Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Vancouver 2010: Podsumowanie dnia szóstego

baranowskiadam@o2.pl
[email protected]
Szósty dzień Igrzysk nie przyniósł medalu Polakom. Blisko podium byli biathloniści. Weronika Nowakowska zajęła 5. miejsce, a Agnieszka Cyl 7. w biegu indywidualnym. Również 7. lokatę zajął Tomasz Sikora.

Wydarzenie dnia: Złoty Svendsen, srebrny Bjoerndalen i 7. Sikora

Biathlonowy bieg indywidualny na 20 km mężczyzn był kolejną szansą na medal dla Tomasza Sikory. Urodzony w Wodzisławiu zawodnik startował z numerem pierwszym. Zaczął bardzo kiepsko, bo od dwóch karnych minut na dwóch pierwszych strzelaniach. Potem się poprawił i skończył zawody z dwoma pudłami. To wystarczyło do zajęcia 7. lokaty. Strata minuty i dwudziestu sekund napawa jednak optymizmem przed biegiem masowym, w którym Polak będzie bronił srebrnego medalu wywalczonego w Turynie.

O zwycięstwo walczyli reprezentanci Norwegii. Najlepszy okazał się Emil Hegle Svendsen, który tylko raz pudłował. Tym samym zdobył swój drugi medal w Vancouver po drugim miejscu w sprincie. 9,5 sekundy do niego stracili Ole Einar Bjoerndalen i Siergiej Novikov. Obaj zawodnicy wywalczyli srebrne medale. Różnica między nimi była taka, że utytułowany Norweg pudłował dwa razy, a Białorusin strzelał bezbłędnie. "Król Ole" miał walczyć o komplet złotych medali, a po trzech konkurencjach ma na koncie jedynie srebro wywalczone właśnie w biegu indywidualnym.

Niespodzianka dnia: Fantastyczna postawa Polek w biegu indywidualnym

5. miejsce Weroniki Nowakowskiej, 7. Agnieszki Cyl i 15. Krystyny Pałki to fantastyczne wyniki osiągnięte przez Polki w biegu na 15 km. Cała trójka tylko raz pudłowała i całkiem nieźle spisała się na trasie biegu. Nowakowska spudłowała dopiero podczas ostatniego strzelania, co ją kosztowało utratę medalu. Jeśliby strzelała na "zero", to mogłaby zdobyć nawet złoto! To dobrze rokuje przed sztafetą, w której nasze reprezentantki mogą sprawić sporą niespodziankę.

Najlepsza okazała się Tora Berger, która dobrą formę zaprezentowała już w biegu sprinterskim. Tym razem wyprzedziła o ponad 20 sekund reprezentantkę Kazachstanu - Jelenę Chrustaliewą. Podium uzupełniła Daria Domraczewa z Białorusi, która do zwyciężczyni straciła 28 sekund. Zawiodły szczególnie Rosjanki i Helena Jonsson, która uplasowała się na dopiero na 49. pozycji.

W biegu wystartowała jeszcze jedna Polka - Magdalena Gwizdoń. Najbardziej doświadczona z naszych reprezentantek spisała się najsłabiej i z czterema pudłami skończyła rywalizację na 59. miejscu

Rozczarowanie dnia: Lindsay Vonn wypada z trasy superkombinacji

Po zwycięstwie w zjeździe wydawało się, że Linday Vonn jest na dobrej drodze do kolejnej zwycięstwa. Piękna Amerykanka okazała się najlepsza w pierwszej części superkombinacji, ale dość łatwo "wyleciała" z trasy slalomu i nie została sklasyfikowana. Startująca jako ostatnia Vonn była blisko kolejnego zwycięstwa... ale przegrała z trasą.

Po jej upadku okazało się, że złoto przypadnie 25-letniej Niemce Marii Riesch. Kolejne srebro wywalczyła Julia Mancuso, która do zwyciężczyni straciła niemal sekundę. Brąz przypadł ambitnej Anji Pearson. Szwedka wczoraj wypadła z trasy zjazdu, ale dzisiaj pojechała bardzo dobrze przede wszystkim w slalomie i udało jej się szósty olimpijski medal.

Na 25. miejscu rywalizację ukończyła Agnieszka Daniel Gąsiennica.

Z innych aren: 3. złoto dla Kanady, wielki powrót Pluszczenki

Bieg na 1000 metrów panczenistek był niezwykle szczęśliwy dla gospodarzy. Wydawało się, że o złoto powalczy brązowa medalistka z biegu na 3000 metrów i 5. zawodniczka z Turynu - Kristina Groves. Ona wywalczyła jednak 4. miejsce, ale złoto dla gospodarzy wywalczyła Christina Nesbitt, która minimalnie wyprzedziła Holenderkę - Annette Gerritsen. Brąz wywalczyła również reprezentantka "Pomarańczowych" - Laurine van Riessen.

Torah Bright zdobyła złoty medal w halfpipe'ie kobiet. Australijka pojechała fantastycznie drugi przejazd i wyprzedziła dwie Amerykanki. Srebro zdobyła obrończyni tytułu z Turynu - Hannah Teter, a brąz Kelly Clark - 4. na IO w 2006 roku.

Ostatni finał dnia był pojedynkiem na tafli lodowej. Faworytem do tytułu był srebrny medalista z Salt Lake City i złoty z Turynu, czyli Jewgienij Pluszczenko. Rosjanin prowadził już po programie krótkim. Blisko niego byli jednak Daisuke Takahashi i Evan Lysacek. W programie dowolnym świetnie pojechał Amerykanin i wyprzedzić mógł go tylko Pluszczenko. Rosjanin pojechał dobrze, nawet bardzo dobrze, ale mimo wszystko kolejne złoto olimpijskie zdobyły Stany Zjednoczone. Srebro przypadło medaliście z Salt Lake City i Turynu. Brąz zdobył Takahashi. Na 28. miejscu został sklasyfikowany Przemysław Domański, który jechał tylko program krótki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto