W Zamościu rezydentem był wówczas Jan Sobiepan Zamoyski, Wielki Podczaszy Koronny. Wojska szwedzkie pod wodzą króla swego, Karola, w sile 18 tys. konnych i armat czterdziestu pod murami miasta stanęły. Lecz mimo ostrzału ciągłego, upływu czasu i pertraktacji o poddanie nic wskórać nie mogły. Zamość twierdzą wszak był znamienitą i wcześniej ni Tuhaj-Bej, ni Chmielnicki jej nie zdobyli.
Karolowi nerwy już puszczać zaczęły, więc chciał podstępu użyć. Oznajmił Zamoyskiemu, że od twierdzy odstępuje i w związku z tym za murami miasta śniadanie pożegnalne chce zjeść. Sobiepan podstęp odgadł, lecz jak tu królowi odmówić. Wiedział, że do miasta wpuścić go nie może, bo Karol zwycięstwo swe by ogłosił, ale i na gbura wyjść nie chciał.
Wpadł więc Sobiepan na genialny pomysł. Za murami miasta dla Szwedów stoły kazał rozstawić i podał na nie najznamienitsze wina, mięsa i ciasta. Lecz Karolowi chcąc dokuczyć, a i o bezpieczeństwo zadbać, ław ani krzeseł nie podał. Szwedzi na stojąco jeść więc musieli, talerze w rękach trzymając.
Tak też Jan Sobiepan Zamoyski króla szwedzkiego Karola Gustawa na dudka wystrychnął, a od tej pory poczęstunek na stojąco podany zwie się szwedzkim stołem.
O legendzie nt. szwedzkiego stołu i nie tylko czytaj też w materiale:Zamość - XVII Jarmark Hetmański
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?