Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Kaliszu. Trwa protest fizjoterapeutów i diagnostów medycznych. Idą na wojnę z dyrektorem

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Trwa protest fizjoterapeutów i diagnostów medycznych w kaliskim szpitalu. Zarzucają oni dyrekcji lecznicy, że wyróżniła tylko jedną grupę zawodową, czyli techników radiologii. Trwa wojna na oświadczenia.

Ogólnopolski protest fizjoterapeutów i diagnostów medycznych został wznowiony 23 września. Zaczęli oni masowo korzystać ze zwolnień lekarskich oraz urlopów. Z tego powodu kaliski szpital przez tydzień pracował w trybie ostrego dyżuru. Odwołano planowe przyjęcia i zaplanowane wcześniej zabiegi. W szpitalnym oddziale ratunkowym przyjmowano tylko nagłe przypadki. Po tygodniu protestujący wrócili do pracy, ale akcji protestacyjnej nie zakończyli. Wciąż nie ma porozumienia w sprawie podwyżek wynagrodzeń. W szpitalu w Kaliszu sytuacja od wczoraj jest na ostrzu noża. Fizjoterapeuci i diagności zarzucili dyrekcji, że wyróżniła tylko jedną grupę zawodową, a mianowicie techników radiologii.

- Związek Zawodowy Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii przy WSZ w Kaliszu oświadcza, że protest w walce o godne wynagrodzenia i równe traktowanie trwa. Wróciliśmy do pracy świadomi swojej odpowiedzialności za zdrowie pacjenta. Jednakże oburzający jest fakt postępowania i traktowania nas przez Dyrekcję naszego szpitala, która oficjalnie głosiła poparcie i zrozumienie dla protestujących pracowników – napisano w oświadczeniu, podpisanym przez Annę Krzemińską, przewodniczącą związku.

Jak czytamy dalej w piśmie „Pan dyrektor Radosław Kołaciński wyróżnił tylko jedną grupę zawodową naszego związku tj. techników radiologii. Tylko tej grupie zaoferował indywidualne aneksy zwiększające ich zarobki, tym samym dając do zrozumienia fizjoterapeutom i diagnostom i technikom laboratoryjnym, że nie są niezbędni w tym szpitalu, że bez nich szpital może funkcjonować”.

- Wobec zachowań Pana Dyrektora, z przykrością musimy stwierdzić, że nasz protest kierujemy w chwili obecnej nie tylko w stronę Ministra Zdrowia, ale też Dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala w Kaliszu. Jednocześnie chcemy usłyszeć publicznie czym kieruje się Pan Dyrektor w takim traktowaniu nas. Czy na prawdę jesteśmy zbędni skoro tak zależy mu na zaufaniu pacjenta i ponoć ,,dobro pacjenta jest najwyższym celem." Czy pacjent bez diagnostyki i rehabilitacji będzie czuł się dobrze, bezpiecznie w naszym szpitalu i szybko powróci do zdrowia? - pyta szefowa związku.

Szpital postanowił odpowiedzieć wydając swoje oświadczenie. Czytamy w nim, że komunikat Związku Zawodowego Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii został przyjęty ze smutkiem, a działania związku zawodowego są „zorientowane są na wzmocnienie pozycji samego związku, a dobro pracownika jest kwestią drugorzędną”.

- Z przykrością zauważamy, że Związek poszukuje łatwych i efektownych rozwiązań. Inaczej bowiem wygląda dyskusja Związku Zawodowego z pracodawcą, a inaczej rozmowy w kontekście całego systemu ochrony zdrowia. W sytuacji, gdy negocjacje z Ministerstwem Zdrowia nie przynoszą oczekiwanych efektów i kończą się fiaskiem, kierowanie roszczeń wobec pracodawcy jest ogromnym nieporozumieniem – napisał szpital w oświadczeniu. - Jeszcze bardziej bolesny jest fakt, że Dyrekcja kaliskiego Szpitala, jako jednego z niewielu szpitali w skali całego kraju, w sposób oficjalny i jednoznaczny od początku protestu popierała żądania diagnostów i fizjoterapeutów. Zakładaliśmy, że zmierzamy do utrzymania partnerskich relacji w tym proteście. Ze strony Związku Zawodowego nie było jednak - i nie ma nadal - żadnej informacji zwrotnej, dotyczącej przebiegu rozmów na szczeblu rządowym. O aktualnej sytuacji zmuszeni jesteśmy dowiadywać się z doniesień prasowych i medialnych. Formalnie dyrekcja nie jest stroną sporu – czytamy dalej.

Zdaniem szpitala, rozmowy z technikami, o których wspominają autorzy komunikatu, to „element regularnie prowadzonej polityki kadrowo-płacowej, nie związanej z jakimikolwiek naciskami czy protestami”.

- W grudniu minionego roku rozmowy z dobrym skutkiem odbywały się z diagnostami. Rozmowy toczyły się równolegle z ortopedami, ginekologami, teraz lekarzami psychiatrii. Ustalenia z jedną grupą zawodową nie oznaczają że inne są pomijane, np. administracja. Rozmowy ze związkiem zawodowym pracowników fizjoterapii i diagnostów prowadzone były od połowy tego roku. Związek wysunął roszczenia finansowe niemożliwe do spełnienia w obecnej sytuacji finansowej szpitala. Podwyżki zaproponowane technikom elektroradiologii i przyjęte przez część pracowników, to właściwie na ten rok te same pieniądze, które Związek chwilę wcześniej odrzucił, jako niewystarczające – podkreślono w oświadczeniu.

Szpital nie zgadza się „na konfliktowanie i dzielenie pracowników”.

- Każda grupa zawodowa jest istotna, a sprawna i ciągła praca szpitala to warunek zapewnienia bezpieczeństwa naszym Pacjentom. Ta ciągłość nie została przerwana - i za to Dyrekcja serdecznie całemu, liczącemu 1700 osób, zespołowi pracowników szpitala dziękuje – napisano.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto