Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymon Broncel przegrał w Szwecji po zaciętym pojedynku [ZDJĘCIA]

Adam Kieruzel
Tak po zakończeniu walki wyglądał Szwed Christoffer Hillsjö oraz bełchatowianin Szymon Broncel
Tak po zakończeniu walki wyglądał Szwed Christoffer Hillsjö oraz bełchatowianin Szymon Broncel Archiwum prywatne
Szymon Broncel z Sekcji Sportów Walki „GKS Torfiorze” poniósł pierwszą porażkę w swojej drugiej zawodowej walce. Na gali Excellence Fighting Championship w Sporthallen Linköping uległ na punkty po trzech pięciominutowych rundach gospodarzowi Christofferowi Hillsjö.

Podopieczny trenera Marcina Abratkiewicza po pierwszej zawodowej wygranej nad Grantem Gauntem na Almighty Fighting Championship 13 liczył na kolejne zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, choć fighter z Bełchatowa dał z siebie bardzo wiele.

- O rywalu wiedziałem tylko tyle, że jest Szwedem i był w kadrze Szwecji na amatorskie mistrzostwa Europy. Trener Marcin znalazł kilka jego walk w internecie i to było tyle - wyjaśnia bełchatowianin. - Wiedzieliśmy, że słabo zakrywa prawą stronę i był plan, żeby tam celować - dodaje.

W pierwszej rundzie Szymon zdecydowanie przeważał, a jego rywal w stójce nie miał żadnych szans.

Druga odsłona była w wykonaniu Bronca fantastyczna do pewnego momentu, a kiedy przeciwnik Polaka nie dawał sobie rady, próbował go obalać. Mimo to Broncel bardzo mocno porozbijał Szweda.

- Kiedy druga runda dobiegła końca, nie wiedziałem który z zawodników jest tak rozbity. Oboje byli cali we krwi - wspomina trener Marcin Abratkiewicz. - Przed trzecią rundą powiedziałem Szymonowi, żeby starał się bronić obaleń - podkreśla "Abrat".

I słusznie, bo od początku trzeciej pięciominutowej rundy szwedzki fighter chciał obalić bełchatowianina. Udało mu się to dwukrotnie, ale najwięcej punktów Hillsjö otrzymał przy drugiej takiej próbie. Broncel wyszedł z opresji tzw. systemem żółwia, a do zakończenia walki zabrakło mu dosłownie kilkunastu sekund.

- Choć kilka razy mocno go trafiłem, to czułem po ostatnim gongu, że przegrałem tę walkę - wyznał Polak, który tym razem musiał pogodzić się z porażką. - Nastawienie przed walką miałem bardzo dobre. Lubię wchodzić do klatki i walka przed publicznością daje mi dużą satysfakcję - dodał.

- Jestem dumny z Szymona, nie poddajemy się i będziemy starać się o kolejną walkę i zwycięstwo - powiedział jego trener.

- Korzystając z okazji, chciałbym podziękować mojej dziewczynie Weronice, że mimo porażki dalej mocno we mnie wierzy i motywuje mnie do jeszcze cięższej pracy - mówi Szymon Broncel.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto