Może w tym trochę przekory, ale nie będę pisać jaki jest religijny wymiar i historyczne tło dzisiejszej uroczystości. Kto będzie chciał dotrzeć do informacji o Bożym Ciele, czyli uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, z pewnością je znajdzie. Chcę zatrzymać się i jednocześnie zaprosić do nieco innej refleksji. A zaczęło się od płatków róż...
Wino, woda i opłatek
Co zostaje po Bożym Ciele? Refleksja nad tajemnicą? Umocnienie w wierze - bo przecież bez pomocy łaski (Bożej) człowiek ze swej natury nie może pojąć i uwierzyć w fakt obecności Chrystusa w kawałku opłatka i winie... Swoją drogą, może dlatego tak to się odbywa - bez fajerwerków i efektów specjalnych. Od wieków sakrament Eucharystii "zamyka się" w tajemnicy łamania chleba i winie z kilkoma kroplami wody. Jest nad czym się trudzić w wierze!
Podczas procesji w uroczystość Bożego Ciała przypominana nam jest tajemnica obecności Boga, który nie jest poza światem, ale realnie, konkretnie w świecie. Tyle wymowy, teraz zaczyna się film obyczajowy. Scenariusz pisze się sam: reakcje i zachowanie ludzi podczas procesji.
Zostają płatki kwiatów
W tym roku trasa procesji w moim mieści wiodła nieco inna drogą. Ludzie szli dość wąskimi ulicami w ścisłym centrum, zataczając koło. Może to sprzyjało rozproszeniu? Zastanawiające jak wielobarwne towarzystwo zbiera się w takich sytuacjach w jednym miejscu. Osobną część stanowią mężczyźni i kobiety w wieku średnim i podeszłym. W tej grupie najczęściej spotykam sie z ogromną dozą braku krytycyzmu i wyczucia. Efekt - kilka razy oberwało by mi się masywnym łokciem, białą torebeczką lub obutą w białe (czyt. odświętne) szpilki stopą, a konkretnie obcasem. Prawdopodobnie w tym swoistym wyścigu, "współprocesyjnym" chodziło o to, by być jak najbliżej Najświętszego Sakramentu niesionego przez kapłana.
Inną grupę określę mianem: plażowicze. Są to wszyscy w klapkach z rozmaitych tworzyw, szortach i koszulkach na ramiączkach. Można w tym czasie pogadać o obiedzie, wypadzie wakacyjnym... Tak się też zdarzało.
Oczywiście zawsze ktoś może napisać: każdy ma prawo iść sobie w procesji. I owszem - nie zaprzeczam. Każdy ma prawo, pod warunkiem, że chociaż sprawia wrażenie, iż wie po co jest ten dziwny spęd świeckich i konsekrowanych: w upale i z kiepskiej jakości śpiewem na ustach... A jak już wiemy po co, to warto się postarać, by było coś więcej niż tylko "kościelna impreza".
Kilka godzin po procesji aż szyby zaczęły drżeć w oknach mego mieszkania. Między kamienicami, po ulicy, którą szła procesja, przejechał niezwykle głośno specjalistyczny sprzęt... Cel - zatrzeć ślady! Czyli po prostu sprzątnąć z jezdni kolorowe płatki kwiatów. Rzeczywiście, pojazd spisał się wyśmienicie. Nawet kwiatów już nie ma...
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?