Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tadeusz i Kazimierz Milewscy - żołnierze, którzy oddali życie za Polskę

Darek Szczecina
Darek Szczecina
Tadeusz i Kazimierz Milewscy w sopockim domu.
Tadeusz i Kazimierz Milewscy w sopockim domu. Ze zbiorów autora
Tadeusz i Kazimierz Milewscy, rodowici gdańszczanie, byli mieszkańcy Sopotu, polegli za Polskę w walczącej Warszawie. W Sopocie ich bohaterstwo upamiętniono 10 lat temu.

Dziesięć lat temu, dokładnie 22 listopada 2002 r., na ścianie epitafijnej w Kwaterze Armii Krajowej w Sopocie odsłonięto i poświęcono tablice upamiętniające postać Tadeusza i Kazimierza Milewskich, którzy polegli z bronią w ręku w czasie Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 roku. Tego dnia o zmierzchu na sopocki cmentarz komunalny przybyła spora grupa starszych osób - Polonia gdańska, kombatanci, byli uczniowie Polskiego Gimnazjum Macierzy Szkolnej w Wolnym Mieście Gdańsku, oraz młodzież - harcerze i delegacje szkół noszących imiona Armii Krajowej i Szarych Szeregów. Twarze zgromadzonych oświetlały znicze i pochodnie trzymane przez harcerzy. To miejsce, ta sceneria wprowadzały w mistyczny nastrój. Za chwilę miał zostać oddany hołd młodym powstańcom, harcerzom, byłym mieszkańcom Sopotu, Tadeuszowi i Kazimierzowi Milewskim.

Bracia Milewscy byli rodowitymi gdańszczanami, wychowani w patriotycznej polskiej rodzinie. Uczyli się w Polskim Gimnazjum, działali m.in. w Sodalicji Mariańskiej i harcerstwie.

Tadeusz, rocznik 1920, do harcerstwa wstąpił w 1931 roku. Przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia zostając drużynowym 4. Gdańskiej Drużyny Harcerzy im. Żwirki i Wigury. Przed samym wybuchem wojny otrzymał awans na stopień podharcmistrza. Podobnie w harcerstwie Wolnego Miasta Gdańska działał o rok młodszy Kazimierz. Był zastępowym w 16. Drużynie Harcerzy. Ich starsza siostra Jadwiga też była harcerką - drużynową VIII Drużyny Harcerek im. Michaliny Mościckiej oraz V Gromady Zuchów "Krasnoludków". W 1937 roku rodzina Milewskich przeprowadziła się z Gdańska do Sopotu. Tuż przed wojną obaj bracia wyjechali do Warszawy, gdyż w Sopocie groziło im niebezpieczeństwo ze strony hitlerowców. We wrześniu 1939 roku Kazimierz i Tadeusz zgłosili się do stołecznych władz harcerskich, aby włączyć się w przygotowanie Warszawy do obrony. Następnie na wezwanie pułkownika Umiastowskiego opuścili stolicę, by z innymi mężczyznami przedostać się do Francji, do odtwarzanego wojska polskiego. Jednak los rzucił ich do Wilna i Kowna. Przez zieloną granicę wrócili do Warszawy, by natychmiast włączyć się w wir pracy konspiracyjnej. Przeszli szkolenie w tajnej podchorążówce.

Tadeusz należał do Grup Szturmowych Szarych Szeregów, tajnego harcerstwa. Studiował także medycynę na tajnym Uniwersytecie Ziem Zachodnich. Był pobożny od najmłodszych lat. Marzył o życiu w krainie, gdzie wszyscy ludzie będą dla siebie dobrzy i dlatego ciągle pracował nad sobą. Napisał odezwę do młodzieży harcerskiej: "Kochana Młodzieży! Nie dajmy się, nie poddawajmy się słabości. Chrystus z nami i Maria. Używajmy radości i wesela, precz ze smutkiem, my musimy działać z otwartym sercem. Prośmy Boga o wsparcie". W latach okupacji Tadeusz prowadził dzienniczek, w którym zapisywał swoje przemyślenia. Pisał m.in. "Dobroć to największa potęga po Chrystusie", "Siać miłość - to moje apostolstwo - to rozkaz od Jezusa i Marii". W 1940 roku zapisał: "Tego dnia pojąłem, że jestem przez Chrystusa Synem Boga, że celem mego życia to dążenie do Boga, do świętości, którą za wszelką cenę chcę osiągnąć. (okres ten rozpoczął się ciężką pokutą na zadośćuczynienie za popełnione grzechy)", a cztery lata później "Dzisiaj sobie mocno uprzytomniłem, że jestem żołnierzem Boga i Ojczyzny".
1 sierpnia 1944 roku do walki powstańczej wyruszyli Tadeusz ps. „Ćwik” i Kazimierz ps. „Janka”. Walczyli w słynnym batalionie „Zośka”. Pierwszy poległ Tadeusz, na barykadzie na ulicy Gęsiej, było to piątego dnia powstania. „Ćwik” pełnił służbę na barykadzie, tuż przy bramie getta. Już zapadł zmrok, część powstańców odpoczywała, gdy nagle ogromny huk zerwał wszystkich na równe nogi. Było wielu rannych. Na barykadzie znaleziono nieruchome ciało Tadeusza Milewskiego. Dzień wcześniej świętował swoje 24. urodziny. Z kolei Kazimierz walczył na Woli, Stawkach i Starym Mieście. W walce został ciężko ranny, stracił rękę. Ale pragną walczyć dalej. Zginął 22 sierpnia podczas obrony szpitala Jana Bożego.

Obaj bracia Milewscy pośmiertnie zostali odznaczeni Krzyżem Walecznych oraz z inicjatywy sopockiego Hufca ZHP Krzyżami za Zasługi dla ZHP z Rozetą Mieczami. „Byli jednymi z nielicznych harcerzy Wolnego Miasta Gdańska, którzy polegli w walce podczas Powstania Warszawskiego - tak komendant sopockiego hufca ZHP hm. Przemysław Marchlewicz przedstawiał sylwetki braci Milewskich - Są też jedynymi przedwojennymi mieszkańcami Sopotu, którzy z bronią w ręku, podczas bezpośredniej walki oddali życie za ukochaną Polskę, za polskość Gdańska i Sopotu”.

Gdy Tadeusza i Kazimierza wspominała Budimira Wojtalewicz, głos zaczął jej się łamać. Dały znać emocje, wspomnienie wspaniałych chłopaków, których żegnała przed wyjściem z konspiracyjnego punktu kontaktowego. Dla niej i dla bliskich sopocka uroczystość była symbolicznym pogrzebem.

Komenda "prezentuj broń", pochylają się sztandary i następuje odsłonięcie tablic epitafijnych. Biało-czerwoną szarfę zrywają siostrzenice Milewskich Maria i Krystyna oraz prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Trębacz odegrał "Hasło Wojska Polskiego", a ksiądz kmdr Zbigniew Rećko przywołał słowa Kamila Baczyńskiego, młodego poety i harcerza, który jak bracia Milewscy poległ w walczącej Warszawie. Po krótkiej modlitwie poświęcenie tablic, a następnie przy dźwiękach wojskowych werbli wieńce złożyła rodzina, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii oraz Stowarzyszenia Szarych Szeregów, władze miasta, delegacja Marynarki Wojennej i harcerzy.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto