Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

T-Mobile Ekstraklasa. Wisła Kraków - Polonia Warszawa 1:3

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Szok - zapewne tego doświadczyli kibice "białej gwiazdy" po pogromie, jaki zafundowali piłkarze stołecznej Polonii podopiecznym Michała Probierza. Wisła na trzy bramki rywala była w stanie odpowiedzieć tylko trafieniem Ivicy Ilieva.

Wisła Kraków, która pierwszy mecz w obecnym sezonie wygrała w ostatniej minucie spotkania z GKS Bełchatów, a kolejny zremisował 1:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Bardzo podobają mi się opinię, że Polonia jest taka słaba. Proponuję przejrzeć kadrę zespołu. Zwróćcie uwagę, ilu jest w niej zawodników, którzy długo nie grali i mają jeden wielki cel: udowodnić panu Józefowi Wojciechowskiemu, że się mylił. Przez to są zmotywowani po trzykroć - mówił o najbliższych rywalach z Warszawy trener "białej gwiazdy" Michał Probierz.

Innym celem, jaki zapewne postawił sobie przed spotkaniem z Polonią było udowodnienie, że remis z Podbeskidziem był tylko chwilą słabości na drodze do najlepszej pozycji w ligowej tabeli. W całkowicie innych nastrojach do grodu Kraka pojechała drużyna stołecznej Polonii, która choć miała na swoim koncie porażkę (1:2 z Lechem Poznań) to udowodnienie potencjału drużyny skazywanej na porażkę wydaje się celem nadrzędnym. A w składzie gości znalazło się trzech byłych zawodników Wisły Kraków: Mariusz Pawełek, Marcin Baszczyński i Adam Kokoszka.

Dobry początek meczu zaliczyli gospodarze - Genkov i Iliev próbowali przedostać się do bramki Polonii, ale Mariusz Pawełek skutecznie bronił do niej dostępu. Ale już w 17. minucie sen "białej gwiazdy" o dobrym wyniku na własnym stadionie, prysł jak bańka mydlana. Dobre podanie Brzyskiego z rzutu wolnego doskonale wykorzystał Łukasz Teodorczyk, jego "główka" okazała się zbyt wielkim wyzwaniem dla Pareiko.

Do kolejnego epokowego wydarzenia w pierwszej części meczu, gospodarze nie skonstruowali praktycznie żadnego zagrożenia dla podopiecznych Piotra Stokowieca. A tym wydarzeniem była kolejna bramka dla Polonii w 43. minucie spotkania, zdobyta przez Władimer Dwaliszwili. Fatalnie nieporozumienie Burligi i Pareiko zostało bezlitośnie wykorzystane przez napastnika stołecznego klubu, który wpakował futbolówkę do pustej bramki. Ta sytuacja była najlepszym podsumowaniem gry podopiecznych Michała Probierza w pierwszej połowie - ataki gospodarzy zazwyczaj kończyły się na poziomie pola karnego "czarnych koszul". A te niespodziewane zeszły na przerwę z prowadzeniem 0:2.

Po powrocie na murawę "biała gwiazda" mogła szybko powrócić do gry - w 52. minucie Genkov sięgnął piłkę, która Pawełek wypuścił na chwilę w rąk ale zdołał tylko uderzyć w boczną siatkę. Ale dziesięć minut później 13-krotni mistrzowie kraju w końcu dopięli swego. Michał Szewczyk podał na czystą pozycję do Ilieva, któremu nie pozostało nic innego niż zapewnienie swojej drużynie kontaktowej bramki. Wierni fani "białej gwiazdy", którzy cały czas dopingowali gospodarzy znów uwierzyli w trzy punkty. Ta akcja była dowodem na osłabienie Polonii na początku drugiej połowy spotkania, ale i oni momentami przypominali o swoim istnieniu na murawie - w 70. minucie Pareiko wypuścił futbolówkę z rąk ale obrońcy Wisły zareagowali w odpowiedni sposób.

Z upływem czasu gry, goście coraz częściej dawali się we znaki podopiecznym Michała Probierza. W 84. minucie zdobywca pierwszej bramki przeprowadził koronkowy kontratak z Wszołkiem, który ustalił wynik spotkania. Odpowiedz Wisły? Czerwona kartka dla Romella Quioto, który na murawie spędził zaledwie trzynaście minut.

Druga połowę meczu można skwitować w jednym zdaniu - szybki początek "białej gwiazdy", ostatecznie zamienił się w zmęczenie bezlitośnie wykorzystane przez głodnych punktów rywali. Chcieliśmy wpuścić od początku bardzo młodych zawodników, aby podyktować mocne tempo gry. Ta porażka tym bardziej boli, że przy wyniku 1:2 było kilka momentów, w których, przy lepszym rozegraniu piłki, mogliśmy zdobyć drugą bramkę. Trzeba jednak przyznać, że Polonia wygrała to spotkanie zasłużenie - krótko skwitował grę swoich podopiecznych Michał Probierz. Już w grodzie Kraka pojawiły się plotki o zastąpieniu go innym trenerem z bogatą przeszłością, czyli Franciszkiem Smudą. Natomiast Polonia wraca do stolicy z 6-punktową zaliczką w ligowej tabli. Apetyt na więcej? Już za tydzień, w starciu z Jagiellonią Białystok.

Wisła Kraków - Polonia Warszawa 1:3 (0:2)
Bramki: Ivica Iliev (62) - Łukasz Teodorczyk (17), Władimir Dwaliszwili (44), Paweł Wszołek (83).
Żółte kartki: Arkadiusz Głowacki, Osman Chavez - Tomasz Brzyski, Adam Pazio.
Czerwona kartka: Romell Quioto (90. - za faul).
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 17 176.

Wisła: Sergei Pareiko - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Osman Chavez, Jan Frederiksen - Michał Szewczyk (77. Romell Quioto), Radosław Sobolewski, Cezary Wilk (46. Łukasz Garguła), Ivica Iliev - Cwetan Genkow, Dawid Kamiński (46. Michał Chrapek).

Polonia: Mariusz Pawełek - Aleksandar Todorovski (56. Jose Isidoro), Marcin Baszczyński, Adam Kokoszka, Adam Pazio - Paweł Wszołek, Łukasz Piątek, Dieme Yahiya (56. Dimitrije Injac), Tomasz Brzyski - Władimir Dwaliszwili (81. Daniel Gołębiewski), Łukasz Teodorczyk.

Współautor artykułu:

  • Sławomir Ostrowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto