Jakiś czas temu PiS próbował zmienić oblicze partii i z drapieżnika zmienić się w gołąbka pokoju. A właściwie trzy gołąbki, które wiernie reprezentując swojego lidera, miały nakłonić nas, wyborców, do zwrotu w prawą stronę sceny politycznej. Lot długo nie trwał i korzyści, jak się wydaje, nie przyniósł. Lądowanie musiało być twarde, ale jak to bywa w takich sytuacjach, dało sporo do myślenia. I tak właśnie PiS powrócił do starych metod. Chyba bardziej skutecznych.
Najnowszy spot partii Kaczyńskiego jest bardzo ostry w swojej wymowie. Rządząca partia oskarżona jest, najłagodniej mówiąc, o kolesiostwo. Przypomniana została sprawa spalonego politycznie senatora Misiaka, który członkiem partii już nie jest, prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej gigantycznych nagród dla współpracowników oraz Aleksandra Grada, którego żona ma akcje w firmie, która wygrała szereg rządowych przetargów. W spocie widzimy gigantyczne sumy, jakie miałaby marnować Platforma. Wszystko to ma działać na wyobraźnię odbiorcy i zniechęcić go do PO.
Dobrym zabiegiem wydaje się być pokazanie płaczącego stoczniowca i oskarżenie rządu o upadłość stoczni. Cierpienie człowieka zawsze wpływało na bliźniego, a im bardziej wymowne obrazy, tym większe prawdopodobieństwo uwierzenia w sens jaki w sobie zawierają. Swoją wartość ma też prosty i jasny przekaz, bo spot ma przecież trafić do wszystkich. Dzisiaj nie liczy się kto głosuje, lecz jak głosuje i PiS najwyraźniej doskonale o tym wie. Zbędne tłumaczenie zawiłości polityki zostało pominięte, a twórcy spotu skupili się na prostocie przekazu. Hasło wyborcze PO sprzed dwóch lat "By żyło się lepiej. Wszystkim", zmieniono prześmiewczo na "By żyło się lepiej. Kolegom"
W 2005 roku PiS zapewnił sobie zwycięstwo w wyborach właśnie takimi atakami, a przypomnieć wystarczy choćby "reklamówkę" ze znikającą z lodówki żywnością. Większości z nas Prawo i Sprawiedliwość kojarzy się z ostrą i bezpardonową polityką, a taki stan rzeczy ciężko zmienić. Czyżby władze partii uznały, że należy pogodzić się z takim wizerunkiem i brnąć w niego dalej? Wszystko możliwe, a to oznacza, że możemy spodziewać się mocnego ostrzału ze strony Kaczyńskiego.
Poseł PiS, Mariusz Błaszczak, zapowiedział wydanie przez swoją partię "czerwonej księgi" bubli prawnych. Zdaniem posła, PO niszczy polskie prawo, a jej uchwały i ustawy są nieprofesjonalnie i niechlujnie wydawane. To kolejny dowód na to, że partia Kaczyńskiego wytoczyła najcięższe działa. I zamierza z nich głośno ( a czy skutecznie to się dopiero okaże) strzelać. Tylko gdzie merytoryczne działania?
Na scenie politycznej mamy już jedną partię miłości (choć zajadłość Niesiołowskiego nie zna granic), która z tego wszechobecnego ukochania zapomniała kompletnie o rządzeniu. Łagodny i spokojny PiS mógłby po prostu stać się Platformą bis, a to wróżyłoby tylko spadek poparcia. Część ludzi zdecydowanie potrzebuje ostrego gracza, a PiS najnowszym spotem wydaje się znów przenosić na pozycję napastnika.
Spokojna PO, szalejący PiS. Podobno przeciwieństwa się przyciągają... Nie, nie wierzę.
Najnowszy spot PiS możesz zobaczyć tutaj.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?