Ustecki samorząd nie chce kina Delfin

Urzędnicy twierdzą, że miasta nie stać na remont i rozbudowę obiektu. W planach znalazł się bowiem pomysł, aby przenieść tam z ulicy Kosynierów Dom Kultury. Prywatny właściciel kina zapowiedział, że nie stać go na utrzymanie obiektu i kino zacznie funkcjonować dopiero w czasie przyszłych wakacji. 


Ireneusz Góralczyk, właściciel kina zwrócił się już w ubiegłym roku do samorządowców z Ustki z propozycją zamiany gruntów i obiektów. On chciał im oddać budynek kina wraz z działką w centrum Ustki, a miasto w zamian przekazałoby mu tereny przy ulicy Limanowskiego przy promenadzie, gdzie ma swoją restaurację.

Restauracja znajduje się na gruntach dzierżawionych od miasta i umowa podpisana jest tylko na 10 lat. Jeszcze na początku urzędnicy bardzo poważnie podchodzili do pomysłu zamiany. Zapał opadł w momencie, kiedy okazało się, że z funduszy unijnych można otrzymać dotację tylko na remont budynku, a nie na jego rozbudowę. 
- Aby przenieść Dom Kultury do budynku kina musielibyśmy dokonać jego znacznej rozbudowy, a na to nie dostaniemy wsparcia z Unii Europejskiej - wyjaśniał na sesji radnym Jan Olech, burmistrz Ustki. - Nie stać nas na to, aby z własnych środków wyremontować i przebudować kino.


Wiadomo również, że negatywnie do sprawy odniosła się architekt miejska. Stwierdziła, że budynek kina nie nadaje się na dom kultury. Sam Góralczyk powiedział jedynie, że kino w okresie zimowym nie będzie funkcjonowało, bo koszt jest utrzymania jest większy niż dochody ze sprzedanych biletów. Kino zapewne uruchomione zostanie przed sezonem letnim.

Miasto nadal pozostaje z problemem Domu Kultury, który znajduje się obiekcie niespełniającym przepisów przeciwpożarowych. Straż Pożarna warunkowo tylko pozwala na działalność w tym miejscu. 


Warto przypomnieć, że budynek kina powstał w 1936 roku jako obiekt dla wojskowych z Luftwaffe, którzy stacjonowali na poligonie pod Ustką.