wschodniej Afryki, którzy panują na długich i średnich dystansach niepodzielnie od kilku dekad, zarówno na arenach sportowych jak i ulicznych. Ich udział w każdym biegu zwiększa renomę imprezy. Skoro nie możemy "doprowadzić się" do takiego wyglądu, to przynajmniej wystartujemy i przebiegniemy za nimi ten sam dystans.

Każda biegowa masówka wygląda z perspektywy fotoreporterów ( np. kilkadziesiąt metrów w górę, kilkaset metrów dalej) jak pielgrzymka, której długość zależy od dystansu trasy. Zarówno zdjęcia zawodowców, jak i naszych bliskich są później selekcjonowane i dodawane w osobistym archiwum, ewentualnie chwalimy się nimi na naszych społecznościowych wizytówkach.

Tak w głównych myślach kreuje się dziś nasze narodowe hobby. Mam nadzieję, że „wyprodukowanie”, „sczytanie” i pokazanie symboliki przybliżyło w sposób znaczący otoczkę biegania i istniejącą dookoła tego wysiłku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Społeczny fenomen biegania (cz.3) - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto