Wielu młodych ludzi ma swoje konta na portalach społecznościowych. Wypisują w nich rożne bzdety, ale dzielą się również swoimi przemyśleniami. Chyba nikt nie myśli o skutkach swojej wirtualnej twórczości. A tymczasem... Wczoraj do jednego z mieszkańców Elbląga przyszło dwóch smutnych panów. Nie przedstawili się, ale jednoznacznie wskazali o co im chodzi. Mianowicie o krytyczny wpis na Facebooku, który dotyczył premiera Donalda Tuska - donosi portal elbląg.24.pl. Nie ukrywam, że jestem krytyczny wobec rządu w Polsce ale równocześnie krytycznie oceniam innych przedstawicieli różnych partii. Nigdy bym jednak nie przypuszczał, że mój dom odwiedzą agenci, próbując swoją wizytą mnie zastraszyć i dając do zrozumienia, żebym nim coś kolejny raz napiszę - dwa razy się zastanowił - miał powiedzieć mieszkaniec Elbląga, którego 2 lipca 2014 roku w mieszkaniu odwiedziło dwóch smutnych panów.
Pechowy mieszkaniec Elbląga opisując spotkanie z "cywilami" zaznaczył, że panowie nie wylegitymowali się ani nie żądali oficjalnych wyjaśnień. Pokazali jedynie komputerowy wydruk jego wpisu w internecie i zadawali mnóstwo pytań. Nie posiadali również oficjalnego nakazu.
Pechowy facebookowicz wyjaśniał dla portalu elbląg.24.pl, że sporny wpis dotyczył jego wątpliwości w kwestii działań rządu w sprawie "Amber Gold" oraz o swoich odczuciach na temat zaangażowania rządu, aby ustalić okoliczności katastrofy smoleńskiej. Najwidoczniej swoimi nieprzemyślanymi wpisami nadepnął komuś na odcisk. I Ty Czytelniku, zanim dokonasz wpisu na portalu społecznościowym zastanów się kto może to przeczytać i jakie mogą być tego skutki.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?