Około godziny 9 (czasu polskiego), załoga helikoptera amerykańskiej stacji KCBS zauważyła na niebie szybko poruszający się obiekt, zostawiający za sobą długą białą smugę. Okazało się, że niezidentyfikowanym obiektem jest rakieta, wystrzelona z wód Pacyfiku, ok. 50 kilometrów na wschód od Los Angeles.
Załoga helikoptera natychmiast skontaktowała się z marynarką wojenną oraz lotnictwem, które zaprzeczyły, jakoby wystrzelenie rakiety było częścią testów lub manewrów wojskowych, czy innych działań w tym rejonie Pacyfiku.
Także Departament Obrony USA, w wydanym dziś oświadczeniu, poinformował, że siły zbrojne nie mają nic wspólnego z wystrzeleniem tajemniczego pocisku. Amerykańskie władze zapewniły też, że incydent zostanie potraktowany poważnie i już wszczęte zostało stosowne postępowanie wyjaśniające.
Zobacz materiał filmowy stacji CBS!
Bardzo szybko pojawiło się wiele spekulacji na temat pochodzenia oraz przeznaczenia niezidentyfikowanej dotąd rakiety.
Były ambasador USA przy NATO oraz były zastępca sekretarza obrony USA Robert Ellsworth, po obejrzeniu nagrania stacji KCBS, powiedział, że "może to być test międzykontynentalnej rakiety balistycznej, wystrzelonej z okrętu podwodnego". Dodał także, że wystrzelenie pocisku ma po prostu "zademonstrować, głownie Azji, że Ameryka może to zrobić".
Ellsworth przypomniał również o podobnych testach rakiet dalekiego zasięgu, które wykonywane były na Atlantyku w czasie Zimnej Wojny, by zademonstrować Związkowi Radzieckiemu obecność i wojskową potęgę USA w tym rejonie świata".
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
