Artystka urodziła się w Krakowie i w tym mieście ukończyła z wyróżnieniem 40 lat temu Wydział Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki (rektorem tej uczelni w latach 2008 – 2012 był jej mąż, profesor Adam Wsiołkowski, członek Rady Artystycznej ostrowieckiego BWA). Mistrzem Ewy Żelewskiej – Wsiołkowskiej był znakomity malarz, Jerzy Nowosielski (1923 – 2011), choć wydaje się, że nie odcisnął on na niej trwałego i rozpoznawalnego piętna.
Poza malarstwem artystka zajmuje się także rysunkiem, a jej prace można było do tej pory oglądać w ponad 30 wystawach zbiorowych tak w Polsce, jak i za granicą (m.in. w Niemczech, Belgii, Francji, Włoszech) i indywidualnych (najczęściej w rodzinnym Krakowie, ale także w Łomży, Sandomierzu, Tarnowie, Dębicy, Tychach i duńskim Laaland). Obrazy Ewy Żelewskiej – Wsiołkowskiej znajdują się w zbiorach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Muzeum ASP w Krakowie, Muzeum Mondriaanhuis w holenderskim Amersfoort, a także w kolekcjach prywatnych w Polsce i za granicą.
Kilkadziesiąt obrazów olejnych i akrylowych wykonanych na przestrzeni około dwudziestu ostatnich lat pozwalają się doskonale zorientować w twórczości Ewy Żelewskiej – Wsiołkowskiej, a ta jest zaiste imponująca pod względem tematycznym i formy przedstawiania rzeczywistości. Najogólniej obrazy artystki podzielić można na te przedstawiające pejzaże, wnętrza i portrety (w tym także ulubionego psa Felka). W obrębie pejzaży znajdą coś dla siebie i miłośnicy realizmu, i abstrakcji. Te pierwsze są niezwykle subtelne, misternie oddające każdy szczegół gór, morza czy miasta (ciekawe jest łączenie obrazów w dyptyki i tryptyki); te zrodzone w wyobraźni artystki pobudzają jednocześnie proces skojarzeniowy oglądającego. Wystarczy wymienić tu takie obrazy, jak „Wioska w Beskidach”, „Chaty” czy „Droga do Krościenka”. Całkowicie odlotowe są „kosmiczne” wizje Ewy Żelewskiej – Wsiołkowskiej (m.in. płótna: „Kometa”, „Dziura w niebie”). Jednak dowodem ogromnego mistrzostwa twórczego artystki są prace, na których przedstawia ona wnętrza swojego domu, pracowni, a także pomieszczenia swoich znajomych (np. „U Michała”). Żelewska – Wsiołkowska zachwyca sposobem operowania światłem i cieniem, a także swoistą poświatą, sprawiającą wrażenie oglądania tych wnętrz jakby przez szybę lub delikatną mgłę. Te wnętrza są bardzo spokojne, ciche… Takie, w których człowiek czuje się swojsko i bezpiecznie.
- To jest doskonała gra światła i cienia – mówiła podczas wernisażu o pracach Ewy Żelewskiej – Wsiołkowskiej Jolanta Chwałek, dyrektor ostrowieckiego Biura Wystaw Artystycznych. – To rzetelne, klasyczne, porządne i prawdziwe malarstwo. Artystka buduje nastrój światłocieniem i odpowiednią kompozycją, w której chwyta chwilę postrzeganą oczyma wrażliwej krakowskiej artystki.
Urzekająca jest też skromność Ewy Żelewskiej – Wsiołkowskiej i jej powściągliwość w mówieniu o swojej twórczości. Ale to podobno cecha charakterystyczna dla prawdziwych artystów, mogących się poszczycić rzeczywistymi dokonaniami.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?