Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ukraina. Przed Majdanem był Raskoł

Jerzy Kirzyński
Jerzy Kirzyński
Pęknięta ziemia, doświadczająca bratobójczej wojny, podzielona na regiony, partie. Ukraińców, Tatarów i Rosjan. Od lat trwa także otwarty konflikt między wiernymi rożnych struktur prawosławia.

Na Ukrainie obok Prawosławnej Cerkwi / UPC/ Patriarchatu Moskiewskiego uznawanej przez wszystkie Kościoły prawosławne istnieje Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Kijowskiego /UPC KP/, Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna / UAPC/, Ukraiński Kościół Grekokatolicki /UKGK/ i inne.

W sierpniu 1989 r. proboszcz parafii św. św. Piotra i Pawła we Lwowie przeszedł do UAPC i mimo pozbawienia go prawa „wykonywania świętych czynności swiaszczennosłużenia” pociągnął za sobą innych duchownych. Naruszyli oni tym samym jeden z kanonów Cerkwi, który mówi: „Prezbitrzy i diakoni niech niczego bez woli biskupa nie czynią”. Przypominano, że sprzeniewierzyli się też zasadzie, że "Tam gdzie nie ma biskupa, nie ma też Cerkwi”.

Dwa miesiące później emerytowany ordynariusz diecezji żytomierskiej, bp Ioan wybrany został głową Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej.

W listopadzie Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej za dokonanie rozłamu pozbawił go godności biskupiej uzasadniając, że "uczynienie raskołu jest ciężkim grzechem, który bez pokajanija nie zmywa się nawet krwią męczeńską”.

W marcu następnego roku bp Ioan wyświęcił nowego biskupa UAPC, a sam, w maju, otrzymał godność metropolity Lwowa i Galicji. Patriarchą Kijowa i całej Ukrainy, mimo nieobecności, ogłoszono Mścisława, pełniącego obowiązki metropolity Winnipeg i całej Kanady Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego.

2 października 1990 r. Rada ds. Religii przy Gabinecie Ministrów Ukrainy przyjęła Statut UAPC.

- Nam prostym ludziom, nie sposób zrozumieć co się dzieje w Cerkwi- mówiła Tania z Kozina. - Wierchuszka nie dawała nam dobrego przykładu. Jedni drugich odwoływali, wykluczali, wyrzucali ze składu biskupów. Nakładali anatemę, a ci ukarani uznawali taką decyzję za nieobowiązującą. Dochodziło do przemocy.

Przypomnijmy, że wizyta zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarchy Moskwy i Wszechrusi na Ukrainie w lipcu 2010 r. spotkała się z demonstracjami i protestami środowisk nacjonalistycznych m.in. członków ruchu Swoboda, oddziału UNA-UNSO itp. Wykrzykiwano : „Precz z moskiewskim papieżem”. „Odpowiedź na jego wizytę i poparcie ze strony reżimu Janukowycza była silna i godna”- napisała „Ukraina Mołoda” zaś gazeta „Dieło” : ”Kijowski patriarchat pokazał Cyrylowi swoją siłę”.

W środę 7 lipca, w dniu zakończenia wizyty, w katedrze w Zaporożu wybuchła bomba o sile 300-400 g trotylu raniąc dziewięć osób. Jedna z nich, zakonnica, zmarła po przewiezieniu do szpitala. - Siłą odebrano nam cerkiew, wieś się podzieliła- dodała Katia. - Ja chodzę do maleńkiej, którą same postroiliśmy, a siostra do tej dużej. Od tego czasu nie rozmawiamy ze sobą. - Nam pop nakazał ponownie wziąć ślub i ochrzcić dzieci - stwierdziła Irina. -Tamtych sakramentów powiedział, że nie uznaje.

- Nie wiadomo do którego popa się zwrócić ze swoją sprawą, a kto naszym biskupem- wtrącił Iwan. - Chciałem zamówić, podobnie jak inni, modlitwę w intencji, przyjmujący duchowny wypytywał od którego jesteśmy patriarchy. I od jednych brał karteczki, od drugich nie. Człowiek jest bezsilny, porwany przez politykę. Gdzie jest prawda? Sprawiedliwość? Ład? -Co się działo z naszymi cerkwiami – kiwała głową Luba.

W pomieszczeniach wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Soboru św. Sofii w Kijowie - „ matce cerkwi ruskich” ufundowanym w XI w. przez Jarosława Mądrego prezydent Wiktor Janukowycz przyjmował swoich oficjalnych gości.
Zabroniono odprawiania nabożeństw, za to mieścił się tu sztab partii „Nasza Ukraina”.

-Co się z wami stanie? -pytam swoich rozmówców z ukraińskiej wsi. - Nielicznym zaświeci słońce, reszta będzie klepać biedę. Pracy na Ukrainie nie ma i nie będzie. Nasze syny, wnuki wyjechali do Rosji, Polski, Niemiec. Ceny idą w górę, a pensja ani drgnie. Nie da się odłożyć ani kopiejki. - Jedni uznają, że raskoł to ciężki grzech. Są i tacy, którzy uważają, że to znak czasu. Nie wiadomo kogo słuchać. Wot i wsio- usłyszałem.

Przy pisaniu artykułu korzystałem z materiałów zamieszczonych w „Przeglądzie Prawosławnym” wydawanym przez Fundację im. Księcia Konstantego Ostrogskiego i Fundację Ekumeniczną „Tolerancja”.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto