Vancouver 2010: Podsumowanie dnia trzynastego

Wydarzenie dnia: Kanadyjki najlepsze w turnieju hokeistek

Kanadyjki w meczu finałowym pokonały reprezentantki USA 2:0. Obie bramki padły w pierwszej tercji i autorką obu trafień była 18-letnia Marie-Philip Poulin. Pojedynek mimo wszystko był wyrównany (w strzałach na bramkę 29:28) i Amerykanki do końca walczyły o odwrócenie losów spotkania. Świetnie w bramce gospodyń spisywała się jednak Shannon Szabados, która nie dała się pokonać. Dla Kanady to trzecie olimpijskie złoto z rzędu.

Brązowy medal zdobyły reprezentantki Finlandii, które dopiero po dogrywce pokonały Szwedki. Reprezentantki "Trzech Koron" broniły srebra wywalczonego w Turynie. Nie udał im się tym samym rewanż za MŚ w 2009 roku, na których w meczu o 3. miejsce "Suomi" wygrały 4:1. Tym razem mecz był bardziej wyrównany i o wszystkim decydowała dogrywka. Bohaterką spotkania została Karolina Rantamaki, która w trzeciej minucie dodatkowego czasu gry strzeliła zwycięskiego gola.

Niespodzianka dnia: Dobry występ Polek w sztafecie 4x5 km. Trzecie złoto Bjoergen!

Trzeci złoty medal w Vancouver zdobyła Marit Bjoergen. Norweżka walnie przyczyniła się do sukcesu swojej reprezentacji w sztafecie 4x5 km. Wraz z nią w drużynie biegły Vibeke W. Skofterud, Therese Johaug i Kristin Stoermer Steira. Srebro wywalczyły Niemki (Katrin Zeller, Evi Sachenbacher-Stehle, Miriam Goessner, Claudia Nystad), które straciły jednak aż 24 sekundy. Z półminutową stratą na mecie pojawiła się Aino Kaisa Saarinen, która zapewniła Finkom brązowy medal. Wraz z nią biegły Pirjo Muranen, Virpi Kuitunen i Riitta-Liisa Roponen.

Polki spisały się bardzo dobrze i zakończyły rywalizację na 6. miejscu. Jeszcze w połowie dystansu, czyli po biegu techniką klasyczną były na prowadzeniu po fantastycznym biegu Justyny Kowalczyk. Biegnąca na trzeciej zmianie Paulina Maciuszek spadła jednak na 7. lokatę. Sylwia Jaśkowiec zdołała wyprzedzić jedną rywalkę i dzięki temu nasze dziewczyny uplasowały się na 6. pozycji. Na pierwszej zmianie biegła Kornelia Marek. Tym samym powtórzyły wynik z zeszłorocznych MŚ w Libercu.

Rozczarowanie dnia: Słaby występ Jasona Lamy Chappuisa

Bill Demong zdobył złoty medal w rywalizacji kombinatorów. Po skokach na obiekcie K-125 Amerykanin zajmował 6. miejsce. W biegu szybko doszedł do najlepszych po konkursie skoków - Johnny'ego Spillane'a i Bernharda Grubera. Demong na kilkaset metrów przed metą przeprowadził decydujący atak i odskoczył swoim rywalom. Spillane ruszył za nim w pogoń, ale nie zdołał go dogonić i zdobył swój trzeci srebrny medal na IO. Gruber musiał zadowolić się trzecim miejscem.

Rywalizacja na skoczni odbywała się w bardzo nierównych warunkach. Dlatego wielu dobrych skoczków spisało się słabo. Lider PŚ i najlepszy w sprincie - Jason Lamy Chappuis - po pierwszej konkurencji zajmował dopiero 29. miejsce. W biegu nieco odrobił, ale miejsce w drugiej dziesiątce dla zawodnika, który miał walczyć o medal na pewno nie jest sukcesem.

Z innych aren: Joannie Rochette bohaterką, znamy składy finałów curlingu

Viktoria Rebensburg wygrała slalom gigant. Zwycięstwo 20-letniej Niemki jest dość zaskakujące, ponieważ wcześniej rzadko stawała na podium. Po pierwszym przejeździe zajmowała jednak dopiero 6. miejsce, ale drugi dobry przejazd wywindował ją na pierwsze miejsce. Żadna z wyprzedzających ją zawodniczek nie zdołała poprawić jej rezultatu. Srebrem musiała się zadowolić Tina Maze. Słowenka po raz drugi stanęła na podium w Vancouver. Wcześniej była 2. w super gigancie. Trzecie miejsce zajęła prowadząca po pierwszym przejeździe Austriaczka, Elisabeth Goergl.

W finale curlingu kobiet spotkają się ekipy Kanady i Szwecji. Reprezentantki "Trzech Koron" w półfinale wyeliminowały mistrzynie świata z 2009 - Chinki. Obrończynie tytułu z Turynu po pięciu endach prowadziły 6:1, a wszystko rozstrzygnęło się w ósmej partii, którą Szwedki wygrały trzema punktami. Mecz zakończył się wynikiem 9:4. W drugim spotkaniu gospodynie wygrały ze Szwajcarkami 6:5. Walka trwała do samego końca i rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej partii, którą "Helwetki" wygrały jednym punktem. Do doprowadzenia do remisu potrzebowały dwóch "oczek", a do zwycięstwa trzech. Jutro zostaną wyłonieni medaliści.

Półfinały curlingu mężczyzn zakończyły się zwycięstwami ekip Kanady i Norwegii, które spotkają się w meczu o złoto. Zespół gospodarzy okazał się lepszy od Szwecji. Rywalizacja była w zasadzie rozstrzygnięta po siedmiu endach (6:1), ale reprezentanci "Trzech Koron" próbowali walczyć i mecz zakończył się wynikiem 6:3. Drugie spotkanie półfinałowe było bardziej wyrównane i "Wikingowie" zwyciężyli 7:5. W mecz o trzecie miejsce Szwecja zagra ze Szwajcarią. Spotkanie finałowe będzie rewanżem za pojedynek o złoty medal w Salt Lake City, wtedy okazali się lepsi Norwegowie.

Kim Yu Na z została mistrzynią olimpijską w jeździe figurowej na lodzie. Koreanka świetnie pojechała program dowolny i utrzymała prowadzenie wywalczone w programie krótkim. 19-latka to mistrzyni świata. Srebrem musiała się zadowolić również 19-letnia Mao Asada. Japonka minimalnie wyprzedziła bohaterkę gospodarzy - Joannie Rochette - której w czasie Igrzysk zmarła matka.

Aleksiej Griszyn okazał się najlepszy w skokach akrobatycznych. Białorusin tym samym wywalczył pierwszy złoty medal ZIO dla swojego kraju. 30-latek okazał się minimalnie lepszy od zawodnika z USA - Jereta Petersona. Trzecie miejsce wywalczone po pierwszym skoku utrzymał Liu Zhongqing. Fatalnie w drugim skoku spisał się prowadzący na półmetku zmagań - Kyle Nissen. Zawodnik gospodarzy nie wytrzymał presji i ostatecznie ukończył rywalizację na 5. miejscu.