O złej sytuacji finansowej Stoczni Gdańsk mówi się od kilku miesięcy.
Już w maju zakładowa "Solidarność" weszła w spór zbiorowy z zarządem spółki. Pracownicy nie otrzymali na czas swoich pensji. Wówczas Karol Guzikiewicz - wiceprzewodniczący Międzyzakładowej Solidarności - twierdził, że za ten stan rzeczy główną winę ponosi kierownictwo stoczni, a ogromne straty spowodowane są przez produkcję statków niewyposażanych. Zarzucał kierownictwu brak wyobraźni i odpowiedniej organizacji pracy. Sprzeciwiał się również zwalnianiu pracowników.
W tym miesiącu sytuacja nie wygląda lepiej. Coraz częściej mówi się o strajku. "Czerwiec jest drugim miesiącem, w którym półtora tysiąca stoczniowców dostanie pensje w ratach. Pierwsza została wysłana wczoraj" - powiedział Guzikiewicz na antenie Polskiego Radia.
Czy Stocznia Gdańsk upadnie? Zatrudnione tam osoby mają nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Również zarząd Stoczni Gdańsk, jak i ukraiński właściciel zapewniają, że nie ma mowy o bankructwie przedsiębiorstwa.
Natomiast Gazeta Wyborcza podaje, że ukraiński właściciel miał dokapitalizować spółkę "kilkudziesięcioma" milionami.
Natomiast ISD Trade sądownie zajęła hipoteki 10 nieruchomości Stoczni Gdańsk jako zabezpieczenie ponad 70 mln długu za dostawy stali. Inni wierzyciele również weszli na hipotkę stoczniowych nieruchomości. W sumie obciążenia przekraczały 300 mln zł.
Zobacz również dlaczego warto odwiedzić Stocznię Gdańsk?
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?