Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnice bliskowschodnich kamienic

Karolina Kunda-Kuwieckij
Karolina Kunda-Kuwieckij
Okładka książki "Pchli pałac"
Okładka książki "Pchli pałac" Wydawnictwo Literackie
Şafak i Al Aswany w swoich kameralnych powieściach pokazują wycinek społeczeństwa Stambułu i Kairu. Społeczeństwa, które zmuszone są koegzystować na małej przestrzeni. Obydwoje stworzyli niepowtarzalne historie pewnych kamienic.

Socjologiczna prawda głosi, że istota ludzka dopiero przez życie zbiorowe może w pełni rozwinąć swoje człowieczeństwo. Wedle tej teorii tak kreuje się samoświadomość społeczna. Zgodnie z tą prawdą Elif Şafak i Alaa Al Aswany starają się nawoływać do tolerancji, równouprawnienia i otwartości względem drugiego człowieka. Dlatego obsadzili swoich aktorów w wielorodzinnych kamienicach zamieszkiwanych przez przedstawicieli różnych klas społecznych. Czy życie w zbiorowości nie przyczyni się jednak do postaw aspołecznych u bohaterów?

Dla mieszkańców tureckiej i egipskiej kamienicy życie wśród innych stanowi nieodłączny element codzienności. Przestrzeń wypełniona jest zarówno przez jednostki niezwykłe, jak i ludzi przeciętnych, ekstrawertyków i introwertyków, pogubionych i odnajdujących się. Od piwnic po dachy. Kobiety i mężczyźni. Starzy i młodzi. Piękni i szpetni. W ciągłym sąsiedztwie ciekawskich, zerkających przez ramię czy nasłuchujących z góry. Stambulską kamienicę o nazwie Pałac Cukiereczek z powieści Pchli pałac Elif Şafak podarował swojej żonie rosyjski emigrant – arystokrata. „Pałac” wzniesiony został na gruncie dwóch cmentarzy: muzułmańskiego i ormiańskiego, co będzie się dawało we znaki jego mieszkańcom w osobliwie symboliczny sposób.

Na Pałac Cukiereczek składa się dziesięć mieszkań. Każde z nich zamieszkuje odmienny w rozumieniu Hipokratesa typ osobowości, od sangwinika począwszy, na melancholiku skończywszy. Nie każdy z nich jednak wpisuje się tak łatwo i schematycznie w ramy charakterologiczne. Do nie dających się zaszufladkować postaci należy chociażby lokator z mieszkania numer 2. Sidar prowadzi samotniczy tryb życia i mieszka w podłogowej pustce ze swoim wszystkożernym psem Gabą. Ponieważ Gaba zjada i niszczy wszystko, co tylko napotka na swojej drodze, sufit ich mieszkania przypomina barwny, eklektyczny scrapbook. Pokrywają go wycinki z gazet, wiersze, zdjęcia, rachunki i ilustracje będące świadectwem życia Sidara, jego fascynacji literackich i wspomnień. Lubuje się w tematyce śmierci i umierania, a podejmowane przez niego liczne próby znalezienia sobie dziewczyny niezmiennie kończą się fiaskiem.

Postacią nieprzeciętną jest także z pewnością fascynująca Madame Babcia. Poważna i zorganizowana wiedzie życie wyregulowane jak w zegarku. Uważana za niedościgniony wzór prawości. Staruszka maluje się jednak wyjątkowo wyraziście jak na swój wiek, a włosy farbuje na nieprzystający jej, według mieszkańców, platynowy blond. Nie ujmuje to jednak jej dostojeństwa, a czcze i nic nie wnoszące rozmowy nie są w jej towarzystwie niemile widziane. Jest strażniczką cudzej własności, w mieszkaniu Madame Babci panuje bowiem galimatias porzuconych przez innych przedmiotów. Pełno tu różnych bibelotów, popsutych długopisów, wyblakłych abażurów i potłuczonych filiżanek. Znajdzie się nawet sieć rybacka, bowiem staruszka interesuje się tym, co przynosi morze. A ponieważ nic nie dzieje się bez przyczyny, dźwigająca brzemię przeszłości Madame Babcia przyczyni się znacząco do nękającego kamienicę problemu.

Większość mieszkańców Pałacu Cukiereczek izoluje się i wycofuje z życia kamienicy. Mają własne problemy, własne życie, a hałasy dobiegające ze strony sąsiadów zdają się ich nie interesować. Jednakże w lokalu numer 3. wszyscy stają się towarzyscy i skorzy do wygłaszania poglądów. W tym tętniącym życiem salonie fryzjerskim Cemala i Celala mogą za drobną opłatą poczuć się częścią żywej legendy stambulskiej kamienicy.

Integralną częścią tworzącą całość specyficznej społeczności, w której każdy ma coś do powiedzenia, choćby to była nie najświeższa plotka o Tijen Czyścioszce z mieszkania numer 9. czy wieczne utyskiwania na wszechobecne robactwo.

Kairska kamienica Jakobiana (tzw. „yacoubian building”) z powieści Al Aswany’ego pt. Kair, historia pewnej kamienicy to ekskluzywny artdecowski budynek zaprojektowany w 1934 roku, faktycznie istniejący w stolicy Egiptu. Dziesięć wysokich kondygnacji w klasycznym stylu europejskim, balkony dekorowane kamiennymi greckimi medalionami, kolumny, schody i korytarze wykonane z naturalnego marmuru; prawdziwy cud sztuki architektonicznej, który oczarował wszystkich.

Niektórzy mieszkańcy kamienicy niewiele jednak mają z luksusem wspólnego i zamieszkują blaszaki — klitki dobudowane na dachach. Jest wśród nich Taha - biedny, ale młody i zdolny student, pragnący za wszelką cenę dostać się do Akademii Policyjnej. Jest i piękna Busejna - wielka i namiętna miłość Tahy. Są także Hadżi Azzam, podstarzały milioner i playboy oraz Zaki Bej, najstarszy mieszkaniec ulicy Sulejmana Paszy, przy której mieści się kamienica Hadżiba Jakobiana. Są także inni, którzy w zależności od statusu i „szczęścia” zamieszkują dolne bądź górne piętra domu. Biedni, nie mając szans na dostatnie życie, muszą dostosować się do ogólnie uznawanych zasad i hipokryzji panującej w kraju. „Źle urodzony” Taha, nie dostawszy od losu szansy na spełnienie marzeń, trafi do organizującego krwawe zamachy Bractwa Muzułmańskiego, a Busejna będzie musiała nauczyć się jak najdrożej „sprzedawać siebie” w świecie okrutnych pracodawców. I nie pozostanie w tym odosobniona.

Jest jednak pewne miejsce w tym bezlitosnym świecie. Miejsce, w którym nieliczni doznają chwili wytchnienia i znajdują sposób na ukojenie skołatanych nerwów. W suterenie kamienicy Jakobiana ma swój bar Aziz, nazywany z powodu jasnej cery i włosów „Anglikiem”. W „Chez Nous”, bo tak nazywa się należący doń bar, spotykają się homoseksualiści, osoby w różnym wieku, należące do różnych warstw społecznych i reprezentujące różne zawody. Tu pali się haszysz i uprawia hazard, tu wszyscy czują się swobodnie i bezpiecznie. Tworzą klikę i doskonale w niej funkcjonują.

Kamienica Jakobiana może stanowić metaforę współczesnego Egiptu, w którym współistnieją ludzie z wyżyn i nizin społecznych, zarówno skrajnie biedni jak i żyjący w dostatku. Zmuszeni koegzystować obok siebie i odwracać wzrok na widok zdrad, korupcji i fałszu — obojętnieją, a brak szans na jakiekolwiek zmiany w bezwzględnej rzeczywistości nie pozostawia złudzeń na lepsze czasy.
Słodko — gorzki Pałac Cukiereczek i pełną nieskrywanej hipokryzji kairską kamienicę zaludniają różne warstwy społeczeństwa, które łączy lęk przed bliskim wchodzeniem w społecznościowe interakcje. Pośród wszędobylskich i ciekawskich zachowanie siebie tylko dla siebie graniczy z cudem, a troska o własną suwerenność staje się nie lada problemem.

Prawdą jest, że człowiek potrzebuje innych do rozwinięcia swojej osobowości, niekiedy jednak pada ich ofiarą. Gdy zaś zbytnio zależy mu na całkowitej ich akceptacji - staje się niezdolny do odmowy i asertywności. Nieumiejętność zdystansowania się do życia pod stałą presją wiecznie zmrużonych podejrzliwie oczu zamyka ludzi na innych. Szczęśliwi odważni — mniej lub bardziej nieudolnie – próbują integrować się z resztą, dzięki czemu dojmująca beznadzieja staje się coraz mniejszym ich udziałem. Pechowi nieśmialcy pozostają w swoich czterech ścianach, odizolowani od reszty domu, samotni.

Los każdego z mieszkańców tworzy bogatą historię współistnienia na jednym gruncie; daje świadectwo kamienicy, w której domownicy nie do końca pozostają wierni wyznawanym ideałom i powziętym celom. Zdarzają się jednak rewolucjoniści, którzy zrobią wszystko, by zrealizować swój plan. Dla jednych będzie to próba pozbycia się uciążliwego balastu, ściśle związanego z chęcią pozostania w bliskim sąsiedztwie współmieszkańców. Dla innych natomiast będzie to próba wyrwania się z ich środowiska i rozpoczęcia życia na innym polu z nadzieją na odmianę losu. Şafak i Al Aswany pokazują dość przygnębiający portret mikrospołeczności, w której kamienica staje się niemym świadkiem głęboko skrywanych tajemnic i udręk swoich mieszkańców. Lokatorzy stają się świadomi życia swoich sąsiadów, ich dramatów i rażących niepowodzeń. A mimo to z hukiem zamykają drzwi i wracają do czterech ścian swojego świata. Bezpieczniejszego tylko dlatego, że im samym znanego.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto