Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Takiej fali zgłoszeń jeszcze nie było: tysiące interwencji strażaków. Połamane drzewa, brak prądu, cofka na Bałtyku

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Strażacy interweniowali 18 tysięcy razy!
Strażacy interweniowali 18 tysięcy razy! Fot. PSP
Wiatr zrywał dachy, powalał drzewa na domy i samochody, wyłączał w domach prąd. Jest jedna ofiara śmiertelna. W miniony weekend strażacy zanotowali 18 tys. wezwań do interwencji. Takiej fali zgłoszeń jeszcze nie było. Winny był niż Nadia.

Niemal cała Polska odczuła i nadal jest pod wpływem niżu Nadia. Waliły się potężne drzewa, na wybrzeżu dochodziło do niebezpiecznej cofki, kiedy woda wylewała się na ulice, ponad pól miliona ludzi ne miało prądu, strażacy mieli około 18 tysięcy wezwań do interwencji.

Na szczęście alerty pierwszego i drugiego stopnia obowiązują dziś tylko w nielicznych regionach, trwa za to porządkowanie zniszczeń wywołanych przez Nadię.

Mieszkańcy Gdańska, Gdyni i Sopotu przeżyli w niedzielę chwile grozy, kiedy doszło do cofki na wyspie Ołowianka w Gdańsku, podobna sytuacja była na marinie w Gdyni, natomiast w Sopocie trzeba była zamknąć molo, na kilka samochodów zwaliły się powalone przez wiatr drzewa, zniszczonych jest w tym mieście również kilka budynków.

W obawie przed skutkami silnego wiatru zamknięty w Gdańsku cmentarze komunalne i Park Oliwski. Do mieszkańców miasta płynęły apele i pozostanie w domach z uwagi na zagrożenie silnymi podmuchami wiatru. W miejscowości Tłuczewo w pow. wejherowskim na jadący samochód spadło drzewo. Zginął 27-letni mężczyzna, a jedna osoba została ranna.

Woda wylała się również na ustecki bulwar. Podobne problemy wystąpiły również na Żuławach Wiślanych, kiedy potężne podmuchy tłoczyły wodę z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg, co spowodowało powstanie cofki. Sytuacja była tak trudna, że strażacy musieli uszczelniać wał przeciekający w Nowakowie. Z kolei władze Elbląga zdecydował się wprowadzić w niedzielę wieczorem pogotowie przeciwpowodziowego. Obyło się na szczęście bez ewakuacji ludzi.

Pełne ręce roboty mieli strażacy w Koszalinie, Szczecinku i Goleniowie, gdzie musieli uprzątać powalone przez wichurę drzewa. W samym tylko województwie z zachodniopomorskim prądu nie miało 11 tys. odbiorców.

Wichurę odczuły nawet nasze koleje. Ogromne opóźnienia zanotował pociąg ze Świnoujścia do Warszawy. Mniejsze składy ze Szczecina do Zakopanego - ponad godzinę.

Na szczęście Nadia nie będzie już tak groźna, będą podmuchy wiatry, ale nie tak silne jak w weekend. Tylko na wschodzie jeszcze będzie dmuchało do 60 km/h, na pozostałym obszarze wiatr będzie słaby, zaś opady deszczu i śniegu umiarkowane.

Noc z poniedziałku na wtorek ma być pochmurna, a temperatura minimalna wyniesie od minus siedmiu stopni na Suwalszczyźnie i Podhalu, minus trzech stopni w centrum i do zera w pasie nadmorskim.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Takiej fali zgłoszeń jeszcze nie było: tysiące interwencji strażaków. Połamane drzewa, brak prądu, cofka na Bałtyku - Portal i.pl

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto