Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Test samochodu Chrysler Grand Voyager CRD

Krzysztof Świerczyński
Krzysztof Świerczyński
Charakterystyczny dla Chryslera "grill".
Charakterystyczny dla Chryslera "grill".
Oto król wśród samochodów typu Van. Prekursor segmentu, który w ciągu kilkunastu lat stał się jednym z wiodących na rynku motoryzacyjnym. W dzisiejszym teście Chrysler Grand Voyager z silnikiem wysokoprężnym o mocy 163 koni mechanicznych.

Oto król wśród samochodów typu Van. Prekursor segmentu, który w ciągu kilkunastu lat stał się jednym z wiodących na rynku motoryzacyjnym. Segmentu tak rozbudowanego, że już dzielącego się różne pod-segmenty (Vany, Minivany, Crossovery itp.). W dzisiejszym teście Chrysler Grand Voyager z silnikiem wysokoprężnym o mocy 163 koni mechanicznych.

Jeżeli ktoś chce zobaczyć przykład podporządkowania formy do treści, to Grand Voyager jest doskonałym przykładem. Ponad pięciometrowa bryła auta o kształcie cegły raczej nie kojarzy się z elegancją i wysublimowaniem. Kanciaste kształty, proste linie, duże powierzchnie szyb – stąd już niedaleko do aut dostawczych. Ale z drugiej strony nikt nie powie, że sylwetka nie wzbudza zaufania. Dobrze wyważone proporcje, solidne klamki, duże światła i słusznych rozmiarów osłona chłodnicy pozytywnie wpływają na samopoczucie właściciela pojazdu. Testowana wersja wyposażona została w elektrycznie odsuwane drzwi boczne oraz klapę bagażnika. I dobrze – po co się szarpać z kilogramami blachy i szkła? I niby wszystko jest dobrze, ale samochód powstał w USA. A tam, jak większość z nas się orientuje, drogi są szersze a parkingi większe. W naszej (europejskiej) rzeczywistości Chrysler jest autem ciut za dużym – niektóre stanowiska parkingowe przed hipermarketami okazują się po prostu zbyt małe.

Duży na zewnątrz a w środku… olbrzymi. Większe są już tylko mikrobusy i autobusy. Stosunkowo płytki i mało rozbudowany kokpit wzmaga poczucie obszerności. I chociaż wykonany jest z typowo amerykańskim wyczuciem smaku przy doborze materiałów to trzeba przyznać, że jest dobrze spasowany. Samochód był wyposażony w cztery pojedyncze fotele oraz rozkładaną (chowaną elektrycznie w podłodze) kanapę w tylnej części pojazdu. O ile nieskrępowana ilość miejsca na pojedynczych fotelach nikogo nie powinna dziwić, to pasażerowie „dodatkowej” kanapy także nie będą narzekać na ciasnotę. Są to po prostu pełno wartościowe miejsca podróży. Bogate wyposażenie testowanej wersji (skóra, trój-strefowa klimatyzacja, odtwarzacze CD z oddzielnymi ekranami dla drugiego i trzeciego rzędu siedzeń) tworzy iście klubową atmosferę podczas podróży. Gdy pasażerów będzie czterech a tylna kanapa zostanie schowana, to mamy do dyspozycji bagażnik o gigantycznej pojemności. Na deser do opisania zostawiłem sobie pojemnik – schowek między kierowcą a pasażerem. Zmieściłem do niego swoją dużą i zapakowaną do granic możliwości torbę z laptopem i różnego rodzaju dokumentami.

A teraz clou każdego samochodu – silnik. Na rynku amerykańskim oferowane są jednostki benzynowe, w Europie sprzedaje się głównie wysokoprężne. Chrysler wykorzystał do tego jednostkę włoskiej firmy VM o pojemności 2.8 litra i mocy 163 koni mechanicznych. Przyznam, że przez cały czas użytkowania tego samochodu zastanawiałem się dlaczego nie udało się zainstalować jednostki takiej samej jak np. w Jeepie Grand Cherokee – sześciocylindrowego diesla z magazynów Mercedesa. Silnik VM (czterocylindrowy) to chyba jeden z najbardziej hałaśliwych silników używanych we współcześnie produkowanych samochodach. Niezależnie – zimny czy gorący, przy niskich czy wysokich obrotach wału napędowego – odgłosy oraz wibracje jakie generuje dyskwalifikują go, moim zdaniem, jako jednostkę napędową samochodu osobowego. A co dopiero samochodu mającego zapewnić komfortową podróż swoim pasażerom. Osiągi oraz zużycie paliwa (około 9 litrów w trasie i ponad 10 w mieście) Chryslera są akceptowalne jak na ten typ samochodu – tak samo jak szybkość działania automatycznej skrzyni biegów.

Tylko najbardziej „zakręceni” kierowcy Grand Voyagera będą chcieli pośmigać nim po zakrętach. Konstruktorzy zawieszenia także doszli do tego banalnego wniosku i zestroili je z myślą o maksymalnym komforcie jazdy. I trzeba przyznać, że dobrze im to wyszło – miękkie zawieszenie w połączeniu z ogromnym rozstawem osi gwarantuje iście królewskie warunki jazdy. Oczywiście auto przechyla się znacznie na zakrętach oraz nurkuje w momencie mocnego hamowania, ale po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić. Tak samo jak trzeba zaakceptować leniwie pracujący układ kierowniczy.

Ile kosztuje ta luksusowa salonka na kołach? Testowana wersja Limited 2.8 CRD to wydatek nieco ponad 200.000 tysięcy złotych. Duży samochód – dużo pieniędzy. A czy chociaż wyposażenie jest na równie wysokim poziomie? Nie ma co narzekać – dwa ekrany DVD dla pasażerów, pełne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, układ wspomagający parkowanie tyłem, oświetlenie wnętrza światłem rozproszonym to tylko mała część z dostępnych w standardzie opcji.

Niewątpliwie Chrysler Grand Voyager słusznie zasługuje na miano króla Vanów. Zapewnia komfortową jazdę, jest niezwykle uniwersalny i przyjazny dla użytkownika. Na rynku europejskim nie ma wielu konkurentów – VW Sharan czy też Ford Galaxy są od niego mniejsze. A propos Volkswagena – koncern ten nie sprzedaje w USA Sharana, lecz model Routan, który jest… Chryslerem Grand Voyagerem ze zmienionymi elementami nadwozia i kokpitu. O czymś to chyba świadczy. Jest jednak jedna sprawa, która nie daje mi spokoju – model z wyposażeniem analogicznym do tego co miałem okazję testować, z silnikiem 4-litrowym o mocy 251 koni mechanicznych kosztuje w USA
około 35.000 dolarów. Połowę tego co u nas. Wiem, że koszt sprowadzenia to dodatkowe dziesiątki tysięcy złotych, ale jak mógłbym kupić opisywany przeze mnie model za około 100.000 złotych, to bym to zrobił. Niezależnie, czy taki duży samochód byłby mi potrzebny czy też nie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto