Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Trylogia” Jana Klaty - teatr absurdu czy kabaret?

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
"Trylogia" w Teatrze Starym w reż. Jana Klaty
"Trylogia" w Teatrze Starym w reż. Jana Klaty Bartłomiej Sowa
Adaptacja sceniczna „Trylogii” Henryka Sienkiewicza z Teatru Starego w Krakowie od daty premiery w lutym 2009 r. nadal święci triumfy. Na początku maja br. można było zobaczyć spektakl podczas V Festiwalu Wybrzeże Sztuki w Gdańsku.

Adaptacja teatralna „Trylogii” w reżyserii Jana Klaty odbiega diametralnie od swego pierwowzoru, stanowi najlepszy przykład awangardowej formy teatralnej, służącej rewizji swego źródła. Wbrew zasadniczej wymowie spektaklu jest on nadal zapowiadany w materiałach promocyjnych jako zrealizowanie wielkiego marzenia Henryka Sienkiewicza. Przytaczana od kilku lat wypowiedź: „Marzy mi się Polska niepodległa. Polska silna i sprawiedliwa. Polska mądra i waleczna. Polska godna swoich bohaterów. Marzy mi się Trylogia w teatrze, na scenie. Wielki spektakl o naszym kraju i o naszych bohaterach, polskich, walecznych i odważnych. Spektakl grany na scenie krakowskiej albo warszawskiej. [...] Mnie – Henrykowi Sienkiewiczowi.” – nie należy do autora „Trylogii”. Pod szyldem tej mistyfikacji kryje się ironia. Realizacja sceniczna Klaty zaprzecza wizji marzycielskiej, jaka została nakreślona w wyimaginowanym tekście, prowokacyjnie jej się przeciwstawia.

Teatralna inscenizacja podjęła polemikę nie tylko z autorem dzieła adaptowanego, ale także z jego filmowymi konkretyzacjami w reżyserii Jerzego Hoffmana. Światy poszczególnych części cyklu zostały skrócone, uproszczone, sprowadzone głównie do scen wątków romansowych znanych z adaptacji filmowych. Sytuacje sceniczne jako odbicia w krzywym zwierciadle obrazów wyreżyserowanych przez Hoffmana mają znamiona groteski. W rezultacie całość została zwolniona z heroiczno-patriotycznych przesłań oraz dążeń do wskrzeszenia Sienkiewiczowskiego świata z jego już obcym dla wielu, najprawdopodobniej (w przekonaniu twórców) szkodliwym dla współczesnych świecie wartości. Jednocześnie inscenizacja pozbawiona jest waloru, jaki decyduje o wyjątkowym charakterze dzieła Sienkiewicza, czyli iluzji dawności świata przedstawionego.

Zamiast Rzeczpospolitej szlacheckiej na scenie wyłania się przestrzeń współczesna. Reżyser wykorzystuje pomysł Juliusza Słowackiego z „Kordiana” i Tadeusza Różewicza z „Kartoteki”, by pokazać swoich bohaterów w szpitalu dla wariatów, śniących o heroicznych czynach, utożsamiających się z legendarnymi postaciami mitologii narodowej, ale tkwiących w łóżkowym marazmie. Całkowite przekształcenie pierwowzoru o szerokiej perspektywie panoramicznej do zamkniętego kręgu majaków, halucynacji czy upiornych snów czyni ze spektaklu Klaty zupełnie inne, nowe dzieło teatru absurdu.

Adaptację z Sienkiewiczem łączy tylko język dialogów. Zachowanie części dialogów i wybranych fragmentów narracji decyduje o walorach spektaklu. Ma tę właściwość Sienkiewiczowska fraza, że w formie żywego słowa, nawet wrzucona w sytuacje z nią kontrastujące, brzmi doskonale, zachowując urodę stylistyczną. Jest to „język o wielkiej potędze słowa i rytmu” (Bogdan Mazan), dlatego piękna tej prozy nie zniszczy żadna barbaryzacja. Recytowanie z ekspresją na głos fragmentów przez wybitnych aktorów należy uznać za rzecz twórczą, rozbudowującą tęsknotę do pięknej polszczyzny, najczęściej przecież niedbałej, zachwaszczonej w środkach masowego przekazu. Melodyka głosu każdej postaci składa się na bogaty pod względem estetycznym teatr słuchowiska.

Postacie Klaty nie mają świadomości miłości i wierności ojczyźnie, działają podobnie jak u Witolda Gombrowicza jak automaty, kierowane instynktem. Brak im ducha rycerskiego, poczucia obowiązku wobec dobrowolnie przyjętych zasad. Zdają się ofiarami lojalności wobec narzuconych tradycją stylów zachowań. Bohaterowie są niesprawni także w dziejach miłości osobistej - weteranów: Skrzetuskiego (siwy 60-letni Jerzy Grałek), Kmicica (tęgi, w dojrzałym wieku Krzysztof Globisz) i Wołodyjowskiego (siwiuteńki Andrzej Kozak), zastępują ich młodzi rywale: Bohun (Zbigniew Kaleta), Bogusław Radziwiłł (Błażej Peszek) i Azja (Zbigniew Kaleta), odbywający na scenie akty seksualne z Heleną (Małgorzata Gałkowska), Oleńką (Barbara Wysocka) i Baśką (Anna Dymna).

Ostre konkury, w których nie zabrakło też sugestii, że Kmicic uwodzi erotycznie ze wzajemnością Bogusława, przerywają sceny symbolizujące wizje wojenne. Spojrzenie przez pryzmat zaburzeń psychicznych postaci dramatycznych, wchodzących w role bohaterów zupełnie obcych kreacjom Sienkiewiczowskim, eliminuje jednak z przedstawienia świat historii. Deformacja uwzględnia centralne wydarzenia epickie, takie jak oblężenie Zbaraża, Jasnej Góry, Kamieńca Podolskiego, lecz stanowią one jedynie echo tych faktów. Nie ma znaczenia, że ujawniają się one poprzez hałas, warkot, galop, gdyż tracą realny wymiar, będąc częścią szaleńczych wyobrażeń czy wspomnień.

Wypada się zastanowić nad sensem współczesnej kpiny, ironii w stosunku do „Trylogii” Sienkiewicza. Fakt, iż cykl historycznych powieści Henryka Sienkiewicza oddziałuje na masową wyobraźnię narodu, należy do przebrzmiałych. Upadek zainteresowania czytelnictwem w ogóle, sprawia, że literatura klasyczna straciła swój powszechny odbiór. „Trylogia” nazwana niegdyś „Biblią narodową”, obecna w każdym domu, wspierała Polaków w trudnych chwilach dziejowych, dawała lekcje historii, ale ta jej funkcja mocno się zawężyła. Współcześnie uznawana jest za lekturę elitarną (Tadeusz Bujnicki). Sama realizacja sceniczna Jana Klaty jest wyrazem ogromnego dystansu współczesnego artysty wobec jej oddziaływania. Jakie zatem niebezpieczeństwo dostrzegają inscenizatorzy, widząc potrzebę kwestionowania ideologii cyklu Sienkiewiczowskiego?

Koncepcja absurdalnej „Trylogii” jest wyzwaniem interpretacyjnym. Widownia jest zadowolona, żywo reaguje salwami śmiechu i oklaskami. Jeśli jest to efekt zamierzony, to poważna kwestia diagnozy uwikłania Polaków w tragiczną sytuację zniewolenia przez etos patriotyczny schodzi na plan dalszy. Problem ten ustępuje celom rozrywkowym inscenizacji. Ambitny zamiar sięgnięcia po sztafaż teatru absurdu przekształca się w próbę wpisania się w zapotrzebowanie na kabaretową kulturę masową. Niezależnie jednak od rozpoznania charakteru spektaklu Klaty – niejednolitego w formie – przyznać należy, że niewątpliwą zasługą twórców jest pobudzenie do dyskusji nad miejscem „Trylogii” we współczesnej dobie.

„TRYLOGIA”, reż. Jan Klata, Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej
z Krakowa
adaptacja: Jan KLATA i Sebastian MAJEWSKI
kostiumy: Mirek KACZMAREK
asystent reżysera: Błażej PESZEK
scenografia: Justyna Łagowska
choreografia: Maćko Prusak

obsada:
Aleksandra Billewiczówna, Ewa Nowowiejska, Obraz * - Katarzyna Krzanowska / Barbara Wysocka
Ataman, Kompan Kmicica, Murzyn Radziwiłła, Ketling of Elgin - Bolesław Brzozowski
Ataman, Kompan Kmicica, Przeor Kordecki, Król Polski, Potocki - Jerzy Święch
Ataman, Łaszcz, Roch Kowalski, Murzyn Radziwiłła, Kompan Kmicica, Nowowiejski Stary - Tadeusz Huk
Bogusław Radziwiłł, Nowowiejski Młody - Błażej Peszek
Bohdan Chmielnicki, Andrzej Kmicic - Krzysztof Globisz
Helena Kurcewiczówna, Sikorka, Zosia Boska - Małgorzata Gałkowska
Jan Skrzetuski - Jerzy Grałek
Jurko Bohun, Azja - Zbigniew W. Kaleta
Michał Wołodyjowski - Andrzej Kozak
Obraz, Sikorka, Barbara Jeziorkowska - Anna Dymna
Obraz, Sikorka, Krystyna Drohojowska - Ewa Kolasińska
Onufry Zagłoba - Juliusz Chrząstowski
Tuhaj-Bej, Janusz Radziwiłł * - Mikołaj Grabowski / Jan Peszek

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto