Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Uważam Rze" - ocena pierwszych numerów nowego tygodnika

Redakcja
Okładka pierwszego numeru
Okładka pierwszego numeru http://uwazamrze.pl/
W kioskach i salonach prasowych właśnie pojawił się drugi numer nowego tygodnika "Uważam Rze". Daje to już pewien obraz i możliwość oceny pisma.

Przede wszystkim trzeba obalić pewien "mit założycielski". Otóż "Uważam Rze" było w pierwszych przekazach medialnych reklamowane przez wydawców jako "jedyny na rynku tygodników głos konserwatywno-liberalny". W Presspublice nie słyszano chyba o "Najwyższym Czasie!" z którego okładki biją wielkie litery "Tygodnik konserwatywno-liberalny", co zresztą ma odzwierciedlenie w tekstach publikowanych na jego łamach już od ponad 20 lat. Może wydawać się to dziwne zwłaszcza, że niektórzy z autorów "Uważam Rze" pisywali też wcześniej do "Najwyższego Czasu!".

Pierwsze wrażenia wizualne nowego tygodnika, nie są zbyt zachęcające. Gazetowy papier i ponadprzeciętny format skłania kioskarzy do umieszczenia go na półce w okolicy "Gazety Polskiej", a nie "Wprost", "Newsweeka" czy "Polityki", z którymi rywalizację zapowiadał wydawca. W Empiku też niezbyt estetycznie wyglądają wystające poza wyznaczoną przedziałkę i zwisające numery, obok ładnych, zgrabnych i świecących się okładek "topowych" tygodników.

Ale przyjmijmy, że powyższe zarzuty dotyczące estetyki to niewiele znaczące szczegóły. Zajrzyjmy więc do środka...

I teraz znów wielki minus z tym, że natury technicznej. W moim egzemplarzu pierwszego numeru, na kilku stronach został bardzo znacząco "obcięty" dół i to do takiego stopnia, że najniższe linijki tekstu są nie do odczytania. Nie wiem czy to wina drukarni i jaka ilość felernych egzemplarzy trafiła na rynek, jednak nie pamiętam kiedy po raz ostatni zdarzyło mi się widzieć coś takiego.

Kardynalny błąd edytorski, został popełniony natomiast w 2. numerze. Na stronie 26. został w nim zamieszczony wywiad z... no właśnie, z kim?! Wiemy, że przeprowadziła go Jolanta Gajda- Zadworna, ale NIGDZIE nie ma podanego nazwiska osoby, z którą rozmowa jest prowadzona! Wywiad opatrzony jest co prawda zdjęciem mocno ucharakteryzowanej aktorki, ale mimo, że widziałem większość filmów z Katarzyną Figurą miałem spore wątpliwości czy to aby na pewno ona znajduje się na fotografii. Ostatecznie kontekst wywiadu daje to jasno do zrozumienia, ale niedopatrzenie edytorskie jest olbrzymie.

Było już o estetycznych szczegółach, przejdźmy więc do tekstów.

Tematami okładkowymi były do tej pory wywiady z Grzegorzem Schetyną i Martą Kaczyńską. Pierwszy, bardzo słaby. Trzeba wziąć tu oczywiście pod uwagę gburowatość marszałka sejmu i powszechnie znany brak chęci do udzielania odpowiedzi pełnym zdaniem, przez co znaczna liczba pytań zadanych przez braci Karnowskich jest dłuższa od udzielonych odpowiedzi. Drugi wywiad, z Martą Kaczyńską, trochę lepszy. Pierwsza, sentymentalna część o Smoleńsku, Wawelu itp. nudna, ale druga o bieżącej polityce i planach na przyszłość znacznie ciekawsza.

Jedną z pierwszych rubryk, na którą trafiamy po otwarciu "Uważam, Rze" jest satyryczny "Peryskop" panów Mazurka i Zalewskiego. Krótkie notki są jednak zbyt poprawne politycznie i do pięt nie dorastają redagowanym w podobnej formie "Zyziom" Piotra Lisiewicza, z "Gazety Polskiej".

W tygodniku są jeszcze dwa niewielkie, ale irytujące szczegóły. O ile rozumiem sens zamieszczania zdjęcia autora tekstu w dziale "Opinie", to w pozostałych nie widzę takiej potrzeby. Zwłaszcza, że przypadek i niedopatrzenie doprowadziły do takiej sytuacji jak we wspomnianym wyżej wywiadzie z Katarzyną Figurą, w którym bardziej eksponowana i lepiej przedstawiona została autorka pytań, niż aktorka. Drugim drażniącym szczegółem, jest brak gwiazdek przy recenzowanych filmach, książkach czy płytach w dziale kultura.

Teraz już będzie tylko dobrze. Widać, że autorzy "Rzeczpospolitej" nie zamierzają traktować "Uważam Rze" za śmietnik na teksty, które nie weszły do dziennika. Treści są przygotowane bardzo starannie, podjęte problemy zarysowane rzetelnie i dokładnie. W pierwszym numerze na uwagę zasługują artykuły o rywalizacji między serwisami informacyjnymi TVN i TVP, prześwietlenie TVN-owskich celebrytów promujących się nawzajem, teksty Jankego o Orbanie i Obamie. Ciekawy był także tekst o konflikcie Dariusza Michalczewskiego z producentami napoju "Tiger" zwłaszcza, że bardzo podobny i równie obszerny artykuł ukazał się w Gazecie Wyborczej... tydzień później.

Drugi numer to oprócz wywiadu z Martą Kaczyńską i tematów dookoła Smoleńska, bardzo dobry tekst o Marku Migalskim, czy świetny wyciąg z publicystyki abp. Życińskiego z lat 90, dokonany przez Piotra Semkę.

Na plus tygodnika należy też zaliczyć niewielką cenę początkowych numerów (1,90 zł) czy niewielka liczbę reklam, jednak przypuszczam, że te rzeczy szybko ulegną zmianie.

Mam nadzieję, że rażące błędy techniczne czy edytorskie zostaną ostatecznie wyeliminowane w kolejnych numerach. Pomimo niedoróbek "Uważam Rze" stanowi ciekawą propozycję pisma, mieszczącego się w nurcie mainstreamowych tygodników, ale jednocześnie prezentującego odmienny punkt widzenia od pozostałych pozycji z tej kategorii prasowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto