Niepokojące zachowanie w tramwaju
Ostatnie zgłoszenie dotyczy mężczyzny, który podróżując tramwajami we Wrocławiu, zwraca na siebie uwagę nietypowym zachowaniem oraz wyglądem. Jest półnagi, a jego noga poniżej kolana jest opuchnięta i pokryta ranami.
- 12 maja wieczorem zauważyłem go przy Suchej 1, na przystanku Dworzec Autobusowy obok Wroclavii. Obserwowałem go przez chwilę, bo wykonywał niekontrolowane ruchy głową, po chwili zauważyłem też rany na nogach oraz opuchliznę poniżej stawu kolanowego. W tym momencie dostrzegłem, że jest półnagi - pisze nam czytelnik Janusz.
Jego zachowanie, choć nieagresywne, budzi niepokój wśród pasażerów. Ludzie zmieniają miejsca, próbując uniknąć bezpośredniego kontaktu.
- Na przystanku podchodził blisko do pasażerów, a to w połączeniu z jego wyglądem i niekontrolowanymi ruchami głowy budziło niepokój. Mężczyzna wydawał się nie być w pełni świadomy. Nagle wyglądał przez okno. Na jednym z przystanków wsiadł i wysiadł. Nagle podszedł do automatu biletowego i czytał znajdujące się tam informacje – relacjonuje nasz rozmówca.
Reakcja służb
Zgłoszenie do służb ratunkowych niestety nie przyniosło oczekiwanej pomocy. Dyspozytor medyczny, mimo wstępnej diagnozy sugerującej poważne problemy zdrowotne, odmówił wysłania karetki.
- Rana na drugiej nodze wyglądała na świeższą, jakby rozcięcie. Stopy również były opuchnięte. Dyspozytor prosił o powiadomienie motorniczego oraz zatrzymanie tramwaju. Motorniczy po powiadomieniu o sytuacji poszedł na tył składu, gdzie znajdował się mężczyzna zobaczył go, a następnie powrócił do swojej kabiny i kontynuował kurs – opisuje zdarzenie pan Janusz.
Wśród mieszkańców Wrocławia sytuacja wywołała mieszane reakcje. Na lokalnych grupach internetowych toczy się dyskusja o tym, jak należy zareagować na obecność mężczyzny w przestrzeni publicznej.
- Tez miałam "przyjemność" jechać z tym Panem tramwajem nr 11 na Grabiszynie. Jak tylko wsiadł, to zaczęło niemiłosiernie śmierdzieć w całym tramwaju, a Panu spod nogawki ciekły własne odchody, poza tym był bardzo pijany i kłótliwy - pisze Zofia.
- Myślę, że ludzie trzymają się z daleka bardziej ze względu na zapach - dodaje Martyna.
- A może temu panu trzeba jakoś pomóc, a nie od razu szczuć policją? Dziewczyny piszą, że jest niegroźny, bardziej chory psychicznie. Można się dowiedzieć, jak pomóc w takiej sytuacji - zaznacza Katarzyna.
- A moje dzieci boją się go. Jest odrażający i przerażający. W tamtym roku chodził w podartych w kroku spodniach, bez majtek. Dla mnie odpychające. Siedziałam z dziećmi w autobusie, to usiadł przed nami, rozkraczył nogi i wszystko miał na wierzchu - opisuje Małgorzata.
- Widziałam go wczoraj rano na Grunwaldzie, ale poza wyglądem nie wzbudzał jakiegoś większego problemu - ucina Joanna.
Policja podjęła działania mające na celu odnalezienie mężczyzny oraz ustalenie jego tożsamości i potrzeb.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o godzinie 21:00 dotyczące mężczyzny bez spodni, z raną, z której sączyła się ciecz, przebywającego w tramwaju linii 18, którego trasa kończy się przy Tarczyński Arenie. Policjanci podjęli interwencję i rozpoczęli poszukiwania w okolicznych terenach. Pomimo zaangażowania dodatkowego patrolu, nie udało się ustalić miejsca jego pobytu – informuje nas komisarz Wojciech Jabłoński.
- Patrole w rejonie zostały uprzedzone o możliwości napotkania tej osoby. Na chwilę obecną nie ustalono tożsamości mężczyzny i nie został on zatrzymany. Policjanci zwracają szczególną uwagę na tę osobę, chcąc zapewnić jej pomoc – dodaje oficer prasowy KMP we Wrocławiu.
Sytuacja ta pokazuje, jak ważna jest współpraca między mieszkańcami a służbami w celu zapewnienia bezpieczeństwa i pomocy osobom potrzebującym.
Zobacz też:
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?