Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teleportacja na koniu trojańskim

Anna Winczakiewicz
Anna Winczakiewicz
Plakat promujący film
Plakat promujący film Dystrybutor
Dla kobiety przekroczenie magicznej "40" wiąże się chęcią zmian. Nie stanowi to problemu, o ile odmiana nie oznacza przeniesienia się w czasie… A taki kłopot ma Zosia, bohaterka najnowszej komedii Juliusza Machulskiego.

Poznajemy ją w sylwestrowy wieczór, gdy z mężem Kubą i córką Florką w atmosferze milenijnego podniecenia wypijają szampana i składają życzenia. Wiodą sielankowe życie, ale dla Zosi to za mało – chciałaby, żeby idealna miłość spotkała ją wcześniej. Dostaje taką szansę od losu - następnego ranka budzi się w ramionach pierwszego partnera, a za oknem mamy schyłek PRL. Najpierw musi się przyzwyczaić do obrzydliwej kawy pitej w szklankach, braku testów ciążowych i kart kredytowych. Gdy jej się to uda, zaczyna działać: musi uwolnić się od wąsatego męża w tureckim sweterku, ale tak, by zdążyć jeszcze zajść z nim w ciążę. Następnie przechodzi do celu podróży: rozpaczliwie szuka Kuby i opracowuje plan, jak w przyspieszonym trybie zostać jego żoną.

Jesteś w drugim związku? Myślisz o rozwodzie? To film dla Ciebie!

Dla reżysera inspiracją do nakręcenia „Ile waży koń trojański”, było marzenie jego trzeciej żony, o poznaniu się wcześniej: „Ludzie nie są źli czy dobrzy, tylko są nie dla siebie. (…) Gdybyśmy się z moją obecną żoną Ewą spotkali wcześniej, bylibyśmy nie dla siebie.” Mimo wyraźnej dominacji miłosnych perypetii, twórcy filmu unikają nazwy „komedia romantyczna”, zastępując ją „ponadczasową”. Prototyp scenariusza powstał kilka lat temu i kierowany był na rynek amerykański. Taka historia mogłaby wydarzyć się wszędzie, wartości jakie reprezentuje są niezależne od szerokości geograficznej. Przeniesienie akcji nad Wisłę wzbogaca film, pozwala na parodię okresu PRL-u i ukazanie kontrastu między teraźniejszością a przeszłością.

Dramatyczna walka o wcześniejsze zamążpójście wysuwa się na pierwszy plan, co może przeszkadzać jeśli ktoś liczył na powrót do paradoksów dawnych lat. Za mało jest obrazów lat 90-tych, które młodym mogłyby przybliżyć, a starszym przypomnieć tamte czasy. Twórcy podkreślają trudności znalezienia odpowiednich miejsc „gdzie kamerą można by obrócić o 360 stopni”. Jednak wszystkie zabawne sceny wynikają właśnie z różnic między przeszłością a nowoczesnością, podkreślaniem roli wewnętrznych regulaminów czy pozycji mężczyzny w związku, warto byłoby wygospodarować dla nich więcej miejsca.

Można posunąć się do traktowania „Ile waży koń trojański” jako dwóch filmów, bardzo wyraźna jest bowiem granica między rokiem 1999 a 1987. Sprawia to, że obraz jest nierówny a wstęp poprowadzony nieco za szybko, nie wciąga widza. Sukcesem za to jest dobór aktorów, przed nimi stanęło bowiem największe zadanie – nadanie historii realności. Dla Machulskiego wybór Ilony Ostrowskiej na Zosię to strzał w dziesiątkę – „miała to być ‘dziewczyna z sąsiedztwa’, którą widz pokocha” i to się udało. Maciej Marczewski odgrywający Kubę doskonale odnalazł się w roli oczytanego romantyka, a jak sam przyznaje „twarz intelektualisty to efekt wielu lat pracy”. Niekwestionowaną gwiazdą jest jednak Robert Więckiewicz, rozczulający staraniami o uczucia byłej żony. Raz zaborczy myśliwy, raz czuły grajek sprawia, że z napięciem czekamy aż pojawi się na ekranie.

Uważaj, jakie wypowiadasz marzenia, bo mogą się spełnić

Nieroztropne marzenie było dla Zosi jak koń trojański – niby mile widziane, niepozorne, a mogło przynieść zgubę. Film skłania nas do refleksji, jak wygląda nasze życie, jak nim pokierowaliśmy i czy można było je poprowadzić lepiej?

Dla Juliusza Machulskiego to najbardziej osobisty film, który ma potencjał zaspokoić wymagania widzów. Czy wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom kinomanów i uzyska status kultowego jak „Seksmisja” czy „Killer”?

Przekonać się można już na premierze 26 grudnia.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto