Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Sztuka morderstwa" Michaela White'a - recenzja

Łukasz Mic
Łukasz Mic
Okładka
Okładka Rebis
Niedawno ukazała się druga, po "Pierścieniu Borgiów", powieść o Jacku Pendragonie. Tym razem staje on przed nie lada wyzwaniem. Musi wytropić szaleńca, który w niezwykle wyszukany sposób popełnia morderstwa, wzorując się na surrealistycznych artystach.

W galerii sztuki zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Miejsce morderstwa przypomina surrealistyczny obraz Rene Magritte'a "Syn człowieczy". Na krześle, ku któremu się kierował, siedział martwy mężczyzna. Dłonie trzymał na kolanach, a za jego plecami umieszczono tyczkę, która utrzymywała korpus w pionie. (...) W twarzy mężczyzny wycięto otwór o średnicy kilkunastu centymetrów, tworzący tunel przez całą głębokość głowy. Spoczywało w nim błyszczące zielone jabłko.

Wkrótce dochodzi do kolejnych morderstw, które łączy wymyślny sposób okaleczania zwłok - na wzór obrazów Salvadora Dali, Francisa Bacona i Edwarda Muncha. Przydzielony do tych spraw detektyw Jack Pendragon ma twardy orzech do zgryzienia. Mimo to za wszelką cenę chce znaleźć owego psychopatę, który dokonuje zbrodni z chłodno wykalkulowanym okrucieństwem.

Jak się niebawem okazuje, czerpie on wzorce z dziewiętnastowiecznego seryjnego mordercy z Londynu, który zabijał miejskie prostytutki i okaleczał je w wyszukany sposób. Łatwo dostrzec analogię w sposobie rozumowania obu morderców. Pendragon nie zamierza dopuścić do tego, by historia się powtórzyła i sprawca pozostał na wolności.

"Sztuka morderstwa" jest nie lada wyzwaniem dla czytelnika. Michael White łączy wątki współczesne z historycznymi - przenosi czytelnika aż do 1888 roku. Jakby tego było mało, czasy historyczne przestawia w formie listów nieznanego autorstwa (ich język stylizowany jest na owe czasy). Zaburza to trochę narrację, która prowadzona jest w trzeciej osobie. Warto dodać, że mieszanie planów czasowych jest znakiem rozpoznawczym thrillerów tego autora.
Książkę czyta się z przyjemnością i zaciekawieniem, co będzie dalej. Napisana jest prostym, czasem suchym językiem, co stanowi duży plus. Kolejnym atutem jest oryginalny pomysł na wątek kryminalny - czerpanie inspiracji ze sztuki przy dokonywaniu morderstw. Niestety wadą powieści jest to, że bez problemu można rozszyfrować zagadkę, kto dokonał tych brutalnych morderstw. To jedyny mankament tej powieści, choć dość istotny.

Michael White jest muzykiem, dziennikarzem, redaktorem naukowym czasopisma "GQ". Napisał już ponad 30 książek, m.in. "Tajemnicę Medyceuszy" i "Pierścień Borgiów", a także biografię Lennona, Mozarta, Newtona (za którą otrzymał Bookman Prize).

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Sztuka morderstwa" Michaela White'a - recenzja - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto