Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Tajny dziennik” – Mirona Białoszewskiego "wywód jestem`u"

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Miron Białoszewski, Tajny dziennik, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.
Miron Białoszewski, Tajny dziennik, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012. Okładka książki
W 2012 roku wkroczyła do literatury polskiej nowa pozycja, oczekująca na wydanie kilkadziesiąt lat po śmierci Mirona Białoszewskiego, poety będącego czujnym świadkiem własnej egzystencji.

Dzienniki pisarzy odsłaniają często niespodziewaną wartość. Zawierają dla ich czytelników niejedną niespodziankę, wszak ujawniają sprawy, które pozostawały w ukryciu bądź też nie były w pełni poznane. Zasadnicze zatem znaczenie, jakiego nie sposób nie dostrzec, wiąże się z funkcją poznawczą tych dzieł. W istotny sposób uzupełniają portret autorów, a często nawet kreślą jego prawdziwy obraz.

Osobliwy charakter nosi wydany na początku tego roku Tajny dziennik Mirona Białoszewskiego. Wydawnictwo Znak ogłosiło po raz pierwszy okazałą księgę, bez znajomości której nie może się już obejść czytelnik, znajdujący upodobanie w pisarstwie autora Obrotów rzeczy. Jest to zrozumiałe w przypadku poety, u którego tworzenie i życie codzienne są procesami głęboko ze sobą zespolonymi. Jego dziennik intymny w sposób swoiście dokumentalny rejestruje przecież rzeczywistość, która stanowiła inspirację do pisania bądź też przeobrażała się w literackie światy. „Zapiski dziennikowe, nie do druku” (s. 831), jak autotematycznie wyraził się ich autor, mają naturalnie charakter
luźny, skrótowy, fragmentaryczny, niemniej ukazują z bliska dane momenty biografii twórczej Białoszewskiego. W wyniku lektury można odkryć oryginalne zapisy człowieka o wyostrzonym pragnieniu intensywnego doświadczania życia we wszelkich jego przejawach.

Tytuł dzieła zdaje się pochodzić od wydawcy. Nic w książce nie naprowadza na trop aspektu tajności, chyba że uznać, iż wyjaśnia ją nota wydawnicza, informująca o „szczerości i samoobnażeniu” autora. Formuła tytułowa wskazuje na charakter niektórych fragmentów, przekraczających granice tabu. Z pewnością wywołuje zainteresowanie obietnicą wtajemniczenia w osobiste życie twórcy, który bez ograniczeń opowiada o swoich doświadczeniach, doznaniach, obserwacjach. Trudno przypuścić, aby Białoszewski sam określał swoje zapiski jako tajne, gdyż – jak zaświadczają osoby z jego artystycznego kręgu – wielokrotnie o nich wspominał. Od autora pochodzą tytuły poszczególnych części: Dokładane treści, Nadawanie, Pogorszenie. Wyodrębnione osobnymi nazwami fragmenty świadczą o próbach wyznaczania kolejnych etapów życia czy też uporządkowania formalnego notatek. Dołączone do dziennika Listy do Eumenid: Marii Janion, Maryny Żmigrodzkiej i Małgorzaty Baranowskiej stanowią jego dopełnienie.

Poprzedzający wielostronicowe wywody Białoszewskiego krótki wstęp Tadeusza Sobolewskiego, przyjaciela poety, autora wydanej równolegle z Dziennikiem opowieści biograficznej Człowiek Miron, przybliża okoliczności powstawania prywatnych zapisów i kreśli ich charakterystyczne rysy. Podkreśla, iż w naocznej obserwacji siebie i innych autor zachowuje dystans. Czytamy: „Pisarstwo Mirona, jego dziennik, to przyglądanie się sobie z zewnątrz i walka o siebie, o uznanie tego, kim się jest”. Ujawniając wtajemniczenie w kulisy opowiedzianych historii, zasygnalizowanych spraw, Sobolewski zdradza czytelnikowi zażyłość z poetą, przyjacielską relację, która w pełni zaistnieje przed nim podczas lektury dziennika. Opowieść Białoszewskiego jest bowiem nie tylko wywodem na temat własnego istnienia, ale przedstawia też krąg przyjaciół znajomych, wreszcie osób mu nieznanych. Szerokie pole obserwacji sprawia, że książka nabiera znamion powieściowych, staje się kroniką życia na przełomie lat 70. i 80. Pojawia się w tym dzienniku-kronice spore grono bohaterów. Niektórych bez trudu po blisko 30 latach od śmierci autora można zidentyfikować. Rozpoznanie postaci, które znalazły się w kręgu poety, na pewno ułatwiają przypisy i indeks osób.

Odnosi się wrażenie, że Tajny dziennik jest ciągiem dalszym wydanego w 1970 roku Pamiętnika z powstania warszawskiego, utworu, do którego napisania przygotowywał się twórca przez wiele lat po wojnie poprzez nieustanne, obsesyjne odtwarzanie swoich przeżyć. Odrębność obu dzieł jest ewidentna, jednak mają wiele cech wspólnych. Łączy je niewątpliwie osoba głównego bohatera-narratora, patrzącego na świat ze swojego indywidualnego punktu widzenia. Potrzeba opowiadania o swoich doświadczeniach sprawia, że po uporaniu się z przeszłością Miron Białoszewski zaczął rejestrować teraźniejszość w peerelowskiej Warszawie. Potrzeba ta wydaje się koniecznością. Piętno osobistego przeżycia nosi przecież cała twórczość poety. Warto wspomnieć, że zapiski dziennikowe powstają równolegle z prozą, którą Helena Zaworska nazwała „pamiętnikiem z mieszkania warszawskiego”. Dziennik otrzymał szersze pole obserwacji, chociaż również owo mieszkanie – „mrówkowiec” jest umownym określeniem rozległej scenerii stolicy.

Rozpoczęte w listopadzie 1975 roku zapisy – nagrywane na magnetofon, przepisywane na maszynie, odręcznie poprawiane – dość konsekwentnie dokumentują zdarzenia z ostatnich lat życia autora - do maja 1983 roku. Ostatni wpis – wiersz Choroba - zapowiada śmierć, która nastąpiła 17 czerwca 1983 roku. Nie oznacza jednak kresu poety. Zadanie interpretacyjne, jakie otrzymuje czytelnik w tym finalnym ogniwie dziennika, nie kończy rozważań, bo stawia przed nim wyzwanie dopowiedzenia treści lapidarnie ujętych w lirycznych frazach. Zatem mimo świadomości zakończonego żywota autora odbiorca wiersza zyskuje dowód na to, że te karty Białoszewskiego przez wieki będą miały otwarty charakter – w myśl ostatniego zapisanego wersu kierują uwagę ku nieskończoności: „jeszcze się czają niemożliwości”.

W Tajnym dzienniku widać charakterystyczny warsztat poetycki Mirona Białoszewskiego. W sposobie pisania pojawia się propozycja, w jaki sposób żyć. Opisowe impresje z potocznie rejestrowanej rzeczywistości pokazują wartość codzienności i sposoby docierania do niej. Przyśpieszony rytm prozy przedstawia istnienie zanurzone w żywiole rzeczywistości. Autor rejestruje zdarzenia codzienne, utrwala sytuacje, które były dla niego w danej chwili ważne. Unika zaś analizy wewnętrznej, która jest jedynie sygnalizowana w relacjach z innymi osobami. Jest to właściwie charakterystyczna cecha jego pisarstwa, które w całości napiętnowane jest zapisem osobistego rejestrowania życia zewnętrznego. Na ten aspekt swojej twórczości zwraca uwagę Białoszewski na kartach dziennika za pośrednictwem relacji z rozmowy telefonicznej z Czesławem Miłoszem. Autor Doliny Issy miał podkreślić, że szczególnie ceni w nim „pisanie połączone z ulicą Warszawy” (s. 828). To właśnie przestrzeń jest niezwykle istotna w sposobie patrzenia na świat przez Białoszewskiego. Fascynacja biegiem życia i jego scenerią wyraża się w spisywanych na gorąco zdarzeniach.

Dziennik poety lingwistycznego stanowi ciekawą lekturę zarówno dla miłośników literatury współczesnej, jak i osób zainteresowanych dokumentalnym zarejestrowaniem pewnego wycinka wieku XX – lat 1975-1983. Pozwala przy tym spojrzeć na zjawiska społeczno-obyczajowe (mniej polityczne) z perspektywy porównawczej: warszawskiej i nowojorskiej. Największym zainteresowaniem obdarzą go zapewne czytelnicy, którzy podobnie jak jego autor poetycko odczuwają świat.

Miron Białoszewski, Tajny dziennik, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012, s. 944.
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Tajny dziennik” – Mirona Białoszewskiego "wywód jestem`u" - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto