Mariusz Trynkiewicz (rocznik 1962), czterokrotny morderca małych chłopców, po odsiadce kary 25 lat więzienia i bliskiego terminu wyjścia na wolność, urósł do rangi polskiego Osamy bin Ladena. Wokół niego wyrosła - jak to ktoś ujął - "wszechobecna groza". Nikt nie zauważył, że grozę sugerowali politycy opozycji, a wykreowały niedościgłe w tej specjalności media. Zawzięcie wałczyli o to, właśnie w mediach, opozycyjni politycy wyrzuceni oraz obecni jeszcze w partii Jarosława Kaczyńskiego.
Tuż przed wczorajszą oficjalną informacją, pełnomocnik Mariusza Trynkiewicza, adwokat Marcin Lewandowski, powiedział w programie "Kropka nad i" w TVN24, że jego klient prawdopodobnie jest już wolny. Ujawnił też m.in., z czego Trynkiewicz będzie utrzymywał się na wolności. Według Polskiego Radia, Mariusz Trynkiewicz - krótko przed godziną 21 - został wywieziony z więzienia w nieznane bliżej miejsce.
Jak dodał mecenas Marcin Lewandowski, Trynkiewicz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakiej zbrodni dokonał i "nie zamierza tego relatywizować". Według adwokata Lewandowskiego, Mariusz Trynkiewicz jest przerażony tym, co dzieje się wokół jego osoby. Martwi go to, że wychodzi na wolność i przepełnia go "głębokie uczucie strachu i przygnębienia". Jest w obawie, że "zostanie zabity".
Pełnomocnik Lewandowski odniósł się również, m.in. do informacji o rzeczach, które znaleziono w celi Trynkiewicza. Jak powiedział, rysunki znalezione w celi T. to rysunki jeszcze z czasów, kiedy przebywał w Strzelcach Opolskich - powiedział adwokat. A części kostne – jak podały media – to zęby Trynkiewicza.
Mecenas ujawnił także m.in., z czego Mariusz Trynkiewicz, zamierza utrzymywać się na wolności. Wiem, jak przyznał adwokat, że "zamierza się utrzymywać z malowania i tworzenia". Nie wiem, czy to będzie możliwe, nie wiem czy rynek będzie chciał kupić jego obrazy - powiedział w TVN24, pełnomocnik Marcin Lewandowski.
Mariusz Trynkiewicz, po odsiadce za kratami 25 lat, wyszedł na wolność. Opuścił Zakład Karny w Rzeszowie, we wtorek wieczorem, 11 lutego 2014 roku, w kolumnie sześciu aut policyjnych w nowym zimowym ubraniu z więziennego funduszu i z 5 tys. zł w portfelu. Pedofil-zabójca będzie miał za co żyć, przez kilka miesięcy, dzięki swojej matce. Kiedy on siedział w więziennej celi, pani Urszula odkładała grosz do grosza, wiedząc że kiedyś przydadzą się synowi – pisze Super Express.
- Wytropiliśmy Mariusza Trynkiewicza! Jest we Wrocławiu – podaje Super Express. Mimo filmowej akcji, mylenia tropów i policyjnych uników, dziennikarzom Super Expressu udało się wytropić "bestię". Na pierwszy posiłek morderca zamówił pizzę! Ok. godziny 3:00 pod budynek podjeżdża dostawca pizzy. Policjanci płacą około 75 zł i znikają w budynku. O 5:30 samochody wracają do Rzeszowa, ale wśród policjantów nie widać Mariusza Trynkiewicza. Został we Wrocławiu?
Stanisław Cybruch
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?