Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Totalna kompromitacja polskiego żużla

Sławomir Jankowski
Sławomir Jankowski
W cieniu wypadku Lee Richardsona polski żużel bezgranicznie skompromitował się.

Znany i przed laty czołowy żużlowiec świata, Lee Richardson poniósł śmierć w meczu ligowym w Polsce. Jego wypadek wpisał się się w ciąg jakiejś absurdalnej kompromitacji polskiego żużla, jaki miał miejsce nomen omen 13 maja.

Po pierwsze, zastanawiam się, czy tej nocy mogą spać spokojnie ludzie odpowiedzialni za przygotowanie toru w stolicy Dolnego Śląska? Bo miejsce, w którym zdarzył się wypadek już z odległości ekranu telewizora zalatywało parszywą zdradliwą pułapką, w którą Anglik ostatecznie i definitywnie dał się złapać.

Po drugie - dlaczego aż tak długo ranny zawodnik leżał na torze? Czy zadaje sobie teraz to pytanie lekarz zawodów? Czy było to konieczne i uzasadnione z medycznego punktu widzenia?

Po trzecie - czy sędzia meczu następnego, Derbów Lubuskich, międzynarodowy skądinąd arbiter, Marek Wojaczek, nie zadaje sobie przypadkiem pytania, czy nie zrezygnować. Poziom jego zachowań, brak przysłowiowego męskiego narządu, brak umiejętności podejmowania stanowczych i błyskawicznych decyzji, na przykład natychmiastowego przerwania meczu w obliczu śmierci człowieka, z którym również on sam na co dzień na róznych arenach żużlowych świata się spotykał i go znał, dyskwalifikuje go jako sędziego.

Polski żużel zza otwartej kurtyny telewizji: władze ligi (gdzie do jasnej cholery były szanowne władze?), sędzia, trenerzy, działacze, zawodnicy, wreszcie publiczność - dali popis totalnej znieczulicy - wyścigu szczurów. Zaleciało totalną wiochą - jak powiedziałby pisarz, Andrzej Stasiuk (nie obrażając szlachetnych mieszkańców polskich wiosek).

A najmutniejsze jest to, że ową wiochę kreuje surrealityczny regulamin, który wszelkiego rodzaju kompromitacje prowokuje, jeśli tylko zdarzy sie coś niespodziewanego, na przykład spadnie deszcz, a najgorzej, jeśli są to wypadki tragiczne.

Resztę zakryjmy kurtyną milczenia, jak zrobili to komentatorzy TVP Sport, którzy jako jedyni potrafili wyjść bez szwanku z owej zawstydzającej sytuacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto