Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Startuje (La) Bundesliga

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Kuba Błaszczykowski, kontuzjowany na razie Łukasz Piszczek i ich Borussia staną na głowie, żeby utrudnić życie Bayernowi.
Kuba Błaszczykowski, kontuzjowany na razie Łukasz Piszczek i ich Borussia staną na głowie, żeby utrudnić życie Bayernowi. Bartosz Zasławski
Tak bogata w osobowości nie była od drugiej połowy lat 80., czasów Matthäusa, Klinsmanna i Völlera. Tak atrakcyjna - nie była nigdy. Czy Bayern i Borussia staną się samonapędzającym duetem jak Real i Barcelona?

Uzbrojeni po zęby w ciężką broń, ze świeżym natchnieniem, niekryjący wzajemnej niechęci podjudzanej transferowymi spekulacjami, z gwiazdami na boisku i ławce trenerskiej - kto wie, może dzięki tej rywalizacji Bundesliga stanie się teatrem najbardziej zażartej wojny futbolowej, zarezerwowanej do tej pory przez areny Primera Division i Premier League.

Już na sześć kolejek przed końcem poprzedniego sezonu Bayern szykował w swoim muzeum miejsce na 21. mistrzowską paterę. Wygrał najwięcej meczów w trakcie jednego sezonu (29, rekord 15 zwycięstw na wyjeździe może okazać się nie do ruszenia przez dekady) w 50-letniej historii rozgrywek. W all-time table powiększył przewagę nad drugim Werder do ponad 650 punktów. To już nie przepaść, to totalna hegemonia.

Po triumfach na wszystkich trzech polach nowy impuls pozornie nasyconej drużynie ma nadać ten, którego nadejście interpretuje się jako dalsze poszerzanie zakresu panowania. Pep Guardiola nie musiał składać podpisu na umowie z Bayernem. Choć ten nie żałuje pieniędzy na transfery, Hiszpan mógł bawić się, dajmy na to, w Manchesterze City, gdzie w poniedziałek wystarczy wymówić nazwisko pożądanego piłkarza, a we wtorek czeka już na niego gotowy kontakt. Jakie sumy w nim uwzględniono - w zasadzie nieistotne.

Zapraszając do siebie byłego trenera Barcelony Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenige liczyli, że klub stanie się bardziej przystępny dla zagranicznej widowni. Do niedawna kostyczna, surowa, niezachęcającą do zawarcia ze sobą dłuższej przyjaźni Bundesliga zyskała postać o globalnej sympatii, kojarzącą się z sukcesami osiąganymi z klasą i gracją.

Nowy reżyser "FC Hollywood" musi znaleźć przestrzeń dla gwiazd dużo bardziej charakternych niż ci z Katatonii, absolutnie świadomych swojej wysokiej wartości i raczej nie nadużywających słowa kompromis. Jako kapitan okrętu uznanego za niezatapialny będzie sterował najwybitniejszą linią pomocy na świecie, która w maju doszczętnie oszpeciła stworzoną przez niego tiki-takę. Do miana głównego dylematu Guardioli urasta kwestia: jak uczynić zaletę z tego, że Bayern nie ma swojego Messiego, od którego jest uzależniony, a tworzy hybrydę wielogłową, z nadzwyczaj równomiernie rozproszoną odpowiedzialnością. Pozyskanie Thiago Alcantary i podebranie największemu rywalowi Mario Goetze pokazuje, że nowe trenerskie oko dostrzegło rezerwy tam, gdzie inni dostrzegali już tylko doskonałość.

Jak na razie Monachium opuścili zbyt wiekowy na poważne wyzwania Anatolij Tymoszczuk i Mario Gomez, którego można nazwać pierwszą ofiarą Guardioli. Do tego miana pretenduje również Luiz Gustavo, w przekonaniu Hiszpana za mało wszechstronny jak na środkowego pomocnika. Nie najwyższych lotów występ w zwiastującym sezon meczu o Superpuchar Niemiec sprokurował niemalże wotum nieufności dla centrum bawarskiej obrony. Pojawiły się plotki o zainteresowaniu Davidem Luizem, za którym niespecjalnie ma przepadać Jose Mourinho.

Wytrzymać tempo

Borussia zrobiła wszystko, by nie zostać zaliczonym do kategorii wybryku jednego sezonu, jak swego czasu Stuttgart czy Wolfsburg, które po zdobyciu tytułu utonęły w przeciętności, nie zaznaczając swojej obecności w europejskich pucharach. Za sprawą Juergena Kloppa stała się poważaną firmą na europejskim rynku, śmiało spoglądając w oczy bardziej uznanej konkurencji - tej z Hiszpanii (Real) i Anglii (Manchester City). Wg Deloitte wicemistrzowie Niemiec zarobili w ubiegłym roku ponad 189 mln euro (o 50 milionów więcej niż w 2011 r.) i na liście najbogatszych klubów zajmują już 11. miejsce.

Klopp przekazuje swojej drużynie takie pokłady energii, że rozważania Angeli Merkel o wyłączeniu elektrowni atomowych nie są bezzasadne. Panowanie nad wydarzeniami na boisku, stłamszenie przeciwnika, grad bramek okraszony demonstracją własnej siły - wcale nie tak trudno o podobieństwa do Bayernu.

Dla pionu sportowego Borussii celem minimum przed startem okna transferowego było utrzymanie jakości kadry, co wciąż nie jest w Dortmundzie takie oczywiste; celem optimum - sprowadzenie na ławkę wartościowych zmienników. Bolesną stratę Mario Goetze mają zrekompensować Pierre-Emerick Aubameyang i Henrich Mchitarian, sprowadzony za najwyższą w historii klubu kwotę 25 mln euro. To transfery typowe dla Kloppa - młodzi, już wyróżniający się, ale dopiero daleko na horyzoncie dostrzegający szczyt swoich możliwości. Gabończyk w dwa lata strzelił 35 bramek w barwach przeciętnego Saint-Etienne, Ormianin wspólnie ze sprzedanymi już Brazylijczykami Willianem i Fernandinho postraszyli w koszulce Szachtara Donieck m.in. Chelsea, pozbawiając jej szans na wyjście z grupy Ligi Mistrzów. Z Signal Ilduna Park odeszli też drugoplanowi Moritz Leitner, Leo Bittencourt i przede wszystkim Felipe Santana, najsolidniejszy dortmundzki rezerwowy, który miał jednak dość oglądania z ławki Matsa Hummelsa i Nevena Subotica.

Najbardziej drażliwy temat tego lata to rzecz jasna klubowa epopeja Roberta Lewandowskiego. 8-22-24 - godny uznania progres strzelecki upoważniał go do poszukiwania śmielszych celów. Rozczarowany tym, że na Allianz Arena nie będzie czuł się jak u siebie, wytknął wprost kłamstwa działaczom, którzy kilka miesięcy wcześniej obiecali mu transfer. W grę wchodziła kwota 25-30 mln euro, za rok wicekról strzelców Bundesligi będzie mógł odejść za darmo. Już nie dowiemy się, czy gdyby zamiast Bayernu wskazał inny klub, usłyszałby "tak".

I ta historia pokazuje, że mimo romantyzmu Borussii, która w kilka lat przebyła długą drogę od pucybuta do milionera, karty wciąż rozdaje Bayern. Dla drużyny Kloppa sukcesem może być już dotrzymanie mu kroku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto