Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tańce połamańce na krakowskim Rynku Głównym

Michał Hodurek
Michał Hodurek
Kraków. Rynek Główny. Breakdance
Kraków. Rynek Główny. Breakdance Michał Hodurek
Są tacy, co potrafią tańczyć walca, poloneza czy tango. Taniec można kojarzyć z parkietem, orkiestrą, piękną kobietą i dobrą zabawą. Jednak są ludzie, dla których taniec to także rozmaite akrobacje na rękach, nogach i... głowie. Zobacz to!

Karkołomny taniec czas zacząć
Kraków. Rynek Główny. W słoneczne weekendowe popołudnie mało kto siedzi w domu. Tłumy krakowian i turystów przemierzają rynek. Poza relaksującym spacerem oglądają nie tylko zabytki i gołębie, ale także to, co proponują artyści - od mimów po malarzy i grajków. Nieopodal Kościoła Mariackiego zbiera się grupka chłopaków w czerwonych podkoszulkach. Mają ze sobą sprzęt grający. Jeden z nich rozkłada kartonową "matę". Muzyka idzie w ruch. Każdy z nich zajmuję swoją pozycję i robią spory szum zapraszając wszystkich do oglądania. - Zapraszamy na "Breakdance Show" - krzyczą jednocześnie rozkładając transparent.

"Misjonarze rytmu"
Rozpoczyna się gimnastyczne szaleństwo. Wokół tańczących chłopaków zbiera się spora grupa ludzi. Teraz każdy z nich raz po raz pokazuje rozmaite taneczne figury połączone z rytmicznym tańcem do muzyki. Wszystko składa się na starannie dopracowany program artystyczny. To spektakl wielu autorów. Każdy z tej grupy włożył tu cząstkę siebie. Słychać muzykę z "Reksia" i dialog dwóch twardzieli z "telewizorami pod pachami". Dzięki wielojęzykowym wstawkom przekaz jest zrozumiały także dla obcokrajowców. Rozlegają się brawa, ale to nie koniec. Nagle najniższy wzrostem chłopak, którego zwą "Kleju", zakłada czarny kask na głowę i robi tzw. "bańkę" (czyli kręcenie się na głowie), po uprzednio nasmarowanych płytach rynku. Chwilowe przerażenie wśród widzów szybko ustąpiło miejsca zachwytowi i brawom. Aż chce się tańczyć i jak na "Misjonarzy rytmu" (bo tak nazywa się ta grupa) przystało, chyba spełniają swoją rolę.

"Nękają nas"
Wszyscy pochodzą z Krakowa. Jedni tańczą od 6 lat, ale są i tacy, co nawet 13. - Poznaliśmy się na treningu albo na zawodach i zaczęliśmy współpracować - mówi "Krzywy". Tańca uczyli sie w domach kultury albo sami. Teraz ich jedenastka tworzy zwarty kolektyw i na krakowskim rynku występują trzeci sezon. Robią to tak trochę dla zabawy, z chęci pokazania się, ale nie ukrywają, że możliwość zarobku też ma spore znaczenie.

- Mamy problem ze strażą miejską - narzeka jednak "Warak". - Nękają nas i nie pozwalają rozwijać swoich pasji.
- Nie doceniają tego, co robimy - puentuje "Krzywy", a "Kleju" dodaje: - Mówią, że im się podoba, ale "siła wyższa", takie jest prawo.

Nasza rozmowa toczy się akurat po kolejnym występie i następnego już dziś nie będzie. Oni to wiedzą. Spokojnym krokiem zdążają ku nam uśmiechnięci strażnicy miejscy i "wlepiają" im mandat.

- My też staramy się ich zrozumieć - mówi Krzywy. - Dlatego chcemy, by nasze występy były legalne i staramy się o zaktualizowanie pozwolenia w urzędzie miasta.
- Będziemy mieli spokój, ale póki co szukamy dziur w kodeksie karnym - mówi ze śmiechem "Warak".

Skąd się to wzięło?
Breakdance – rodzaj tańca, wymagający dobrych predyspozycji fizycznych, kondycji oraz wysokiego poczucia rytmu. Osoba tańcząca breakdance to b-boy/biboj (mężczyzna) lub b-girl/bigerl (kobieta). Nazwa ta powstała od słowa "beat boy", "bronx boy", "break boy" określającego człowieka tańczącego do beatu (rytmu). Taniec ten narodził się w 1969 r. w Bronksie, dzielnicy Nowego Jorku. Polega on na wykonywaniu ewolucji połączonych z czystym rytmicznym tańcem a wszystko to płynnie wykonane do muzyki (źródło: wikipedia.)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto