Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecińscy lekarze przyszyli dłoń, którą odcięto maczetą

Ewa Naukowicz
Ewa Naukowicz
Szczecińscy lekarze przyszyli dłoń odciętą maczetą
Szczecińscy lekarze przyszyli dłoń odciętą maczetą Print Screen
17 lutego całą Polskę obiegła wiadomość o dramacie, który rozegrał się nocą pod dyskoteką w Żyrardowie. Nieprzytomny mężczyzna najpierw trafił do szpitala w Grodzisku Mazowieckim, potem w Szczecinie.

Feralnej nocy, syn ok. godz. 22 poszedł do kolegi "na pępkowe" - mówi matka poszkodowanego - "Po północy odebrałam telefon. Usłyszałam: pani doktor, pani synowi obcięli rękę. Byłam w szoku. Sama jestem lekarką i właścicielką przychodni specjalistycznej. A tej nocy byłam kompletnie bezsilna".

Mężczyzna najpierw trafił do szpitala w Grodzisku, później w Warszawie, jednak nigdzie nie było specjalistów, którzy przeprowadzić by mogli tak skomplikowaną operację, a oddalonej o 300 km Trzebnicy, akurat kogoś operowano. W końcu zadecydowano, że mężczyzna trafi do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Niestety ze względu na trudne warunki pogodowe, ranny nie mógł skorzystać z transportu lotniczego. Do Szczecina dotarł dopiero około godziny 13.00 w niedzielę. Przywiozła go karetka. Zanim pacjent trafił do kliniki, jej szef, prof. Andrzej Żyluk, który z radia wiedział, że jedzie do nich mężczyzna, któremu odcięto obie ręce, zaczął zbierać dwa zespoły chirurgów, by móc operować jednocześnie. W takich przypadkach liczy się czas. Od chwili urazu do operacji nie powinno upłynąć więcej niż 6-8 godzin. Pacjenci, którzy stracili palce, mogą liczyć na pomoc nawet dobę po urazie, natomiast wszystkie urazy dotyczące większych mięśni, tych powyżej palców, trzeba operować jak najszybciej, nim dojdzie do martwicy.

W przypadku tego mężczyzny czas, w którym dotarł do Szczecina, był dwa razy dłuższy niż powinien. Mimo tych przeciwności, lekarzom udało się przeprowadzić najgłośniejszą operację ostatnich tygodni. Choć w tej chwili nie można jeszcze stwierdzić czy uratowaną rękę da się ocalić, to jak informuje wyborcza.pl, prof. Żyluk jest dobrej myśli - "Nadzieję daje to, że ręka trzymała się na skrawku skóry. Jest więc szansa, że mogło być śladowe ukrwienie.". Nadzieję, daje również fakt, iż klinika chirurgii ręki już od 20 lat przeprowadza podobne operacje. W ciągu roku jest ich około 60, z czego połowa dotyczy przypadków całkowitej amputacji. Pocieszające jest również to, że zdaniem prof. Żyluka ręce odcięte niczym gilotyną, jak tu maczetą, łatwiej ratować; gorzej, gdy są poszarpane lub zmiażdżone.

Operacja przyszycia ręki trwa ok. 5-6 godzin i polega na połączeniu najpierw kości, później ścięgien, naczyń, a w końcu nerwów. O tym czy ręka będzie w pełni sprawna decyduje nie tylko czas dotarcia do szpitala, rodzaj urazu, ale i podejście pacjenta - "Młodzi, zmotywowani pacjenci dbają o rehabilitację i często wracają do zdrowia nawet po pół roku. Ci, którzy zaniedbują rehabilitację, pozostają z niesprawną ręką" - mówi prof. Żyluk.

Tymczasem policja wciąż szuka sprawców napadu. Co prawda, aresztowała już nawet trzy osoby, ale zostały wypuszczone, gdyż nie ma dowodów, by można było przedstawić im zarzuty. Zdaniem policji nie był to zwykły napad, lecz jak powiedziała rzecznik Alicja Śledziona - "porachunki między panami, którzy już wcześniej wchodzili w konflikty z prawem".

W tej chwili matka poszkodowanego cały czas jest przy synu i wciąż czeka na wieści o stanie ręki, ale zapowiada, że w późniejszym okresie zamierza walczyć o to, by pacjenci z podobnymi urazami mogli liczyć na szybką pomoc, chociażby w Warszawie, gdzie mimo, iż są rządowe kliniki, nikt nie mógł udzielić takiej pomocy jej dziecku. Drugą sprawą, która nie daje jej spokoju, są okoliczności, w których doszło do bójki - "Będę też walczyć o dobre imię syna, bo mówienie, że został ranny w porachunkach to pomawianie.".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto