Kultura masowa, zwyrodniali dorośli, ale organizacje międzynarodowe nigdy nie były posądzane o seksualizowanie dzieci i młodzieży. Tymczasem niepokój rodziców rośnie w związku z fałszywymi parametrami edukacji seksualnej narzucanej przez WHO. Stop seksualizacji dzieci przez urzędników? Edukatorki zarzuciły przeciwnikom edukacji seksualnej niewiedzę. Okazało się, że same mają luki w znajomości dokumentów, na które się powołują.
Pod auspicjami Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja pod tytułem "STOP seksualizacji dzieci i młodzieży".
- Jest mi bardzo przykro jako edukatorce seksualnej, że zobowiązujące do pewnych standardów dokumenty WHO [Międzynarodowa Organizacja Zdrowia] w Polsce nie są znane – skarżyła się Alicja Długołęcka z warszawskiej AWF.
Czytaj więcej: Feministki i Kościół bliżej siebie
Mateusz Dzieduszycki z Razem.tv odpowiedział edukatorce: - W tych standardach mieści się nauka masturbacji dla dzieci 4-letnich. - Nie ma tam takiego zalecenia – ostro przerwała mu pełnomocniczka rządu ds. równości. – Nie ma tam takiego sformułowania, że dzieci będą uczone masturbacji. Pan kłamie. – zaatakowała dziennikarza Kozłowska-Rajewicz. – Nie ma tam wpisanego obowiązku czy zalecenia, żeby uczyć dzieci masturbacji, co za bzdura –dodała.
- Pani minister w rubryce informacja, w nawiasie wiedza jest napisane, że należy uczyć dzieci w wieku 4 do 6 lat przyjemności kontaktu z własnym ciałem, w nawiasie masturbacja we wczesnym okresie.
- To jest program WHO, który nie jest programem szkolnym polskim i nie było nigdy pomyślane, żeby go implementować w całości – zaczęła się wycofywać pełnomocniczka.
- Pani minister, ja tylko cytuję – zwracał się do zdenerwowanej polityczki dziennikarz. – Służę dalszymi cytatami, na przykład o uczeniu dzieci skutecznej antykoncepcji. - Czy państwo próbuje zahamować te dyrektywy, które służą nadmiernej seksualizacji dzieci? Moje dwie córki w wieku 7 i 9 lat nie mają żadnych inklinacji w tym kierunku – zapewniał Dzieduszycki.
- Proponowałabym, żeby tak tego nie czytać – broniła programu pani Minister. – Czy możemy liczyć na przeciwdziałanie wdrażaniu tych standardów – nie ustępował Dzieduszycki. – Standardy dotyczące różnych dziedzin życia powstają jako dziesiątki dokumentów w różnych agendach. Jeżeli będziemy jakiś fragment albo całość wykorzystać to się nad tym zastanowimy. – Czyli na razie nam nie grożą? – Może pan to tak rozumieć.
Czytaj więcej: "Naukowcy o gender programie
Przeciwnikom genderu zarzuca się niewiedzę na temat przemocy, której mają się dopuszczać mężczyźni. Jednak badania pokazują, że przemoc nie ma płci. Kobiety według badań profesora Z. Izdebskiego częściej dopuszczają się przemocy seksualnej wobec mężczyzn.
Do kanonu niewiedzy zalicza się także przypisywanie gender charakteru ideologicznego. - Fraza "ideologia gender" od 1980 do 2007 r. pojawia się 5170 razy – ripostowano na styczniowej konferencji w Warszawie poświęconej tej tematyce. Tylko w trzech ostatnich latach w kilkuset doniesieniach prasowych, artykułów i opracowań, w tym naukowych w języku francuskim nazywa się gender ideologią i pojawiają się argumenty dlaczego.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?