Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tani urlop w egzotycznym kraju? To możliwe!

Elżbieta Jaroś
Elżbieta Jaroś
licencja Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.0
licencja Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.0 robinn
Marzysz o egzotycznej podróży, ale nie masz wystarczająco dużo pieniędzy? Zawodowcy przekonują, że to nie problem. Zobacz na czym możesz zaoszczędzić podczas urlopu. Skorzystaj z rad podróżników i zaplanuj niezapomnianą wycieczkę.

Z inicjatywy TT Warsaw oraz National Geographic Polska, podczas XIX Międzynarodowych Targów Turystycznych odbył się szereg spotkań z polskimi podróżnikami, zatytułowany: "Tanio przez świat". Jak zorganizować egzotyczną podróż za niewielkie pieniądze, doradzali: żeglarka Marta Sziłajtis-Obiegło, Asia i Edi Pyrkowie, łodzianin Jarosław Fischbach oraz reporter Piotr Kraśko. Goście przedstawili rozmaite pomysły na organizację podróży za niewielkie pieniądze. Podzielili się również spostrzeżeniami o zwyczajach, jakich należy przestrzegać w obcych kulturach.

Im mniej pieniędzy tym lepiej

Koszty podróży do Indii mogą zmieścić się w granicy od 100 do 150 dolarów, przekonywał Edi Pyrek. Z pewnością, tego rodzaju przejazd będzie dłuższy i mniej komfortowy od tradycyjnych sposobów, ale pozwoli zaoszczędzić na inne atrakcje. Podróżnik radził, by komunikacji szukać na bieżąco, a odcinki graniczne pokonywać pieszo. Idąc za radami Pyrka, warto zrezygnować również z przewodnika. - To ludzie tworzą klimat podróży. Przewodnicy zabijają kreatywność i odciągają od miejsc, które są najciekawsze - stwierdził.

Zobacz też: Lepiej podróżować samochodem czy motocyklem?

Innego zdania był łódzki podróżnik Jarosław Fischbach. - Jeśli nie czytamy książek i nie mamy przewodnika możemy coś zobaczyć, ale tego nie zrozumieć - powiedział geograf. Merytoryczne przygotowanie powinno towarzyszyć każdej wycieczce. Ponadto, Fischbach radził samotnym podróżnikom, aby szukali kontaktów z polskimi misjonarzami, Polonią i tubylcami, którzy doskonale sprawdzą się w roli pilotów wypraw. Na dowód powyższego, naukowiec przytoczył historię własnej wycieczki do Nikelandii w Brazylii. Dzięki franciszkanom, podróżnik mógł poznać warunki, w jakich żyli mieszkańcy tej niewielkiej krainy. - Dzięki polskim misjonarzom i Polakom dotarliśmy do wielu miejsc, których zwykli turyści nie mogą zwiedzić - podkreślił. Zarówno Fischbach, jak i Pyrek zgodzili się z tezą, że im mniej pieniędzy posiada turysta, tym lepiej. Taka sytuacja wyzwala kreatywność i twórczo pobudza podróżnika oraz zmusza go do kontaktu z innymi ludźmi.

Zobacz jak znaleźć nocleg za granicą -->

Hotel? Niekoniecznie!

- W 1978 roku wspólnie z kolegami zorganizowaliśmy wyprawę studencką. (...) Pieniędzy mieliśmy niewiele, w związku z tym na noclegach oszczędzaliśmy. Kilka nocy przespaliśmy wysoko w górach (w Andach - przyp. red.), było zimno. Nie chcieliśmy dalej spać w namiocie, zaprzyjaźniliśmy się z policjantami. Oni otworzyli areszt i w tym areszcie bez zamykania mogliśmy się przespać. Wypiliśmy też dobre argentyńskie, zimne piwo - opowiedział Jarosław Fischbach podczas spotkania w Centrum Targowo-Kongresowym MT Polska.

To jeden z wielu pomysłów podróżnika. Podczas kolejnej wyprawy do Ameryki Południowej, skorzystał z gościny nieznajomych ludzi - Napisałem list do polskiego klubu 44 w São Paulo. Ludzi w tym klubie zupełnie nie znaliśmy, ale dostaliśmy pozytywną odpowiedź od państwa Wściekliców, że mają jacht oceaniczny i jeżeli (różnica wieku - przyp. red.) nam nie przeszkadza to zapraszają nas na tygodniowy rejs po wyspach tropikalnych, położonych mniej więcej między Rio de Janeiro a São Paulo - relacjonował Jarosław Fischbach. To doświadczenie wymagało od geografa i jego towarzyszy, dużej odwagi. Mniej śmiali turyści mogą skorzystać z ofert polskich schronisk. Niektóre z nich oferują bezpłatne noclegi dla rodaków, na przykład: schronisko im. Marka Galińskiego w Andach.

Przeczytaj: Podróżowanie po świecie za grosze? To proste!

Najważniejszy jest ekwipunek

Nie ma nieodpowiednich temperatur, jeśli człowiek jest odpowiednio przygotowany - udowodnił podczas swojego wystąpienia, Piotr Kraśko. 24 września podczas TT Warsaw 2011, reporter opowiedział o przygodach podczas podróży: na Alaskę, do Dakoty Południowej, Bejrutu oraz Nowego Orleanu.

- Wsiedliśmy do samochodu, było bardzo zimno. Alaskanin zapytał się nas, czy nie będzie nam przeszkadzało jak zapali. Pomyśleliśmy, że chociaż ogrzejemy się od tego papierosa. Nagle on powiedział, że nie będzie nam kopcił i otworzył okna - opowiadał Kraśko - Potem jeszcze zdjął kurtkę - dodał. Dziennikarz przyznał, że po pewnym czasie on też przyzwyczaił się do zmian temperatury i sam zdejmował czapkę przy 30 stopniach na minusie. - Wszystko zależy od kondycji i wytrzymałości fizycznej - stwierdził.

Prezenter dowiódł ponadto, że najnowsze technologie w zderzeniu z bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi nie zawsze się sprawdzają. Alaskanie bardziej cenią psie zaprzęgi od zawodnych skuterów śnieżnych oraz buty ze skóry foki od nowszych modeli. Nie należy "na siłę" uciekać od tradycyjnych metod oraz rad rdzennych mieszkańców egzotycznej krainy.

Czytaj dalej: czy polskie obywatelstwo pomaga podczas podróży? -->

Nie wstydź się polskiego obywatelstwa

Wiele stereotypów nieprzychylnie kreuje wizerunek Polaka, przedstawiając go jako biedaka i złodzieja lub alkoholika. Jednak z zawodowego doświadczenia gości TT Warsaw 2011 wynika, że rodzimi turyści nie powinni ukrywać swojego obywatelstwa. Polski paszport ułatwia podróże.

W 2004 roku ekipa Telewizji Polskiej jako jedyna dostała się za mur ochronny Mukate Bramala, siedziby Jasera Arafata - Mieliśmy palestyńskiego tłumacza, przewodnika (...). Próbował załatwić nam wejście, ale nic z tego nie wyszło. Zakląłem po polsku. Strażnik to usłyszał i zapytał czy jesteśmy z Polski. Zaprosił nas do środka - mówił Kraśko - Język polski dużo ułatwia w życiu.

Co więcej, za granicą nie trudno spotkać rodaka, dlatego należy uważać na to, co się mówi. Przekonał się o tym Jarosław Fischbach, podczas pierwszej podróży do Ameryki Południowej. - Nie potrafiliśmy się za bardzo zachować na lotnisku. Wydawało nam się, że w samolocie są sami Rosjanie i Argentyńczycy, więc swobodnie ze sobą rozmawialiśmy: jakie to śmieszne buty ma ten pan, który idzie przed nami. Ten pan się odwrócił i przywitał w języku polskim. Był to ambasador Polski, który wracał z urlopu do Argentyny - relacjonował podczas spotkania.

Nie kieruj się stereotypami

Choć mogłoby się wydawać, że Stany Zjednoczone są bardziej cywilizowanym i lepiej zorganizowanym państwem niż kraje Bliskiego Wschodu, praktyka temu przeczy. Piotr Kraśko wspomniał o swojej podróży do Nowego Orleanu w 2005 roku. Polska ekipa telewizyjna przybyła do miasta tuż po przejściu huraganu Katrina.

- Wszystkie sklepy na trasie od wjazdu do centrum miasta, były rozkradzione. Najpierw rozkradziono sklepy z bronią, później pozostałe. Zdewastowano również część domów prywatnych. (...) Gwardia narodowa toczyła regularne bitwy z gangami na ulicach miasta - opowiadał reporter - Całe miasto ugrzęzło w robocie gangsterskiej - dodał. Tę sytuację przyrównał z bombardowaniem szyickiej dzielnicy Bejrutu (w 2006 roku - przyp. red.). - Porządku w całej opuszczonej dzielnicy pilnował jeden człowiek na skuterze. Nie zdarzył się żaden przypadek kradzieży - powiedział, nie kryjąc zdziwienia.

Najwięcej lajków na Facebooku:
Sylwia Segin o coach movie, psychologii i redaktorstwie filmowym
Dancing Poznań 2011. "Tańcząc, wyrażam siebie". Wywiad z uczestniczką
Odnaleziono wrak "SS Gairsoppy". Na pokładzie największy skarb w historii
68. Rajd Polski. "Zawieszone" zwycięstwo Kajetanowicza. Zdjęcia

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto