Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W krainie kozła i dud

Redakcja
Nazwać kozła czy dudy kobzą, co często robią laicy, tacy jak do niedawna my, to prawie obraza. Kobza ma tyle wspólnego z kozłem i dudami, co z perkusją. Jest instrumentem strunowym.

Kozioł albo dudy, to jak podaje Wikipedia: instrumenty dęte drewniane z grupy aerofonów stroikowych. Ściślej mówiąc, kozioł to odmiana dud, w których koźla skóra miecha jest zwrócona szczeciną do góry, w dudach natomiast do wewnątrz. Nieco odmienne jest też nastrojenie obu instrumentów.

W Polsce występuje aż 8 rodzajów dud, w różnych regionach kraju. Bardzo popularne są w Wielkopolsce na pograniczu z Lubuskiem, gdzie spotykamy dudy, kozły, kozły białe weselne i kozły czarne ślubne oraz niewielkie sierszenki. Z innych okolic znane są dudy żywieckie i gajdy śląskie. Tych mądrości nabyliśmy, goszcząc w Zbąszyniu na warsztatach kożlarsko-dudziarskich, zorganizowanych w ramach bogatego programu obchodzonego na przełomie lipca i sierpnia II Święta Jeziora.

Trzydniowe zajęcia, w których uczestniczyło 31 dziewcząt i chłopców w rozmaitym wieku, odbyły się w Domu Katolickim przy kościele pw. Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej. Prowadzili je doświadczeni instruktorzy koźlarstwa: Jan Prządka oraz Piotr Strugała, absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu. Udowodnili, że na koźle i dudach można grać nie tylko muzykę ludową i folkowa, ale także szeroko wykorzystywać je we współczesnej muzyce rozrywkowej.

Niesamowicie zabrzmiała więc na koźle popularna „La bamba” w wykonaniu Radosława Żaka (dudy) czy Adama Knobla. Każdy z nich wnosił do utworu coś nowego, coś zaskakującego, coś porywającego.

Radek Żak, gra na dudach od trzech lat. Zainteresował się tym instrumentem za sprawą babci i dziadka, którzy lubią tego rodzaju muzykę. Przyjechał z Połajewa koło Piły. Jest uczniem drugiej Klasy gimnazjum w Hucie. Grywa w „Kapeli z Połajewa”. Początki były trudne - przyznaje, Gra również na gitarze, na organach, „na wszystkim”.

Kamil Knobel, dwunastolatek z 6 klasy szkoły w Laskach koło Babimostu, nie był wcale najmłodszym uczestnikiem warsztatów. Gra na sierszenkach, mniejszej i nieco uproszczonej wersji kozła. Jego brat, osiemnastoletni Adam gra na koźle od dwóch lat. Jest członkiem zespołu „Swiecary” (to nazwa błędnych ogników z podań ludowych). Muzykują na pultrach (zabawach przedślubnych) i festynach. Jest uczniem klasy klarnetu w Szkole Muzycznej II stopnia. Po maturze zamierza studiować edukację muzyczną. - Bardzo mi się podobają te warsztaty - wyznaje. - Uczymy się improwizować z podkładem muzyczny. Mamy też szansę wspólnego grania z doświadczonymi muzykami i podpatrzeć umiejętności kolegów. Kasia, grająca na skrzypcach podwiązanych nauczyła mnie motywów spod Rydzyny.

Weronika Potoczyńska ma też 18 lat. Przyjechała z nieodległych Podmokli Małych. Uczy się w Liceum Ogólnokształcącym w Zbąszyniu. Przygodę z kozłem rozpoczęła w trzeciej klasie podstawówki, zainspirowana przez Henryka Skotarczaka, autorytet w świecie koźlarsko-dudziarskim. I dla niej początki były trudne. Nie miała dość siły, aby naciskać miech, czyli „dąć w skórę”. Gra w znanej „Żeńskiej Kapeli Koźlarskiej” w Podmoklach Małych. Niedawno kapela witała na lotnisku w Poznaniu polską reprezentacje siatkarzy wracającą zwycięsko z Ligii Światowej.

Jan Prządka, organizator zbąszyńskich warsztatów, odbywających się zresztą po raz trzeci, pochodzi z rodziny o tradycjach koźlarskich. Jego ojciec był muzykiem ludowym i „budował" kozły samodzielnie. Te tradycje i umiejętności podtrzymuje teraz Jan, instruktor w klasie instrumentów ludowych w Szkole Muzycznej w Zbąszyniu. Jest także prezesem istniejącego od 1959 roku Stowarzyszenia Muzyków Ludowych.
Trzeci z instruktorów, Tomasz Kiciński, jest specjalistą budowania i gry na dudach wielkopolskich.

Niebawem w mieście powstanie Akademia Folkloru oraz Filharmonia Folkloru. Zbąszyńska szkoła muzyczna zostanie istotnie rozbudowana. Udało się pozyskać 12 milionów złotych w ramach dwuletniego projektu. Oprócz nauki na tradycyjnych instrumentach: dudach, kozłach, skrzypcach podwiązanych i klarnecie, uczniowie poznają praktyczne tajniki budowania tych instrumentów.

- Warsztaty to bardzo zachęcający eksperyment - mówi Piotr Strugała. – Niezwykle inspirująca jest bowiem muzyka rozrywkowa inspirowana muzyką ludową. Dla prowadzący szkolenia do bogate i ciekawe doznania. Najbardziej lubię współodczuwać radość, jaką to granie, ta muzyka sprawia młodym ludziom. Cieszę się ogromnie, że znajdują oni ogromna przyjemność, że czują sens w podtrzymywaniu i krzewieniu tradycji muzycznych regionu. Regionu nie bez powodu nazwanego Regionem Kozła.

Znajdź nas na Google+

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto